Witam. Niestety również zmagam się z nerwicą lękową na którą leczyłam się 8 lat. Obecnie jestem w 12 tygodniu ciąży, nerwica dała o sobie znać pod koniec 10 tygodnia :-( Bardzo boję się że przez ataki lęku stracę dziecko lub że mogę doprowadzić do wad rozwojowych :-( Proszę dziewczyny napiszcie czy Wasze dzieciaczki urodziły się zdrowe?
reklama
aniaopapon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2017
- Postów
- 158
Czesc dziewczyny chcialam sie przywitac[emoji6] mam 27lat 6 letniego synka i wczoraj okazalo sie ze jestem w 2 upragnionej ciazy (po 3 latach staran) . Choruje na nerwice lekowa od lat 4... Bralam leki od prawie roku radze sobie bez nich. Chodze na terapie... Strasznie boje sie ciazy z nerwica...
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
aniaopapon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2017
- Postów
- 158
Bardzo Ci wspolczuje bo sama przez to przechodze... Te leki sa okropne...Szkoda ze tak malo tutaj mamusiek "znerwicowanych" bo bylo by nam latwiej w grupie[emoji6]. Bierzesz jakies leki? Znam osobe chorujaca na nerwice ktora urodzila zdrowa coreczke...chodz cala ciaze nerwica byla bardzo nasilona. Coreczka jej ma teraz 2 latka i jest zdrowa oaza spokoju[emoji6]Witam. Niestety również zmagam się z nerwicą lękową na którą leczyłam się 8 lat. Obecnie jestem w 12 tygodniu ciąży, nerwica dała o sobie znać pod koniec 10 tygodnia :-( Bardzo boję się że przez ataki lęku stracę dziecko lub że mogę doprowadzić do wad rozwojowych :-( Proszę dziewczyny napiszcie czy Wasze dzieciaczki urodziły się zdrowe?
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
aniaopapon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2017
- Postów
- 158
Ktory tydzien ciazy masz? Ja chyba 4[emoji12][emoji12][emoji12]... Dzis mialam jakis taki nerwicowy dzien... Nie wiem jak u Ciebie sie objawiaja ataki ale u mnie najczesciej zawrotami glowy... W ogole ubzduralam sobie ze chce coreczke wiec obawiam sie co bedzie jak bedzie 2 synek... Wiem ze to glupie ale tak poprostu mam. Co do Twoich lekow jestes pod kontrola lekarza wiec on wie co robi[emoji6]. Chodzisz na jakas terapie ?Cześć dziewczyny to i ja się przywitam mam 26 lat i obecnie jestem w drugiej ciąży z terminem na czerwiec 2018. Pierwszy synek niestety odszedł w 16tc. Choruję na depresję w pakiecie z nerwicą lękową. U mnie niestety bez leków się nie obejdzie, co prawda regularnie zmniejszamy dawkę z lekarzem, ale ja już czuje że coś nie tak - choć mam jeszcze nadzieję że to minie. Lekarz mnie trochę podniósł na duchu bo miał już taką pacjentkę. Skończyło się na minimalnej dawce leku i odstawieniu na 2 tygodnie przed porodem. Dzieciaczek urodził się zdrowy, także jest nadzieja
Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
aniaopapon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2017
- Postów
- 158
Pierwsza wizyte mam w poniedzialek chodz wszyscy mowia ze za wczesniej ja wole isc i sprawdzic czy w dobrym miejscu sie dzidzia usadowila... Bylam na becie i wyszla mi w dzien spodziewanej miesiaczki 267.Co lekarz powiedzial Ci na pierwszej wizycie? Rozumie Twoj lek doskonale bo jak nie bac sie o malenstwo w brzuszku tym bardziej po takiej stracie jak przezylas... Najgorsze jest to ze wiemy ze nasza choroba jest tylko w glowie i ze szkodzimy naszym fasoleczka ale tak strasznie ciezko ja opanowac... Ja rok temu wrocilam z Uk tam bralam citalopram, pomagal mi bardzo... Wiadomo byly lepsze i gorsze dni... Najgorsze