reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

A pęknięcie nie boli bo rozwarte krocze jest tak napięte że tracisz czucie. Nic nie poczułam. Założyli mi 7 szwów.Potem tez mi nie przeszkadzało. Siadałam bokiem ale nie bolało. Szwy są rozpuszczalne więc po problemie.
 
reklama
Ja rodziłam 12 lat temu sn bez znieczulenia. Poszło szybko- dwie godziny i po sprawie. Poleżałam godzinę i normalnie robiłam koło siebie i przy dziecku. Nie nacinali mnie, ale córka urodziła się z ręką przy głowie, więc pękłam po tyłek. Nawet nie czułam. Szwy też nie były dokuczliwe. Drugie dziecko rodziłam w prywatnej klinice ze względu na znieczulenie. Niesamowita ulga. Zastrzyk nie boli a skurcze ustępują i nie czuje się nic. Siedziałam jak na wczasach. 40 min i trzymałam dziecko. A teraz kombinuję z cesarką. Ja się boję że dostanę ataku lękowego. Mam lęk przed lękiem. Dwa razy rodziłam i nie bałam się sn a teraz szaleję. Nie wiem czemu. Faktem jest że po drugim porodzie też szybko wstałam, wykąpałam się i odpoczywałam. Zero zmęczenia bo nic nie bolało. Teraz będę rodzić w szpitalu przy moim lekarzu. Byłam zaskoczona kiedy powiedział mi że od 2016 mają znieczulenie w standardzie. Dzwoniłam do kliniki-3800 zł cc lub sn ze znieczuleniem. I wszystko fajnie, tylko mam ten sam lęk- że spanikuję, że dziecko będzie owinięte pępowiną, że coś się stanie. Tysiąc wątpliwości a najprawdopodobniej nic się nie stanie.

Ja na Twoim miejscu nawet bym o cesarce nie myslala. Urodzilas dwojke naturalnie to i trzecie urodzisz. Po co sobie dodatkowych atrakcji dostarczac...
O matko to straszne co piszesz. A po cc leki przeciwbólowe Ci działały?
Dzialaly. Na następny dzien sie juz chodzi. Ale wstac to jest kosmos. Tak samo z podnoszeniem sie pozniej z lozka i spanie na plecach 3 tygodnie....
 
Cesarka to powazna operacja. Ja jestem 7 tyg po i dalej czasem coś poczuje, czucia nie mam w niektórych miejscach nisko na brzuchu.
Przezylam 18h skurczy porodowych. Zaluje, ze to sie skonczylo cc. No, ale dziecko nie chciało sie tak urodzic. Mialam wywolywany. Mysle, ze jakby sie zaczal normalnie wszystko idzie sprawniej.

2 tygodnie facet bedzie w domu, jasne ale jak Ci sie trafi dziecko placzek i wisielec na cycu to po operacji jest masakra.

Jesli chcesz miec cc i masz na to skierowanie od lekarza to znajdz taki szpital, zeby to wzieli pod uwage. Albo takiego lekarza. Teraz wszedzie sa nastawieni na naturalne porody i przeciagaja ile sie da, to akurat jest chore

ja jestem 8 tygodni po i też czasem coś zaboli i czucia też nie mam. Wywoływane porody to masakra...


Dzialaly. Na następny dzien sie juz chodzi. Ale wstac to jest kosmos. Tak samo z podnoszeniem sie pozniej z lozka i spanie na plecach 3 tygodnie....

Ja nawet nie chce wspominać tego wstawania.... Piekne kur...y leciały.

A wstać do dziecka porażka....Ono płacze a ty wstajesz kilka minut
 
ja jestem 8 tygodni po i też czasem coś zaboli i czucia też nie mam. Wywoływane porody to masakra...




Ja nawet nie chce wspominać tego wstawania.... Piekne kur...y leciały.

A wstać do dziecka porażka....Ono płacze a ty wstajesz kilka minut
Cholera, to ja nie rozumiem kompletnie tego oblężenia kliniki przez chętne na cc! To ja byłam atrakcją bo rodziłam sn; reszta na cesarkę. Obok mnie leżała babka po cesarce. Pamiętam tylko że miała problem z karmieniem- przyłożeniem dziecka i brakiem mleka. Pielegniarki biegały w nocy z butelką bo dziecko płakało a ona razem z nim, bo nie miała ani kropli pokarmu. Też mi głos rozsądku podpowiada ze cc to absurd w mojej sytuacji. Ale czuję gdzieś w sobie ten lęk przed lękiem i strach że coś pójdzie nie tak.
 
