ale jeśli pomyślisz tak jak ja teraz że jak czegoś nie zrobię to coś stanie się złego komuś z rodziny ? to jak odpędzić tą myśl.. czuje się też winna.. że to tylko wykonywanie czegoś.. a jak temu komuś coś się stanie.. a ja nawet tak prostej rzeczy nie mogę wykonać..
reklama
karolyn1987
Fanka BB :)
To taka sama kompulsja jak wszystkie inne tylko opiera się na myśli. Takie coś trzeba ignorować. Nie obwiniaj się o myśli bo to są tylko myśli czy jeśli pomyślisz ze cukier to zoto to on stanie się złotem? Nie chocbys tego bardzo chciała. Z myśli nic nie wynika. Mysl to nie czyn
Napisane na LG-H850 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na LG-H850 w aplikacji Forum BabyBoom
to tak boli że nie idzie sobie tego tak po prostu wbić do głowy..chodź tyle lat z tym się męczę i mam właśnie takie gorsze dni..szczególnie jak jestem sama, pytałam nawet psychiatry czy lepiej wykonywać kompulsje czy nie.. a on mi powiedział że to zależy.. ale tak jak ty mi piszesz że to nakręca ale na chwile uspokaja.. a ostatnio rozmawiałam z panią psycholog to powiedziała mi że muszę z nimi walczyć, ah strasznie to ciężkie.. chciałabym wstać normalnie posprzątać mieszkanie, zrobić obiad na jaki mam smaka.. bez żadnego powtarzania.. a co do tego co mi napisałaś o czynie a myśli.. to dlatego tak się boje.. że myśl mogłaby się stać ..
karolyn1987
Fanka BB :)
myśl nie ma mocy sprawczej. Wejdź sobie na forum zaburzeni.pl tam masz masę materiałów, ja się więcej z tego forum dowiedziałam niż mogłabym to sobie wyobrazić. Są nawet materiały audio. Ja też mam ocd więc wiem co mówie ale można powiedzieć, że w dużym stopniu u mnie to już jest opanowane choć gorsze dni tez mam
karolyn1987
Fanka BB :)
jak? akceptacją, że te mysli są i będą się pojawiać oraz ignorowaniem tych myśli
ja jak ignoruje myśli to mam większe kompulsje.. a jak długo nie wykonuje kompulsji bo odrzucam i to i to ( jak już mi się uda) czyli i myśli i kompulsje to mam już w ogóle masakrę, czuje się niepewnie i wystraszona, akceptacja tego, to bardzo trudne więc podziwiam
karolyn1987
Fanka BB :)
no to jest bardzo trudne ale to jest tylko ILUZJA - pamiętaj o tym
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2017
- Postów
- 9
Faktem jest, że jedyny sposób to ekspozycje i ich znoszenie- czyli nie wykonywanie kompulsji mimo lęku. Jednak w coąży jest jeden problem- cala terapia bazuje na stopniowy przedłużaniu czasu ekspozycji i trudności. Nie zaczyna się od najtrudniejszych elementów. A w ciąży nie ma parasola ochronnego w postaci leków, nie ma tez jak dawkowac trudności ekspozycji- wszystko odbywa się "na żywca"- najtrudniejsze, najbardziej stresujące lęki i te zupelnie błahe. I to jest straszne.... to właśnie powoduje - przynajmniej u mnie- że problemy narastają i kompulsje biorą górę nad wszystkim.
A czy ktoś wrócił do leków z grupy SSRI w ciąży? Jakie zalecił lekarz? Jak dawkowane? Ja wiem, że musze bo nie przetrwam i idę do lekarza ale ccialam zapytać czy omsą tu osoby z takimi doświadczeniami?
A czy ktoś wrócił do leków z grupy SSRI w ciąży? Jakie zalecił lekarz? Jak dawkowane? Ja wiem, że musze bo nie przetrwam i idę do lekarza ale ccialam zapytać czy omsą tu osoby z takimi doświadczeniami?
reklama
karolyn1987
Fanka BB :)
pytanie czy ta kwestia trudności o których piszesz nie jest tylko w twojej głowie. Ja pod koniec ciąży i po porodzie też stanęłam przed dylematem leki czy karmienie a prócz nerwicy miałam bezsenność która trwała prawie 8 miesięcy po porodzie i wiesz co? nie wzięłam leków. Postanowiłam, że sama dam radę bo ta cała ta nerwica jest tylko w NASZEJ GŁOWIE. to nasze myśli, nasze emocje i nikt ci nie pomoże. Terapeuta może Ci nadać kierunek, ale Cię nie wyleczy, leki też Cię nie wyleczą a tylko zamaskują problem
Podziel się: