reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciężarówki z Śląskiego

Podkuliłabym '' ogon'' i wróciła do rodziców.
Serio, najwyraźniej twój facet to smarkacz, i nie dorósł do roli ojca, pamiętaj że masz rodziców i oni na pewno Ci pomogą bo jesteś ich dzieckiem i chcą dla ciebie jak najlepiej. Pewnie początki będą ciężkie ale musisz to przetrwać bo tu już nie chodzi tylko o ciebie czy o twojego partnera. Nie musisz skazywać ani siebie ani dziecka na życie z człowiekiem który nalega na aborcję. Jakim ojcem on będzie skoro mówi takie rzeczy... Jesteś teraz najważniejsza dla swojego maleństwa i ono bardzo cie potrzebuje, pamiętaj że masz dla kogo walczyć o lepsze życie. Kiedyś poznasz kogoś kto doceni i pokocha ciebie i twojego dzieciaczka. :)
 
reklama
Hej chciałabym porozmawiac z Wami otoz mam problem jestem w 5 tyg ciąży staralismy sie z partnerem o dziecko 2 miesiace udalo się jednak teraz moj partner od tak sobie zmienil zdanie on nie chce dziecko on sie boi nie poradzimy sobie mówi podalo tez wiele gorszych slow nie wiem czy sie wystraszyl czy co sie stało ale wczoraj zaproponowal mi aborcje .Gdy mu powiedzialam ze nie zrobię tego powiedział zebym sie dobrze zastanowila nad tym bo jest wirus ze cos mi sie moze stac (mam nerwice lekowa) i w ten sposob mnie straszy zeby osiagnac swoj cel.Bardzo sie pomylilam co do niego jestesmy razem 8 lat nie jestesmy gowaniarzami ja mam 25 on 32.Bardzo sie boję wszystkiego wrocilabym do rodziny ale co ja powiem ze chcial a teraz nie chce...od kilku dni zyje w stresie boje sie co będzie.Dodam ze oboje mamy prace on lepsza oczywiście.
Popadam w depresję .co byście zrobily na moimi miejscu.
Jestem z Okolic katowic
Nie daj się kochana zastraszyc wszystko będzie dobrze może. Mu się odmieni a jak nie to dasz sobie radę jesteśmy silne 💪💪 chcesz. Pogadać i wsparcie to możemy na messengerze popisać.
 
Hej chciałabym porozmawiac z Wami otoz mam problem jestem w 5 tyg ciąży staralismy sie z partnerem o dziecko 2 miesiace udalo się jednak teraz moj partner od tak sobie zmienil zdanie on nie chce dziecko on sie boi nie poradzimy sobie mówi podalo tez wiele gorszych slow nie wiem czy sie wystraszyl czy co sie stało ale wczoraj zaproponowal mi aborcje .Gdy mu powiedzialam ze nie zrobię tego powiedział zebym sie dobrze zastanowila nad tym bo jest wirus ze cos mi sie moze stac (mam nerwice lekowa) i w ten sposob mnie straszy zeby osiagnac swoj cel.Bardzo sie pomylilam co do niego jestesmy razem 8 lat nie jestesmy gowaniarzami ja mam 25 on 32.Bardzo sie boję wszystkiego wrocilabym do rodziny ale co ja powiem ze chcial a teraz nie chce...od kilku dni zyje w stresie boje sie co będzie.Dodam ze oboje mamy prace on lepsza oczywiście.
Popadam w depresję .co byście zrobily na moimi miejscu.
Jestem z Okolic katowic
Wiesz co hmm, wróć do rodziców, niech on się ogarnie, jak mógł coś takiego zaproponować? Rozumiem że się boi, ja się starałam 2 lata, A jak zaszlam tez nieraz się zastanawiałam, czy damy radę, ale jak się rodzi dziecko ,to wszytko się zmienia ,nie nie na lepsze dopiero się problemy zaczyna , a skoro on teraz takie rzeczy mówi, to co będzie jak dziecko będzie płakać?? Bo takie często bywają początki??
 
Wiesz co hmm, wróć do rodziców, niech on się ogarnie, jak mógł coś takiego zaproponować? Rozumiem że się boi, ja się starałam 2 lata, A jak zaszlam tez nieraz się zastanawiałam, czy damy radę, ale jak się rodzi dziecko ,to wszytko się zmienia ,nie nie na lepsze dopiero się problemy zaczyna , a skoro on teraz takie rzeczy mówi, to co będzie jak dziecko będzie płakać?? Bo takie często bywają początki??
Dziś mi jeszcze powiedział żebym się nie wygłupiała nie wyprowadzała ze mogę sb być w tej ciąży ale on dużo pracuje i nie będzie miał czasu że mną wszędzie jeździć. Ale żebym się jeszcze zastanowiła nad jego propozycja...
 
To nie jest decyzja tylko wyrok. Na dziecko i na ciebie. A nawet na niego. Za kilka, kilkanaście lat będzie sobie pluł w brodę ale jakoś to przeżyje, a ty? Będziesz to nosic do końca życia w sobie. A w ciąży jesteście oboje a nie tylko Ty... Naprawdę brak mi słów że człowiek z którym jesteś 8 lat może mówić takie rzeczy. Zastanów się nad tym, ja bym wróciła do rodziców i próbowała wszystko poukładać. A on kiedyś będzie się upominał o widzenie własnego dziecka, zobaczysz..
 
To nie jest decyzja tylko wyrok. Na dziecko i na ciebie. A nawet na niego. Za kilka, kilkanaście lat będzie sobie pluł w brodę ale jakoś to przeżyje, a ty? Będziesz to nosic do końca życia w sobie. A w ciąży jesteście oboje a nie tylko Ty... Naprawdę brak mi słów że człowiek z którym jesteś 8 lat może mówić takie rzeczy. Zastanów się nad tym, ja bym wróciła do rodziców i próbowała wszystko poukładać. A on kiedyś będzie się upominał o widzenie własnego dziecka, zobaczysz..
Jego propozycja jak to nazwał nie interesuje mnie nie wyobrażam sobie usunąć ciąży przez frajera który się bawi w chce nie niech.
 
Dziś mi jeszcze powiedział żebym się nie wygłupiała nie wyprowadzała ze mogę sb być w tej ciąży ale on dużo pracuje i nie będzie miał czasu że mną wszędzie jeździć. Ale żebym się jeszcze zastanowiła nad jego propozycja...
Uwierz ,że jak urodzi się dziecko ,to bardzo będzie żałował tego co powiedział
 
reklama
Jak sobie dziewczyny radzicie z lękiem?ja sie boje ze umre juz nie mam sily btak wsparcia plus te mysli ehh
 
Do góry