reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Co jest mojemu dziecku?

W tym wypadku jak widać mm jeszcze ciągle zmieniane raczej pomocne tez nie jest a problem się pogłębia. Więc

Jasne, że tak. Tym bardziej jesli jest problem typu alergia czy nietolerancja to mm gorsze niz kp, bo mm musi byc wtedy dobrane do przypadlosci. Ale trzeba przyjac na poczatek faktycznie ze to kolki. Ew. Ograniczyc nabialzakladac ze w wiekszosci przypadkow to
Musiałam po prostu wylac swoje zale, bo ja od 3 tyg zycia corki łaziłam po lekarzach zeby mi pomogli, a nie chcieli bo uwazali ze to zwykle dzieciece przypadlosci a i tak musze karmic piersią. A bylo coraz gorzej.
 
reklama
Witam... jestem u progu wytrzymałości. Mam nadzieję, że ktoś mi coś doradzi...
Synek wczoraj skończył miesiąc, od 1,5tygodnia życia zaczęły się problemy z brzuszkiem... nie dałam sobie wmówić że to kolka.. jednak cała rodzina zgodnie stwierdziła że inaczej być nie może.. W drugim tygodniu jego życia problem z płaczem był po każdym posiłku ( praktycznie każdy posiłek to było moje odciągane mleko, jeden-góra dwa mm nan (takie dostawał w szpitalu). Problem nasilał się okropnie, w domu nie da się funkcjonować. Zaczęliśmy walkę... delicol przed każdym posiłkiem, espumisan do mleka... Zadzwoniłam to pediatry (jeden z lepszych w mojej okolicy), chciałam żeby zrobił małemu usg, jednak z tego co mu powiedziałam przez telefon bez dwóch zdań stwierdził że to książkowa kolka, do moich specyfików zalecił debridat. Zaczęliśmy stosować, wydawało by się że troszkę przeszło, jednak zaczęły się spore problemy z kupą. Ani w jedną ani w drugą. Kiedy mały już coś zrobił, była gęsta, zielona i aż "szczypała w oczy". Położna stwierdziła ze być może ja coś jem co go uczula, i na dwa dni odstawić od mojego mleka i dawać tylko mm. Przetestowałam... było ciut lepiej ale bez szału. Zadzwoniłam znowu do lekarza... poradził zmianę mleka na bebilon pepti, i w razie dużych kryzysów płaczu (trwają nawet do 4h) czopki przeciwbólowe. Nowe mleko stosujemy od środy popołudnia... bąki lecą, kupa żółta (troszkę luźna z grudkami ale nie wiem jaka powinna być...). Jednak mały przy większości jakiś ruchów w brzuchu popłakuje, wybudza się, a nawet rzekłabym ze nie umie zasnąć... 20min snu i bek na 1,5h... probujemy wszystkiego.. herbatka koperkowa, okłady, leżenie na brzuchu, masaż. Kompletnie nie pomaga nic. Mąż twierdzi, ze skoro nic mu nie pomaga to odstawić wszystkie te specyfiki, i wrócić do nany mleka... Ale może ta jego drażliwość to okres przejściowy "przyswajania" nowego mleka?
Z tego płaczu mojego synka, zanikł mi całkowicie pokarm... po jego kilkugodzinnych napadach płaczu nie miałam jak nawet odciągnąć.
W pon pójdę zanieść mocz do analizy.
Nie wiem co więcej mogę zrobić.
Może ktoś doradzi.. Czy jest nadzieja że przyswoi to mleko i się polepszy? Z tego co czytałam u innych mleko "pykło" od razu, albo zdecydowanie nie.
Jak bym czytała swoją historię 8 lat temu. Nam nie pomogło nic. Badania, usg brzucha dobre. Po 3 miesiącach minęło. Wszelkie cudowne specyfiki wszystko nasilały aż w końcu przyszedł taki kryzys, że wszystko odstawiłam.
 
Skądś to znam. Mieliśmy tak samo. Płacz przez cały dzień, jedynie w nocy spokój. Nam pomógł dicoflor, debridat i butelka dr brown's. Bo Młody za łapczywie jadł z butli... No i bebilon szkodził. Teraz NAN i spokój. :)
 
Mieliśmy to samo, a nawet w szpitalu przez to wylądowaliśmy...

Robiłaś badania kału ogólne plus ciała redukujące. Na krew utajona ?

