reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarna a chemioterapia zwierzęcia

Hej! Ja jestem lek.wet., nie specjalizuje się w onkologii, ale postaram się pomóc. Po pierwsze musisz poinformować swojego lekarza weterynarii o tym, że jesteś w ciąży. My bierzemy odpowiedzialność również za ludzi w trakcie terapii, nie tylko za zwierzęta. Chemioterapia to nie cukierki. Nie rozumiem jak ludzie mogą kupować żywność bio, przeklinać wszystkich dookoła, że trują nasze jedzenie i wszędzie jest chemia, a później nie mieć problemu z tym, że pies w trakcie chemioterapii liże ich po twarzy i śpi z nimi w lozku :/ To nie jest przytyk do Ciebie, po prostu próbuje wyjaśnić na danym przykladzie, że ten lek to poważna sprawa.
Po drugie teleporady w weterynarii są zabronione odgórnie przez naszą izbę.
Jak napiszesz z jakiego regionu jesteś to może będę w stanie podpowiedzieć ci nazwiska onkologów stamtąd żebyś mogła się skonsultować jeżeli obecny lekarz ma problem z dostosowaniem terapii do danego przypadku lub nie specjalizuje się w tej działce.
Osobiście gdyby chodziło o mojego kota to nie zdecydowałabym się na chemioterapię w trakcie ciąży lub odizolowała zwierzę, ale nie na zasadzie oddzielny pokój, a oddzielne mieszkanie i osoba opiekująca się, która nie mieszka na codzien ze mną. Może masz szansę oddać kota pod opiekę kogos z rodziny? Może jest szansa zastosować inną formę terapii lub zdecydować się na leczenie paliatywne?
 
reklama
Hej! Ja jestem lek.wet., nie specjalizuje się w onkologii, ale postaram się pomóc. Po pierwsze musisz poinformować swojego lekarza weterynarii o tym, że jesteś w ciąży. My bierzemy odpowiedzialność również za ludzi w trakcie terapii, nie tylko za zwierzęta. Chemioterapia to nie cukierki. Nie rozumiem jak ludzie mogą kupować żywność bio, przeklinać wszystkich dookoła, że trują nasze jedzenie i wszędzie jest chemia, a później nie mieć problemu z tym, że pies w trakcie chemioterapii liże ich po twarzy i śpi z nimi w lozku :/ To nie jest przytyk do Ciebie, po prostu próbuje wyjaśnić na danym przykladzie, że ten lek to poważna sprawa.
Po drugie teleporady w weterynarii są zabronione odgórnie przez naszą izbę.
Jak napiszesz z jakiego regionu jesteś to może będę w stanie podpowiedzieć ci nazwiska onkologów stamtąd żebyś mogła się skonsultować jeżeli obecny lekarz ma problem z dostosowaniem terapii do danego przypadku lub nie specjalizuje się w tej działce.
Osobiście gdyby chodziło o mojego kota to nie zdecydowałabym się na chemioterapię w trakcie ciąży lub odizolowała zwierzę, ale nie na zasadzie oddzielny pokój, a oddzielne mieszkanie i osoba opiekująca się, która nie mieszka na codzien ze mną. Może masz szansę oddać kota pod opiekę kogos z rodziny? Może jest szansa zastosować inną formę terapii lub zdecydować się na leczenie paliatywne?
Bardzo odpowiedzialne podejście. Brawo
 
Do góry