HeyWitaj!!
Co u Ciebie? Jak starania o dzidziusia? Odważyłaś się czy nadal się wahasz?
Trzymam kciuki! Ściskam!
Dziękuję za pamięć, starania trwają ale bez rezultatu narazie... Może to przez moją podświadoma panikę na myśl o dwóch kreskach.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
HeyWitaj!!
Co u Ciebie? Jak starania o dzidziusia? Odważyłaś się czy nadal się wahasz?
Trzymam kciuki! Ściskam!
Nigdy nie miałam takich objawów od przyjmowania leku.Dziewczyny, a ja mam pytanie najgłupsze z najgłupszych chyba . Odkąd biorę sertralinę (tak mi się przynajmniej wydaje), odczuwam takie pulsowanie w pochwie, jakby delikatne skurcze, ale nie całej macicy tylko tam na dole. Byłam nawet z tym u lekarza 1,5 tyg. temu i było ok. Potem się uspokoiło, wczoraj zwiększyłam dawkę i to samo :/. Czy jedno ma związek z drugim czy zbieg okoliczności? Nie mam pojęcia czy się tym przejmować i czy sertralina może na to wpływać, a to moja pierwsza ciąża . W piątek mam USG połówkowe, więc poproszę, żeby szyjkę też jeszcze sprawdził. Osiwieję do porodu...
Gratuluję podjęcia decyzji! I odwagi! Bo pamiętam jak się martwiłaś i ile nad tym myślałaś!Hey
Dziękuję za pamięć, starania trwają ale bez rezultatu narazie... Może to przez moją podświadoma panikę na myśl o dwóch kreskach.
Biorę leki, aktualnie 100mg asentry w dwóch dawkach po 50mg bo karmię jeszcze piersią.@Wystraszona29 a jak Ty się czujesz teraz? Bierzesz leki? Powiedz po ciąży lepiej się czujesz czy podczas ciąży było lepiej?
Kochana powrót do leków i to jak najszybciej. Mnóstwo dziewczyn urodziło zdrowe dzieci na tym leku. Zacznij brać i głowa do góry. To co się teraz z Tobą dzieje jest 100 razy gorsze dla dzieciątka niż leki.Dziewczyny, od lat choruje na depresje, bordera, nerwice. Mam ogromne problemy z samoakceptacja, nienawidzę siebie i swojego ciała, zaraz minie 10 lat jak choruje na bulimię (w ciąży ja trochę wyciszyłem, ale panicznie kontroluje każdego dnia wagę żeby przypadkiem za dużo nie przytyć w tej ciąży).Zaszłam w ciąże i momentalnie odstawiłam leki mimo, ze moja psychiatra powiedziała ze mogę swoje obecne leki zamienić na takie bezpieczne w ciąży. Ale ja jej nie uwierzyłam i całkowicie porzuciłam leki. Lekarka oczywiście myśli ze biorę ten nowo przepisany sertagen- na każdej wizycie zakładam maskę i kłamie. Kłamie ze jest ok i ze leki są brane. Panicznie boje się ze zaszkodzę dziecku. Boje się ze będzie coś z nim nie tak, będzie miał problemy, będzie opóźniony. Jestem w 24+1 tc i rozgrywa się piekło. Nerwy krzyki płacz, puls po 130....kompletnie nie panuje nad tym co robię, co mówię. Jestem bardzo agresywna, wybuchowa, startuje z rękoma do partnera. Na każdym kroku oskarżam go o zdrady i mówię mu same świństwa. Panicznie boje się jak gdziekolwiek wychodzi, od razu czarny scenariusz i milion wiadomości i telefonów- jak nie odbierze za pierwszym razem to od razu panika i zaczynam się trząść. Zakazuje mu kontaktów z dziewczynami bo boje się ze któraś mi go zabierze- każda jest lepsza bo chudsza, bo ma ładniejsza gębę i wszystko inne ma lepsze. A ja głupi gruby śmieć, obleci. Od kilku dni nie mogę spać, ciagle jestem zdenerwowana i wyje w poduszkę. Czuje jak całe ciało mi chodzi, jakby serce miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej. Zaraz się obwiniam bo przez takie nerwy tez na pewno szkodzę dziecku. Co mam robić? Zacząć brać ten sertagen? Wszystko wisi już na włosku- partner ma mnie dosyc, powiedział ze kochał mnie taka jak byłam kiedyś a nie takiego potwora. Jestem załamana. Nie mam komu się wygadać bo nie mam żadnych znajomych. Pomocy