byly kiedy balam sie wychodzic z domu... Drzewa byly za duze, powietrze za geste... Prz3z 2 miesiace mialam ataki dzien w dzien... To bylo okropne...nikomu nie zycze naprawde... Po powrocie do Pl postanowilam walczyc o siebie... Jeden psycholog, drugi, trzeci... Az w koncu trafilam na super Pania doktor... Chodze tez na terapie grupowa... Bardzo polecam chodz poczatki bywaja trudne... Co robie kiedy zaczyna sie atak? Zatrzymuje sie na chwile i sobie mowie " i co znowu przyszlyscie do mnie straszki" (bo tak je nazywam) walcze z nimi mowiac ze sie ich nie boje , ze jestem silniejsza... Czasami wygrywam ja, a czasami one... Postanowilam tez schudnac i sie udalo z 92kg na 70kg to polepszylo moje samopoczucie.... Rozumie Twoje lzy i strach... Ale nie masz wplywu na to co dzieje sie w Twoim brzuszku a juz napewno nie jest to Twoja wina!! A Ty jak sobie radzisz? Aha jeszcze ciepla kapiel mnie relaksujeMy dziś kończymy wg OM 6t4d więc jesteśmy trochę dalej już. Jesteś już po pierwszej wizycie u gina? Mnie czeka druga w środę, drugie USG na którym już powinno bić serduszko. Stresuje się niemiłosiernie i szczerze powiem, nie wiem jak wytrzymać do wizyty. Po pierwszej ciąży żyje w permanentnym strachu że historia się powtórzy i ten maluch także odejdzie zbyt szybko. Dziś wieczór minął mi pod znakiem łez, zmartwiania i żegnania się z maluchem (wiem że nie jest to normalne zachowanie). Już się chyba przygotowuję do wieści które usłyszę w środę... moje ataki objawiają się wzmożonym napięciem mięśni, problemami z jedzeniem (całkiem niedawno jeszcze w takich sytuacjach brak jedzenia przez kilka dni był normą) i bezsennością. Na terapię próbowałam chodzić do dwóch różnych psychoterapeutow ale niestety nie było to to czego oczekiwałam. Jako że to prywatnie to tylko kasa wyrzucona w błoto, zero zainteresowania ze strony terapeutów, traktowanie tasmowo jak naliczanie towaru przy kasie i brak konkretnych planów działania. Od dawna zmagasz się z tą przypadłością? Jak udalo Ci się ją ujarzmić? Jak nie chcesz tu, możesz na PW
Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
aniaopapon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2017
- Postów
- 158
Plamienia na poczatku ciazy pojawiaja sie dosc czesto, wiec nie ma co zamartwiac sie na zapas! Duzo odpoczywaj , staraj sie roboc naprawde minimum tego co musisz... Masz racje, ze nie ma co sluchac ludzi. Fajnie ze Wam sie tak szybko udalo... U nas trwalo to 3 lata. Takie tabletki szybko dzialace sa super... Ja swego czasu zawsze nosilam relanium w torebce i sam fakt, ze tam go mam bardzo mi pomagal! Co do Meza to jest niesamowity i kazdej "nerwicowej zonie" takiego zycze! Od poczatku choryby wspiera mnie bardzo. Prawda jest taka ze dzieki niemu jestem teraz tutaj w tym miejscu i na tym etapie!! A jak Twoj maz radzi sobie z Twoja choroba?Wiesz nie ma co się przejmować opiniami innych. Ja w sumie byłam tak wcześnie bo to miała być wizyta kontrolna pod kątem rozpoczęcia starań o bobasa (wiedziałam że tak szybko to nie nastąpi dlatego chciałam się przygotować). A tu niespodzianka, brak okresu, dwie kreseczki i maluch nas uprzedził. Na pierwszej wizycie miałam zrobione USG celem potwierdzenia ciąży, było widać pęcherzyk i ciałko żółte. Dostałam zestaw leków, witaminy, acard i nospe w razie "w" że względu na dość mocne bóle więzadeł macicy. Teraz idziemy posłuchać serduszka i po zestaw badań, mam nadzieję że założy też kartę ciąży. Także kochana nie