reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co potrafią nasze dzieci?

reklama
Super gratki dla wszystkich,nie ma to jak wychowanie:-D
Co do kibelka to Victor podaje mi papier i nie jest wazne,ze mama mowi starczy:-Ddaje kolejne listki i rwie pojedynczo.Teraz juz go do wc nie biore bo na papier by mi nie styklo:-D:-D
O sprzataniu to my mamy przechlapane juz dlugo.Victor uwielbia porzadek heheh(tyle,ze nie u siebie w pokoju)I jak cos lezy a jest zbedne to trzeba wyniesc,wyrzucic dac do zlewu.Normalnie jak sie nie ruszymy to wrzeszczy co sil.A musimy wstawac bo kuchnia zawsze zamknieta i sam jej nie otworzy.
 
No właśnie. Jak ja nie cierpię odwieszać ubrań od razu do szafy.
Przecież najpierw muszą swoje odwisieć na krześle.
To nie - przyjdzie małe gestapo i nam każe wszystko chować, a jak nie to pilota zrobi :( Na koloniach już była, czy co :szok:
 
To u nas z kolei tatuch radośnie zostawia wieczorem w salonie zużyte skarpetki - ja na niego za to krzyczę. I niedawno zeszliśmy rano na dół a tu Jacka skarpetki na krzesełku Ingusi.

Mówię do niej: "oo, tatuś zostawił śmierdzące skaretki"

a ona zabrała te skarpetki, poszła z nimi do kuchni do Jacka, podniosła je do góry mu "przed nos" i z odpowiednią "zaczepną" intonacją:

Cio to jeśt !!!!

:-D:-D:-D
Mało się nie posikaliśmy ze śmiechu:tak: A ja jaka byłam dumna - sojusznik mi rośnie:-)
 
ASiun to to tez maly gestpo :-D Ale co do skarpetek to niech trzyma Inga. Ja tez nie znosze skarpet, naszczescie Darkowi zdazylo moze sie to ze dwa razy ze je zostawil na podlodze.
 
reklama
asiun ladnie to tak rozsmieszac mnie w godzinach pracy ??? faktycznie wczoraj mialyscie wesoly dzien dziewczyny ... juz wlasciwie wszystko nadrobilam :)
 
Do góry