reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Czyli też przezywasz takie chwile przygnębienia i beznadziei?


Z tym szaleństwem to i ja tak czasami mam.. Tylko wiecie co, mnie już to aż tak bardzo nie straszy jak doluje...
Tak, bardzo często mam takie chwile przygnębienia. Nic nie planuje, bo od razu pojawia mi się myśl "nie planuj, bo na pewno coś się stanie", nie potrafię myśleć pozytywnie, tzn staram się ze względu na męża, szkoda mi go, że ma tak beznadziejna żonę z problemami, ale widzę że bardzo mnie kocha, więc dla niego się śmieje, żartuję, choć wewnętrznie przeżywam udreke...
 
reklama
Tak, bardzo często mam takie chwile przygnębienia. Nic nie planuje, bo od razu pojawia mi się myśl "nie planuj, bo na pewno coś się stanie", nie potrafię myśleć pozytywnie, tzn staram się ze względu na męża, szkoda mi go, że ma tak beznadziejna żonę z problemami, ale widzę że bardzo mnie kocha, więc dla niego się śmieje, żartuję, choć wewnętrznie przeżywam udreke...
Ech... Także mam zupełnie podobnie... Myślałam, że takie stany podchodzą pod stany depresyjne.. ale jak widać w nerwicy tez występują...
 
Mnie się wydaje, że nic mi się w życiu nie uda. Jeśli podejmuję jakieś działanie, jestem świecie przekonana, że wyjdą z tego jakieś problemy.
Też żal mi mojego męża, on jest moim przeciwieństwem. Nie martwi się na zapas. Jesli już coś się dzieje, to szybko radzi sobie z problemem.
Jego obecność mnie wycisza.

Dziewczyny chorowalam na ciężką depresję, to inny stan. Człowiek już nawet się nie przejmuje. Taka czarna dziura.
Z dwojga złego wolę nerwicę. Są momenty, kiedy można poczuć się normalnie. W depresji nie ma minuty, kiedy czujesz cokolwiek.
 
Mnie się wydaje, że nic mi się w życiu nie uda. Jeśli podejmuję jakieś działanie, jestem świecie przekonana, że wyjdą z tego jakieś problemy.
Też żal mi mojego męża, on jest moim przeciwieństwem. Nie martwi się na zapas. Jesli już coś się dzieje, to szybko radzi sobie z problemem.
Jego obecność mnie wycisza.

Dziewczyny chorowalam na ciężką depresję, to inny stan. Człowiek już nawet się nie przejmuje. Taka czarna dziura.
Z dwojga złego wolę nerwicę. Są momenty, kiedy można poczuć się normalnie. W depresji nie ma minuty, kiedy czujesz cokolwiek.
😟
jak poradziałaś sobie z depresją?
 
😟
jak poradziałaś sobie z depresją?

Tabletki..... wiem, że to nie jest modne ale prawda jest taka- tabletki mnie z tego wyciągnęły.

Jestem osobą o bardzo wysokiej wrażliwości. To powoduje moją podatność na te przypadłości.
Chociaż moja praca jest tak stresująca, że duża część osób się leczy.
Depresja była spowodowana poważną traumą w życiu. Chociaż przez pół roku miałam tylko objawy somatyczne.
 
Tabletki..... wiem, że to nie jest modne ale prawda jest taka- tabletki mnie z tego wyciągnęły.

Jestem osobą o bardzo wysokiej wrażliwości. To powoduje moją podatność na te przypadłości.
Chociaż moja praca jest tak stresująca, że duża część osób się leczy.
Depresja była spowodowana poważną traumą w życiu. Chociaż przez pół roku miałam tylko objawy somatyczne.
Rozumiem. Niby nie jest to modne ale wieksza cześć z nas przyjmowała tabletki. Sama połykalam je przez ponad rok... Pozniej odstawiłam, przez ponad 3 lata było git i teraz ciąża wywala wszystko to, co pozamiatałam pod dywan...
 
Rozumiem. Niby nie jest to modne ale wieksza cześć z nas przyjmowała tabletki. Sama połykalam je przez ponad rok... Pozniej odstawiłam, przez ponad 3 lata było git i teraz ciąża wywala wszystko to, co pozamiatałam pod dywan...
Dokładnie.... nie neguję terapii, ale rzadko można spotkać osoby, które dzięki terapii stanęły na nogi na wiele lat.
Po porodzie wrócę do tabletek i podejmę decyzję, czy nie połączyć tego z terapią.
 
Ja o dziwo nie brałam żadnych leków na stałe jeszcze. Doraźnie relanium, hydroxyzyne, propranolol przy skokach ciśnienia... Ale nigdy nie brałam antydepresyjnych. Staram się na tyle ile mogę radzić sobie, wmawiać sobie, że wszystko jest lub będzie ok. Póki co daje rade, ale ratowalam się tym co brałam właśnie doraźnie, a teraz nie biorę nic, choć bardzo bym chciałam momentami.
Po porodzie idę do psychiatry, bo możliwe, że i ja potrzebuje stałego leczenia.

Dziewczyny czujecie się dzisiaj ok? Mam wrażenie jakby coś znowu w pogodzie było nie tak, bo ból głowy aż mnie paraliżuje...
 
Ja o dziwo nie brałam żadnych leków na stałe jeszcze. Doraźnie relanium, hydroxyzyne, propranolol przy skokach ciśnienia... Ale nigdy nie brałam antydepresyjnych. Staram się na tyle ile mogę radzić sobie, wmawiać sobie, że wszystko jest lub będzie ok. Póki co daje rade, ale ratowalam się tym co brałam właśnie doraźnie, a teraz nie biorę nic, choć bardzo bym chciałam momentami.
Po porodzie idę do psychiatry, bo możliwe, że i ja potrzebuje stałego leczenia.

Dziewczyny czujecie się dzisiaj ok? Mam wrażenie jakby coś znowu w pogodzie było nie tak, bo ból głowy aż mnie paraliżuje...
Ja od poniedziałku czuje się kiepsko :( I tez mam natrętne myśli. Zmęczenie, a jednocześnie pobudzenie, i jeszcze mdłości. Za 3 tygodnie cesarka i tez już się denerwuje tym wszystkim.
 
reklama
Ja od poniedziałku czuje się kiepsko :( I tez mam natrętne myśli. Zmęczenie, a jednocześnie pobudzenie, i jeszcze mdłości. Za 3 tygodnie cesarka i tez już się denerwuje tym wszystkim.
Trzymam kciuki żeby wszystko poszło dobrze. Zobaczysz ani się obejrzysz, a będzie po i będziesz się cieszyć swoim malenstwem.
Fajnie, że to już tuż tuż, też bym chciała mieć to za sobą, a dopiero termin mam na lipiec.
 
Do góry