reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Co robimy po macierzyńskim?

Oj to ja mam dobrze zostaję w domku ile bede chciała (jak na razie jak najdłużej chce się nacieszyć niunią). A do pracy moge wrócić kiedy będe chciała, na razie zastępuje mnie teściowa, jak ona nie bedzie chciała to zawsze znajdzie się ktoś chętny z rodziny na zastępstwo.
 
reklama
Jejku dziewczyny, widze ze macie ten sam dylemat co ja :-( Ja niestety musze wrocic 1 pazdziernika na 6 miesiecy. Przez ten czas albo niania albo tesciowa albo pol na pol. Jak o tym mysle to mi slabo. Na szczescie z 8 godzin zrobilo sie 7 (przerwa na karmienie) ale i tak mnie to nie pociesza...Taki maly babelek bez mamusi-juz kombinuje zeby mi niania/tesciowa kladla mala spac na 4 godziny to dla niej bedzie tak jakby mnie tylko 3 godziny nie bylo...Po tych 6 miesiacach zamierzam siedziec z mala az pojdzie po przedszkola no chyba ze trafi sie jakas super oferta pracy to bede glowkowac.
 
No ja wczoraj blam na rozmowie i wracam do pracy ale mam super godziny od 17 do 21 :D czyli będę z małym cały dzień a potem tata:) w razie gdyby Kot miał na popołudnie co zdarza sie 2x w miesiącu będziemy zatrudniac babcię.
 
No dzis wielki dzień, idena szkolenie od 17 do 21, przywiozłam mamę i bedzie Kot, zostawiam im 100ml sztucznego, 100m herbatki i trzymam kciuki. Trzymajcie i wy prosze, boje sie strasznie:(:zawstydzona/y:
 
Sorga, będzie dobrze! Twój Kot i Teściowa dadzą sobie radę, a Erykowi na pewno nie będzie źle. Natomiast stawiam swoją głowę na to, że Ty będziesz non stop myśleć o tym co się w domu dzieje, czy Mały nie płacze i czy mu nie smutno że jest bez Ciebie. Będziesz mieć cholerne poczucie winy i łzy w oczach i ciężko Ci się będzie skupić na tym szkoleniu. A każda przerwa Twoja na telefon do domu.:-D
Nie wiń mnie za takie czarne myśli, ale nie znam Matki, która pierwsze zostawienie Dzidzi na kilka godzin przeżyłaby inaczej. No chyba że jesteś totalny twardziel!:tak:;-)
 
Sorga powodzenia ode mnie i od Melci:))))!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Ja siedzę na macierzyńskim z moja córeczka do końca października a potem wykorzystuje cały zaległy urlop - czyli prawie 4 tygodnie! I tak dotrwam do grudnia. Potem zloze podane o dwa dni opieki nad dzieckiem (przysługuje na dzieci do ukonczenia 14 lat) dobre i te dwa dni. a potem...
A na grudzień zastanawiałam sie czy nie wziąć na małą opieki (zwolnienie lekarskie) w końcu przysługuje nam chyba 60 dni w roku wiec czemu by tego nie wykorzystać. Tylko będę musiała urobić lekarkę aby wystawiła mi takie zwolnienie.
Mam nadzieje ze nie wprowadzam was w błąd ale mój znajomy z tego skorzystał , żonę wysłał do pracy a sam synkiem sie zajmował. Wrócę do pracy jak Jadzia baedzie miała 6miesiecy - z wielkim bólem. Pod moja nieobecnosc dzidzą bedzie zajmowac sie teściowa. Az sie trzese....... ale niestety nie moge pozwolic sobie na wychowawczy! moja pensja idze w całosci na raty do spłacenia.

Meczko juz odciągam aby za jakis czas mała przyzwyczajac do butelki. Narazie tylko cyca dostaje!
 
reklama
No wiec nie było tak źle... na prawde nie martwilam sie i potrafilam się skupić, zadzwonilam dopiero po 2 godzinach, w domu dzialo sie gorzej- nie było mnie 3 godziny 1 godzina zabawy, 1 godzina marudzenia i jedna godzina wycia, ale jak wrocilam mlody już grzecznie spał, poradzili sobie, chociaz mały miał żal do taty że mamy nie ma i zasnął odwróciwszy gowe od swiata w kierunku ściany, jak to Kot ujął "poczuł sie oszukany". Dziś bylo lepiej bo Eryk w sumie przespał wiekszość czasu (miedzy 14 a 16)gdy mnie nie bylo i obylo się calkiem bez placzu :) a moja mam byla sama:) a jutro znowu...na iweczór...
 
Do góry