przejmuj się tym że ktoś powie że za wcześnie, jak ma Cię to uspokoić to idź. Nerwy nie są wskazane bo w niczym nie pomogą. U mnie od kilku dni brązowe plamienie, mniej lub bardziej intensywne. W głowie już oczywiście milion powodów dlaczego tak. Najgorsze że te plamienia mocniejsze zdarzają się wtedy kiedy mam dużo do zrobienia w ciągu dnia, jak jest wolne i mogę sobie pozwolić na odpoczynek prawie ich nie ma. Choroby na tle psychicznym to największe dziadostwo. O ile ból fizyczny da się na różne sposoby zmniejszyć, a nad wieloma zapanować, o tyle praca nad własnym umysłem jest mega ciężka bo tu leki tylko pomogą doraźnie, przykryja problem który i tak jest i wymaga sporego wysiłku ze strony człowieka. Sama pewnie zresztą wiesz ile Cię kosztowało żeby dojść do punktu w którym teraz się znajdujesz. Ja obecnie jestem na venlaflaksynie, do tej pory brałam maksymalną dawkę a teraz w szybkim tempie muszę zejść do 8 razy mniejszej. Ale czego się nie robi żeby z dzieciaczkiem było dobrze. U mnie w przypadku ataku najlepiej działa... przeczekanie. Wyciszyć się, położyć w ciemnym pomieszczeniu i spróbować zdrzemnąć się choć godzinkę co nie jest łatwe biorąc pod uwagę moja bezsenność. Niestety kiedy ta jędza dopadnie mnie poza domem jest ciężko. Wtedy po prostu staram się znaleźć jakieś ustronne miejsce z dala od ludzi. Na takie sytuacje miałam doraźny lek, który działał po 20 minutach i to pozwalało mi jakos przetrwać. Teraz też niby dostałam taki, który jest najlagodniejszy z tej grupy ale chce jak najmniej wspomagać się lekami. Podziwiam, że znalazłaś sposób na te straszaki i nie dajesz im się tak łatwo! Twój partner akceptuje ten bonus w postaci nerwicy?
Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
aniaopapon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2017
- Postów
- 158
Domyslam sie jakie mysli chodza Ci po glowie... Ja nie plamie a ciagle czy dam rade, co zrobic jak bedzie atak, boli mnie brzuch tak jak na okres wiec tez sobie wbijam glupoty, no ale Kochana taka juz nasza " natura" [emoji6]. Ogolnie powiem Ci tak silne kobiety jestesmy bo sama ciaza to juz wyzwanie a co dopiero z nerwica[emoji123][emoji123] Ja z moim mezem bardzo duzo rozmawiamy, o wszystkim. Zawsze tlumaczylam na czym polegaja ataki , czego potrzebuje lub co moze zrobic w danej chwili. I co wazne moj maz ma do mnie anielska cierpliwosc[emoji23]. Ja jestem ze Slaska a Ty? Powiedzieliscie juz rodzinie o dzidziusiu?Wiem, że nie zawsze plamienia muszą oznaczać najgorsze, ale sam fakt że one występują budzą we mnie niepokój. Nic więcej teraz nie zrobię, pozostaje czekać. To też pewnie podświadomość i psychika działają. To czego się najbardziej boję ma swoje odzwierciedlenie. Mam nadzieję że widok bijącego serducha choć trochę mnie uspokoi. W domu robię na prawdę niezbędne minimum, ale też takie leżenie plackiem sprzyja myśleniu i tworzeniu głupot w głowie. No i czas dużo wolniej leci, mam wrażenie że do tej wizyty jeszcze cały miesiąc, a to tylko 3 dni. Z jednej strony cieszę się, że udało się tak szybko, z drugiej trochę mnie to martwi bo nie zdążyłam tych antydepresantów odłożyć. Ale jesteśmy przeszczęśliwi. 3 lata starań ale jaka nagroda na końcu tej drogi :-) A mąż godny naśladowania, chyba mojego wyślę do niego na kilka lekcji. Niby rozumie moją chorobę, ale czasem jakby moje ataki go przerastały i na siłę próbuje mi pomóc. Ale jest teraz dodatkowa malutka motywacja, która napędza do walki z tą zołzą.