Witam... jestem u progu wytrzymałości. Mam nadzieję, że ktoś mi coś doradzi...
Synek wczoraj skończył miesiąc, od 1,5tygodnia życia zaczęły się problemy z brzuszkiem... nie dałam sobie wmówić że to kolka.. jednak cała rodzina zgodnie stwierdziła że inaczej być nie może.. W drugim tygodniu jego życia problem z płaczem był po każdym posiłku ( praktycznie każdy posiłek to było moje odciągane mleko, jeden-góra dwa mm nan (takie dostawał w szpitalu). Problem nasilał się okropnie, w domu nie da się funkcjonować. Zaczęliśmy walkę... delicol przed każdym posiłkiem, espumisan do mleka... Zadzwoniłam to pediatry (jeden z lepszych w mojej okolicy), chciałam żeby zrobił małemu usg, jednak z tego co mu powiedziałam przez telefon bez dwóch zdań stwierdził że to książkowa kolka, do moich specyfików zalecił debridat. Zaczęliśmy stosować, wydawało by się że troszkę przeszło, jednak zaczęły się spore problemy z kupą. Ani w jedną ani w drugą. Kiedy mały już coś zrobił, była gęsta, zielona i aż "szczypała w oczy". Położna stwierdziła ze być może ja coś jem co go uczula, i na dwa dni odstawić od mojego mleka i dawać tylko mm. Przetestowałam... było ciut lepiej ale bez szału. Zadzwoniłam znowu do lekarza... poradził zmianę mleka na bebilon pepti, i w razie dużych kryzysów płaczu (trwają nawet do 4h) czopki przeciwbólowe. Nowe mleko stosujemy od środy popołudnia... bąki lecą, kupa żółta (troszkę luźna z grudkami ale nie wiem jaka powinna być...). Jednak mały przy większości jakiś ruchów w brzuchu popłakuje, wybudza się, a nawet rzekłabym ze nie umie zasnąć... 20min snu i bek na 1,5h... probujemy wszystkiego.. herbatka koperkowa, okłady, leżenie na brzuchu, masaż. Kompletnie nie pomaga nic. Mąż twierdzi, ze skoro nic mu nie pomaga to odstawić wszystkie te specyfiki, i wrócić do nany mleka... Ale może ta jego drażliwość to okres przejściowy "przyswajania" nowego mleka?
Z tego płaczu mojego synka, zanikł mi całkowicie pokarm... po jego kilkugodzinnych napadach płaczu nie miałam jak nawet odciągnąć.
W pon pójdę zanieść mocz do analizy.
Nie wiem co więcej mogę zrobić.
Może ktoś doradzi.. Czy jest nadzieja że przyswoi to mleko i się polepszy? Z tego co czytałam u innych mleko "pykło" od razu, albo zdecydowanie nie.
 
Podawałabym probiotyk dłuższy czas, np flostrum baby, probiotyki regulują środowisko bakteryjne w jelitach, zwalczają bakterie niekorzystne dla zdrowia. Lekarz zaleca probiotyk kiedy maluszek ma problemy z brzuszkiem np. wzdęcia, zaparcia, gazy i kolkę. Kiedy mój syn miał problemy z brzuszkiem najpierw podawałam dłuższy czas właśnie probiotyk.
 
Debridad jest na refluks. Bebilon na nietolerancji laktozy. I po zmianie mlka poprawa może wystąpić dopiero po tygodniu. Zanim organizm oczysci się z mleka. A jak z ulewaniem u dziecka?
 
Podawałabym probiotyk dłuższy czas, np flostrum baby, probiotyki regulują środowisko bakteryjne w jelitach, zwalczają bakterie niekorzystne dla zdrowia. Lekarz zaleca probiotyk kiedy maluszek ma problemy z brzuszkiem np. wzdęcia, zaparcia, gazy i kolkę. Kiedy mój syn miał problemy z brzuszkiem najpierw podawałam dłuższy czas właśnie probiotyk.
dokładnie! Miałam podobnie, pediatra też zalecała probiotyki jak dziecko miało jakiekolwiek problemy z bolami brzuszka i wzdęciami ale i w okresie osłabionej odporności. Z dobrych polecę Diflos ( te same bakterie co dicoflor ma) a polski odpowiednik w dobrej cenie
 
Jaki probiotyk pani pomagała synek też ma problemy z brzuszkiem
Podawałabym probiotyk dłuższy czas, np flostrum baby, probiotyki regulują środowisko bakteryjne w jelitach, zwalczają bakterie niekorzystne dla zdrowia. Lekarz zaleca probiotyk kiedy maluszek ma problemy z brzuszkiem np. wzdęcia, zaparcia, gazy i kolkę. Kiedy mój syn miał problemy z brzuszkiem najpierw podawałam dłuższy czas właśnie probiotyk.
 
Ja podaje bio gaia taka mi zalecili
Każdą taką sytuację dobrze skontrolować i skonsultować z pediatrą- nie wszystkie problemy to kolka :( wspomagająca - z własnego doświadczenia- działa dicoflor. My podajemy go dalej pomimo, że młoda ma już 14 miesięcy- kolki skończyły się dawno ale widzimy różnicę jeśli chodzi o inne problemy :)
 
reklama
Też bardzo dobry specyfik, generalnie, wszytskie mają wspomóc układ trawienny, który rozwija się dość długo. Wszelkie przypadłości wynikają właśnie z jego niedojrzałości i stopniowego rozszerzania diety- wiadomo to już nie te czasy kiedy dzieciaki do 1 roku życia latały tylko na kleikach :) choć czasami są takie zalecenia. U nas problemy skończyły się po 2 miesiącach, ale na spokojny sen zawsze staramy się pamiętać o specyfiku. Może chuchamy na zimne, ale pediatra pochwala takie zachowanie - więc wypada się zgodzić :)
To na noc pani podaję ten probiotyk ja bio gaia daje rano może gdy bym dala pod wieczór lepiej i spokojniej by mój synek spal. Bo od godziny 4tej rano wierci sie prezy steka placze i nóżki do góry bierze
 

Podobne tematy

Do góry