reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciązowe Kłopociki

reklama
DORINKA - ojjjj moga wymioty niestety towarzyszyc :tak: Ja tak mialam....
Poprzednio to w ogole w 9 miesiacu zaczelam czesto wymiotowac....a podczas porodu to juz byla masakra....przez wiekszosc czasy wymiotowalam :sorry2: Biegunka tez byla...
Tak wiec IZKA - nie chce krakac......ale jesli sie niczym nie strułas (choc moze jednak ;-))........to byc moze to juz tuz tuz :nerd:
 
Ja od dwóch dni latam wymiotowac :-( Mało bo mało ale jednak. Wydaje mi się, że to przez tą zgagę koszmarną. Jak się kładę na boku to od razu całą zawartośc żołądka mam w gardle. Dzisiaj posłałam mojego po migdały i już pół paczki zjadłam, mam nadzieje że pomoże. Biegunka też od kilku dni ale taka dziwna. Bo nie to abym latała non stop do łazienki. Po prostu raz na dzień bądź na dwa dni tak po trochu jakby wszystko było pociśnięte przez dzidzie.
No i skurcze, te jak wczoraj w nocy zaczeły łapac to już miśka budziłam by do szpitala jechac. Całe szczęście się uspokoiło no a dzisiaj ponownie wszystko od początku. Malec skacze, kopie, główką wali w żołądek i nie zważa na skurcze.
I jak ktoś ze znajomych zapyta się mnie po raz setny jak się czuję a ja mu odpowiadam, że źle ale już prawie koniec, to robią oczy - przecież tyle kobiet przechodzi bez jakichkolwiek problemów ciążę a ja to chyba wyolbrzymiam wszystko i zbyt delikatna jestem. Po prostu szlak mnie trafia i tak się też czuję jakbym wszystko wyolbrzymiała.
No i zaczełam bac się porodu, bo przecież jak dla innych ciąża to pestka a ja to tak przeżywam to co dopiero będzie z porodem, który na dodatek może zakończyc się cc, bo malecowi się odwróciło i po pęcherzu zamiast po żebrach woli kopac zbyt delikatną mamusię ?? :szok:
Ale sobie ponażekałam
przepraszam Was za to ale już mi szkoda mojego Misiaka :-(
pozdrawiam
Clue
 
malinka_ev dzieki za informacje o kremie.
No to Aneta23 jesli wymioty tez moga sie pojawic to rzeczywiscia izka_sz musisz sie obserwowac. A jesli to juz, to Twoja lekarka chyba jest prorokiem albo swietnym fachowcem skoro powiedziala Ci byle wytrzymac do 14-go.
clue nie sluchaj co mowia inni. Szczegolnie jesli ktos nigdy nie byl w ciazy albo nie mial wiekszych problemow. Od samego lezenia tyle czasu moze juz wszystko bolec i meczyc. I narzekaj tu na forum ile sie da, bo kto Cie lepiej zrozumie jak nie my no i Twoj Misiek. Oby migdaly pomogly!
 
witam. jak wiecie wczoraj miałam nieprzyjemny dzień wymiotowałam ale tylko raz ciężko było bo w czasie ciąży ani razu mi sie to jeszcze nie zdarzylo i ta biegunka . wymioty szybko mineły potem byłam tak głodna że :szok: i zamiast zjeśc cos lekkostrawnego to miałam potworna ochote na frytki i oczywiście zrobiłam je i zjadłam odziwo nic mi nie było tzn. nniewymitowałam ale biegunke jeszcze miałam z raz, a i jeszcze w czoraj tak od 20.30 co pół godziny miałam skórcze takie mocniejsze ale tylko trzy tez mineły więc o co chodziło to nie mam pojecia
 
Kurcze dziewczyny nie straszcie, zaraz sie nam tu rozpakujecie, wytrzymajcie jeszcze troszke...
Ja to juz sie coraz bardziej zaczynam bac tego finalu, tzn nie samego porodu tylko tego nacinania, boje sie ze mnie pozniej zle zszyja albo cos
malinka_ev dzieki za informacje, musze go kupic, to w takiej zwyklej aptece tak??
 
Madzik luzik srednio szyja 4-6razy dziennie wiec rutyna i wprawa jest tam mocno zakozeniona bedzie dobrze sam porod to naprawde da sie przezyc troche bedzie bolalo ale widok dziecka jego bliskosc spowoduje ze o wszytkm zapomnisz... wazeopresyna i oksytocyna juz o to zadbaja.... natura jest wspaniala... krocze troszke boli ale tez da sie przyzyc ja sie smalam ze czuje sie jak po jakims seks maratonie.... ale kolo ratunkowe dla dzieci dalo rade i bylo bardzo pomocne na poczatku siadania....
Iza widze ze ty juz na calego sie szykujesz .... takie objawy jak opisujesz to nic tylko za chwile porod.... zaczekaj na nas.....!!!!
Clue ja bede wspolczoja M jak sie dziecko urodzi teraz ma w zasadzie cisze i blogi spokuj w porownaniu z tym co go czeka......!!!!:sorry2::sorry2::sorry2:
a pisszecie o wymiotach mnie nikt nie powiedzial ze nie wolno jesc podczas porodu ani przed wiec na poczatku skurczy zjadlam jabuszko i potem bardzo zalowalam bo biegunka po lewatywie i zyganie do nereczki na raz .... ale to jak juz jets takie ladne rozwarcie zawyczaj sie zaczyna....:blink:;-)
 
izka_sz dobrze ze sie wszustko unormowalo, daj znac co lekarz powie, pewnie teraz do gabinetu wchodzisz bo juz 17:00 dochodzi.
madzik1388 temat rozpakowania sie przewija caly czas bo niestaty z kadym dniem coraz blizej i to naturalne ze im blizej tym wiecej obaw. I jak cos zaczyna bolec, szczypac czy pojawiaja sie inne objawy to zaraz nasuwa sie pytanie: czy to juz? Nie ma chyba kobiety ktora zupelnie sie nie boi, zawsze sa jakies watpliwosci, pierworodka boi sie bo nie wie co ja tak naprawde czeka a wielorodka wie i dlatego sie boi:blink:. Jakos musimy dac rade.
Lucyann czy w pl lewatywa stosowana jest rutynowo?
 
reklama
Witam:-) widzę, że powoli wszystkie zaczynamy być lekko przerażone;-)Wiecie , co ja nie tyle boję się porodu, bo ból potrwa i minie, ale tego co będzie potem: odpowiedzialności, nieprzespanych nocy, lęku o maleństwo. Dlatego chciałabym, aby mała posiedziała w brzuszku, jak najdłużej;-)
 
Do góry