Cholera, to ja nie rozumiem kompletnie tego oblężenia kliniki przez chętne na cc! To ja byłam atrakcją bo rodziłam sn; reszta na cesarkę. Obok mnie leżała babka po cesarce. Pamiętam tylko że miała problem z karmieniem- przyłożeniem dziecka i brakiem mleka. Pielegniarki biegały w nocy z butelką bo dziecko płakało a ona razem z nim, bo nie miała ani kropli pokarmu. Też mi głos rozsądku podpowiada ze cc to absurd w mojej sytuacji. Ale czuję gdzieś w sobie ten lęk przed lękiem i strach że coś pójdzie nie tak.

Nie mów, że zaskoczenie było że nie ma mleka...Po cc to normalne że można nie mieć od razu.

Myślę, że kobiety sobie nie zdają sprawy jak to wygląda. Boją się bólu a przecież po cc ból też jest a do tego masz już dziecko więc nie poleżysz tydzień

Ja musiałam mieć cc bo moja psychika wysiadła totalnie. Nie dałabym rady rodzić. Tęno miałam cały czas około 120-130.
Podczas cesarki 170 ale to było kilkanaście minut stresu i już było po wszystkim. Potem miałam jeszcze anemię i mój organizm zniósł to fatalnie....2 noce byłam bez dziecka
 
Nie mów, że zaskoczenie było że nie ma mleka...Po cc to normalne że można nie mieć od razu.

Myślę, że kobiety sobie nie zdają sprawy jak to wygląda. Boją się bólu a przecież po cc ból też jest a do tego masz już dziecko więc nie poleżysz tydzień

Ja musiałam mieć cc bo moja psychika wysiadła totalnie. Nie dałabym rady rodzić. Tęno miałam cały czas około 120-130.
Podczas cesarki 170 ale to było kilkanaście minut stresu i już było po wszystkim. Potem miałam jeszcze anemię i mój organizm zniósł to fatalnie....2 noce byłam bez dziecka
Tak, pamiętam że była ciężko zdziwiona. Pielęgniarki tłumaczyły jej że do kilku dni powinien pojawić się pokarm. Ja nie mam żadnych przeciwwskazań. Tętno ok, wszystkie somaty się uspokoiły. Ciśnienie w porządku. No nic, przemyślę temat i chyba faktycznie zrezygnuję. Po dwóch porodach wręcz śmigałam; leżeć na wlasne życzenie... trochę niepoważne. Wiem jak Ci było trudno; czytałam. Ale Ty wiesz jak bardzo jesteś silna. Pozdrawiam :)
 
Tak, pamiętam że była ciężko zdziwiona. Pielęgniarki tłumaczyły jej że do kilku dni powinien pojawić się pokarm. Ja nie mam żadnych przeciwwskazań. Tętno ok, wszystkie somaty się uspokoiły. Ciśnienie w porządku. No nic, przemyślę temat i chyba faktycznie zrezygnuję. Po dwóch porodach wręcz śmigałam; leżeć na wlasne życzenie... trochę niepoważne. Wiem jak Ci było trudno; czytałam. Ale Ty wiesz jak bardzo jesteś silna. Pozdrawiam :)
Jeśli dobrze się czujesz to próbuj SN.
 
Witam moje drogie. Mam pytanie, a mianowicie ile dni po owulacji wykonywalyście betę? Warto ją zrobić wcześniej czy lepiej czekać na termin spodziewane miesiączki i wtedy zrobić test?
 
reklama
Witam moje drogie. Mam pytanie, a mianowicie ile dni po owulacji wykonywalyście betę? Warto ją zrobić wcześniej czy lepiej czekać na termin spodziewane miesiączki i wtedy zrobić test?
Niby we krwi jest szybciej niz w moczu, jesli wiesz dokladnie kiedy byla owulacja mozesz isc 7/8 dni po niej. Ale lepiej czekać do terminu miesiaczki.
 
Do góry