Zacznij brac leki jesli jest tak zle. I pamietaj, ze nikogo nie da sie na sile zatrzymac, a tym bardziej upilnowac !. Skoro jest z Toba, chcial miec z Toba dziecko to jestes dla niego piekna i najlepsza. A zniszczyc to moze nie inna kobieta, a Twoja zazdrosc bo nikt tego nie wytrzyma.Dziewczyny, od lat choruje na depresje, bordera, nerwice. Mam ogromne problemy z samoakceptacja, nienawidzę siebie i swojego ciała, zaraz minie 10 lat jak choruje na bulimię (w ciąży ja trochę wyciszyłem, ale panicznie kontroluje każdego dnia wagę żeby przypadkiem za dużo nie przytyć w tej ciąży).Zaszłam w ciąże i momentalnie odstawiłam leki mimo, ze moja psychiatra powiedziała ze mogę swoje obecne leki zamienić na takie bezpieczne w ciąży. Ale ja jej nie uwierzyłam i całkowicie porzuciłam leki. Lekarka oczywiście myśli ze biorę ten nowo przepisany sertagen- na każdej wizycie zakładam maskę i kłamie. Kłamie ze jest ok i ze leki są brane. Panicznie boje się ze zaszkodzę dziecku. Boje się ze będzie coś z nim nie tak, będzie miał problemy, będzie opóźniony. Jestem w 24+1 tc i rozgrywa się piekło. Nerwy krzyki płacz, puls po 130....kompletnie nie panuje nad tym co robię, co mówię. Jestem bardzo agresywna, wybuchowa, startuje z rękoma do partnera. Na każdym kroku oskarżam go o zdrady i mówię mu same świństwa. Panicznie boje się jak gdziekolwiek wychodzi, od razu czarny scenariusz i milion wiadomości i telefonów- jak nie odbierze za pierwszym razem to od razu panika i zaczynam się trząść. Zakazuje mu kontaktów z dziewczynami bo boje się ze któraś mi go zabierze- każda jest lepsza bo chudsza, bo ma ładniejsza gębę i wszystko inne ma lepsze. A ja głupi gruby śmieć, obleci. Od kilku dni nie mogę spać, ciagle jestem zdenerwowana i wyje w poduszkę. Czuje jak całe ciało mi chodzi, jakby serce miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej. Zaraz się obwiniam bo przez takie nerwy tez na pewno szkodzę dziecku. Co mam robić? Zacząć brać ten sertagen? Wszystko wisi już na włosku- partner ma mnie dosyc, powiedział ze kochał mnie taka jak byłam kiedyś a nie takiego potwora. Jestem załamana. Nie mam komu się wygadać bo nie mam żadnych znajomych. Pomocy
Leki mają działanie teratogenne wyłącznie w I trymestrze, a Ty się zbliżasz już do III trymestru. Nie jest to mój wymysł, tylko słowa psychiatry, który zajmuje się ciężarnymi. Nic dziecku lekami już nie zrobisz, za to możesz rozbić swój związek i wpaść w jeszcze większy dół.Dziewczyny, od lat choruje na depresje, bordera, nerwice. Mam ogromne problemy z samoakceptacja, nienawidzę siebie i swojego ciała, zaraz minie 10 lat jak choruje na bulimię (w ciąży ja trochę wyciszyłem, ale panicznie kontroluje każdego dnia wagę żeby przypadkiem za dużo nie przytyć w tej ciąży).Zaszłam w ciąże i momentalnie odstawiłam leki mimo, ze moja psychiatra powiedziała ze mogę swoje obecne leki zamienić na takie bezpieczne w ciąży. Ale ja jej nie uwierzyłam i całkowicie porzuciłam leki. Lekarka oczywiście myśli ze biorę ten nowo przepisany sertagen- na każdej wizycie zakładam maskę i kłamie. Kłamie ze jest ok i ze leki są brane. Panicznie boje się ze zaszkodzę dziecku. Boje się ze będzie coś z nim nie tak, będzie miał problemy, będzie opóźniony. Jestem w 24+1 tc i rozgrywa się piekło. Nerwy krzyki płacz, puls po 130....kompletnie nie panuje nad tym co robię, co mówię. Jestem bardzo agresywna, wybuchowa, startuje z rękoma do partnera. Na każdym kroku oskarżam go o zdrady i mówię mu same świństwa. Panicznie boje się jak gdziekolwiek wychodzi, od razu czarny scenariusz i milion wiadomości i telefonów- jak nie odbierze za pierwszym razem to od razu panika i zaczynam się trząść. Zakazuje mu kontaktów z dziewczynami bo boje się ze któraś mi go zabierze- każda jest lepsza bo chudsza, bo ma ładniejsza gębę i wszystko inne ma lepsze. A ja głupi gruby śmieć, obleci. Od kilku dni nie mogę spać, ciagle jestem zdenerwowana i wyje w poduszkę. Czuje jak całe ciało mi chodzi, jakby serce miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej. Zaraz się obwiniam bo przez takie nerwy tez na pewno szkodzę dziecku. Co mam robić? Zacząć brać ten sertagen? Wszystko wisi już na włosku- partner ma mnie dosyc, powiedział ze kochał mnie taka jak byłam kiedyś a nie takiego potwora. Jestem załamana. Nie mam komu się wygadać bo nie mam żadnych znajomych. Pomocy