Daj kochana znać jutro jak po wizycie.
Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
Hej dziewczyny dołącza do Was kolejna nerwica nie wiem jak Wy Ja o mojej nerwicy dowiedziałam się z internetu. 2lata temu może nawet 3 byłam zrobić gastroskopie (bóle brzucha) kiedy lekarz dał mi wyniki przeczytałam je i wszystko było okej. Nie poszłam z nimi do lekarza odłożyłam je na szafkę. Po miesiącu lub 2 wpadły mi w ręce i nagle patrzę a tam doczytałam, że mam tą bardzo Pospolitą bakterie pylori coś tam szybko zaczęłam czytać co to za bakteria Niby nic strasznego należy ją leczyć ale gdy przeczytałam że nie leczona prowadzić może nawet do nowotworu to Wyobraźcie sobie jaki strach mnie ogarnął. Miałam tak straszne wyrzuty sumienia, że mając wynik nie poszłam z nim do lekarza tylko sama sobie odczytałam i rzuciłam w kąt. Zadręczałam się tym, że mogłam sobie Przecież narobić szkód gdyby to było coś poważnego. Właśnie tamtego wieczoru od tamtej pory wszystko zaczęło się dziać. Najpierw były kołatania serca oczywiście poszłam do lekarza, wszystko było OK. Oczywiście studiowałam internet żeby dowiedzieć się co mi jest niby coś tam wyczytałam o nerwicy ale nie byłam jeszcze do końca przekonana. Kiedy lekarz oznajmił , że nie umieram objawy ustąpiły ale pojawiły się nowe: bóle głowy , bóle w klatce piersiowej, gula ta w gardle itd. Po każdym wykluczeniu lekarza wszystko znikało a Ja czekałam i myślałam co teraz będzie następne. Kiedy w internecie zawsze wyskakiwała nerwica no to byłam już pewna. Bardzo mnie zastanawia dlaczego lekarz rodzinny nigdy nigdzie mnie nie skierował a jestem pewna że wiedziała co mi jest. Po tym wszystkim przez pół roku miałem spokój myślałam że minęło przeszło ale to była cisza przed burzą. Zawroty głowy aż w końcu atak paniki to właśnie wtedy myślałam że to już koniec Boże to jest straszne ten pierwszy był najgorszy. Pomyślałam , nie dam rady bez leków. Poszłam do psychiatry . Leków nie biorę bo się boje skutków. Lekarz zapewniała, że są bezpieczne. Psycholog mi teraz pomaga. Któraś miała tak samo?
