reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciężka sprawa

Wśród znajomych najszybciej wyszłam za mąż (23 l a mąż 28) i miałam pierwsze dziecko- urodziłam po studiach. Teraz mam nastolatka i drugie dziecko w wieku przedszkolnym. Na pewnym etapie odbiegałam od koleżanek, bo miałam już nie tylko pracę, ale męża i dziecko. W momencie, gdy ja wyszłam z "pieluch" one w nie wskoczyły.
Niby nie urodziłam jakoś wcześnie, ale teraz gdy wiele kobiet rodzi pierwsze dziecko po 30 czy nawet 40 to już od odbiegałam od standardu.
Z mężem zaczęłam się spotykać gdy miałam 17 lat, choć poznałam go w okolicy 15 urodzin 🤣 Nie w głowie mi wtedy była ciąża, ale teraz nie raz śmiejemy się że żebym wówczas zaszła to mielibyśmy już dorosłego syna. Ba żebym drugie dziecko urodziła szybciej to teraz miałam za niedługo dwójkę pełnoletnich dzieci.
Z tyłu głowy gdzieś zawsze widziałam siebie w roli mamy, ale nie było to aż tak obsesyjne podejście jak u autorki.
Najpierw starałam sie mieć z meżem w miarę stabilną pracę, własny kąt i dopiero mieć dziecko które mogę utrzymać.
Tu relacja jeszcze się nawet nie ugruntowała i sprowadzanie na świat dziecka, jest dla mnie lekkomyślnością.

Twój mąż miał 28 lat, a autorki 18 :D idąc dalej w tych wyobrazeniach to jakby twój mąż miał 10 lat wcześniej dziecko jak autorki chlopak to teraz już mielibyście nie nastolatka a magistra po studiach z kredytem na mieszkanie ;)
 
reklama
zrozumialam to . Oczywiście zdaję sobie sprawę że może coś pójsc nie tak ale są dwie strony medalu i nie zawsze musi być ten najgorszy scenariusz .on ma plan na swoją pracę ale jak się do mnie przeprowadzi to musi stanąć na nogi i działać w swoim żywiole na który ma plan od czegoś trzeba zacząć
Plany to nie raz zmieniają się jak w kalejdoskopie czy to u 18 latka czy 30. Daj sobie czas na poznanie i ułożenie w miarę stabilnej relacji.
Jeśli celem jest tylko dziecko to są banki nasienia. Ty masz jakąś stabilna sytuację a chłopak opierać się może tylko na Tobie. Jak wam się nie uda zostaniesz sama z dzieckiem. Jesteś tego świadoma?
 
Wśród znajomych najszybciej wyszłam za mąż (23 l a mąż 28) i miałam pierwsze dziecko- urodziłam po studiach. Teraz mam nastolatka i drugie dziecko w wieku przedszkolnym. Na pewnym etapie odbiegałam od koleżanek, bo miałam już nie tylko pracę, ale męża i dziecko. W momencie, gdy ja wyszłam z "pieluch" one w nie wskoczyły.
Niby nie urodziłam jakoś wcześnie, ale teraz gdy wiele kobiet rodzi pierwsze dziecko po 30 czy nawet 40 to już od odbiegałam od standardu.
Z mężem zaczęłam się spotykać gdy miałam 17 lat, choć poznałam go w okolicy 15 urodzin 🤣 Nie w głowie mi wtedy była ciąża, ale teraz nie raz śmiejemy się że żebym wówczas zaszła to mielibyśmy już dorosłego syna. Ba żebym drugie dziecko urodziła szybciej to teraz miałam za niedługo dwójkę pełnoletnich dzieci.
Z tyłu głowy gdzieś zawsze widziałam siebie w roli mamy, ale nie było to aż tak obsesyjne podejście jak u autorki.
Najpierw starałam sie mieć z meżem w miarę stabilną pracę, własny kąt i dopiero mieć dziecko które mogę utrzymać.
Tu relacja jeszcze się nawet nie ugruntowała i sprowadzanie na świat dziecka, jest dla mnie lekkomyślnością.
U nas to wiekowo wyglądało bardzo podobnie i była to najlepsza decyzja.
 
Do góry