reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Poród rodzinny,szkoła rodzenia,szpitale-obawy i wątpliwości,za i przeciw

ja w I ciąży nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie żałuję, rodziłam 3,5 h , miałam opłaconą położną i ona mi wszystko mówiła co i jak.

co do porodu rodzinnego, w I ciąży byłam na nie, myślałam jeszcze o mamie, ale jednak z perspektywy czasu cieszę się że nikogo nie było, a już w ogóle mojego M, i teraz też ewidentnie nie chcę, za dużo tego podczas porodu, mój M od początku nie chciał, ja też, i teraz podtrzymuję z doświadczenia tą decyzję.

Ale rozumiem jeśli chcecie mieć swojego męża przy sobie.
 
reklama
Ja mam już szkołę rodzenia upatrzoną:) Idę na zajęcia albo od listopada albo jakoś od stycznia -w zależności od mojej częstotliwości oblegania kibla;-)

Na poród rodzinny chyba bym się nie zdecydowała. Stresowałabym się za mnie i mojego A. Lepiej niech w tym czasie do kwiaciarni skoczy;-);-)
 
Ja mam zamiar chodzić z M do szkoły rodzenia i rodzić z nim przy głowie :-D
Jego obecność jest konieczna, żeby mnie choć trochę "po ludzku" traktowano w naszym szpitalu...
 
HEJ kobietko!! Ja pierwszy raz rodziłam sama i to było straszne u nas w szpitalu pierwszy poród to tragedia dla kobiety!!! Za drugim razem chciałam rodzic w Poznaniu dzwoniłam mialam wszystko załatwione ale nie zdazyłam tak sie malemu spieszylo i rodziłam z mezem bo sama chyba bym nie dala rady zagadywał mnie, podawal wody i czas szybciej zleciał rodzilam 5 godzin a było nawet dosc miło ze strony personelu bo traktowały mnie bardzo dobrze cos calkiem innego niz za pierwszym razem. Teraz za 3 razem moj M bedzie ze mna bo kobieta ma wtedy łatwiej przynajmniej w naszym szpitalu!!
 
Szkoła rodzenia faktycznie przydaje się głównie tatusiom i pierworódkom, ale wszystkie informacje można zdobyć też w prasie i internecie. Ja nie chodziłam, byłam teoretycznie przygotowana a potem i tak całą teorię diabli wzięli :-D i idzie się na żywioł.

Nie wyobrażam sobie rodzić bez wsparcia partnera, szpital sam w sobie jest miejscem przerażającym i nieprzyjaznym, personel zazwyczaj traktuje rodzące jak kolejny przypadek i jedyna osoba która jest prawdziwym filarem, to właśnie towarzysząca. Nie wspomnę już o samym porodzie, dla dojrzałego mężczyzny jest największym przeżyciem (tak twierdzą znajomi tatusiowie rodzący ;-)) i tak na prawdę poród jest piękny, z całą swoją fizjologią.

Jedyne czego wymagam, to tatusia mieć za głową, nie między nogami :-D Mój już zastanawia się z jakiej perspektywy wyjdą najlepsze zdjęcia :-D Ja mu dam zdjęcia :wściekła/y:
 
Mam pytanko do doświadczonych:) forumek:
Czy przy opłaconej położnej , ma sens chodzenie na zajęcia w szkole rodzenia?
Nasz poród będzie pewnie rodzinny,oczywiście takie mamy plany,ale co się okaże w praktyce? nie wiem przecież jak będzie przebiegać ciąża.
 
ja miałam swoją opłaconą położną, i nie chodziłam do szkoły rodzenia, ona dokładnie mi mówiła co mam robić, jak się zachowywać, jak wykonywać pewne czynności i jestem jej mega wdzięczna, teraz znowu ją biorę. gdyby nie on oj cieńko siebie widzę.
 
reklama
Właśnie jak tak spojrzę wstecz przypomina mi się, że położna i dziewczyna która mnie pilnowała cały poród (zabijcie nie wiem kto to był) mówiły mi co mam robić, jak oddychać, jak leżeć itd. Gdyby nie one pewnie chodziłabym po ścianach tak się wszystko wymyka spod kontroli, szczególnie teoria ;-)
 
Do góry