aniaopapon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Październik 2017
- Postów
- 158
Hej witam nowa kolezanke[emoji6] Oj tak prawda te ataki sa straszne. U mnie zaczelo sie od zawrotow glowy... Mnostwo badan ktore nic nie wykazaly... Kolatanie serca, dusznosci... I ten strach! Balam sie wyjsc na dwor, drzewa wydawaly mi sie takie wielkie, powietrze za geste..oj straszne to bylo! A co najgorsza pierwszy atak trwal 3 miesiace non stop, dzien w dzien. Myslalam ze juz tego nie przezyje, ze nie dam rady! Sporo czasu probowalam bez lekow,ale w k9ncu zaczelam je brac. Choruje juz okolo 4 lat chyba od roku prawie jestem bez lekow. Chodze na terapie grupowa. Jestes w ciazy? Ktory tydzien? Jak sie czujesz? Jak radzisz sobie z atakami?Hej dziewczyny dołącza do Was kolejna nerwica nie wiem jak Wy Ja o mojej nerwicy dowiedziałam się z internetu. 2lata temu może nawet 3 byłam zrobić gastroskopie (bóle brzucha) kiedy lekarz dał mi wyniki przeczytałam je i wszystko było okej. Nie poszłam z nimi do lekarza odłożyłam je na szafkę. Po miesiącu lub 2 wpadły mi w ręce i nagle patrzę a tam doczytałam, że mam tą bardzo Pospolitą bakterie pylori coś tam szybko zaczęłam czytać co to za bakteria Niby nic strasznego należy ją leczyć ale gdy przeczytałam że nie leczona prowadzić może nawet do nowotworu to Wyobraźcie sobie jaki strach mnie ogarnął. Miałam tak straszne wyrzuty sumienia, że mając wynik nie poszłam z nim do lekarza tylko sama sobie odczytałam i rzuciłam w kąt. Zadręczałam się tym, że mogłam sobie Przecież narobić szkód gdyby to było coś poważnego. Właśnie tamtego wieczoru od tamtej pory wszystko zaczęło się dziać. Najpierw były kołatania serca oczywiście poszłam do lekarza, wszystko było OK. Oczywiście studiowałam internet żeby dowiedzieć się co mi jest niby coś tam wyczytałam o nerwicy ale nie byłam jeszcze do końca przekonana. Kiedy lekarz oznajmił , że nie umieram objawy ustąpiły ale pojawiły się nowe: bóle głowy , bóle w klatce piersiowej, gula ta w gardle itd. Po każdym wykluczeniu lekarza wszystko znikało a Ja czekałam i myślałam co teraz będzie następne. Kiedy w internecie zawsze wyskakiwała nerwica no to byłam już pewna. Bardzo mnie zastanawia dlaczego lekarz rodzinny nigdy nigdzie mnie nie skierował a jestem pewna że wiedziała co mi jest. Po tym wszystkim przez pół roku miałem spokój myślałam że minęło przeszło ale to była cisza przed burzą. Zawroty głowy aż w końcu atak paniki to właśnie wtedy myślałam że to już koniec Boże to jest straszne ten pierwszy był najgorszy. Pomyślałam , nie dam rady bez leków. Poszłam do psychiatry . Leków nie biorę bo się boje skutków. Lekarz zapewniała, że są bezpieczne. Psycholog mi teraz pomaga. Któraś miała tak samo?
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
reklama
Nie chodzę na terapie grupową a indywidualnie. A Ty chodzisz na grupową? Nie jestem w ciąży ale mam już córkę. Chciałabym drugie ale....sama wiesz strach już nawet nie o mnie tylko żeby na dziecku się nie odbiło. Mój pierwszy atak na szczęście szybko minął ale każdy kolejny się wydłużał. Zawsze jest przy mnie moja siostra proszę ją o to. Gdyby nikogo przy mnie nie było chyba bym oszalała. Obecność drugiej osoby najbardziej mi pomaga. Wtedy mówię sobie że to nic takiego zaraz minie. Pozdrawiam Cię i dziękuję za odzew;D A jak u Ciebie się to wszystko zaczęło to kojarzysz czy danego dnia nie wydarzyło się nic ważnego? nie wystraszyłaś się czegoś? czy po prostu ot tak się pojawiły zawroty głowy?Hej witam nowa kolezanke[emoji6] Oj tak prawda te ataki sa straszne. U mnie zaczelo sie od zawrotow glowy... Mnostwo badan ktore nic nie wykazaly... Kolatanie serca, dusznosci... I ten strach! Balam sie wyjsc na dwor, drzewa wydawaly mi sie takie wielkie, powietrze za geste..oj straszne to bylo! A co najgorsza pierwszy atak trwal 3 miesiace non stop, dzien w dzien. Myslalam ze juz tego nie przezyje, ze nie dam rady! Sporo czasu probowalam bez lekow,ale w k9ncu zaczelam je brac. Choruje juz okolo 4 lat chyba od roku prawie jestem bez lekow. Chodze na terapie grupowa. Jestes w ciazy? Ktory tydzien? Jak sie czujesz? Jak radzisz sobie z atakami?
Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
Podziel się: