reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Poród rodzinny,szkoła rodzenia,szpitale-obawy i wątpliwości,za i przeciw

Ja też się zastanawiam czy chcę żeby mój M był ze mną czy nie. Muszę się chyba jego zapytać czy on chce i jak on to widzi.
 
reklama
My z M nawet sie nie zastanawialismy nad porodem rodzinnym tak jakos od poczatku bylo ustalone ze bedzie przy narodzinach Dominika.Powiem wam szczerze ze bardzo sie ciesze ze jest taka mozliwosc.Maz bardzo duzo mnie wspieral.To byl moj pierwszy porod ,dodatkowo za granica wiec wiadomo ze i jezyk byl inny.Na koniec maz stwierdzil ze przy drugim go nie bedzie:-p Teraz jak go zapytalam czy chce byc to od razu powiedzial ze pewnie i nie ma sie nad czym zastanawiac.Jak mu przypomnialam ze przy Dominiku powiedzial ze na drugim go nie bedzie to stwierdzil ze nie pamieta aby cos takiego mowil.Nie mam zamiaru go zmuszac ale sam powiedzial mi ze to jest przezycie nie do zapomnienia i caly czas by sobie wypominal ze go nie bylo:-D ,wiec narazie pozostaje przy porodzie rodzinnym.
 
ja niestety zostanę sama bo mój dawno zapowiadał że nie chce być nasłuchał się od jednego kolegi i nie chce , no ale może zmieni mu się bo jak rozmawia z innymi tatusiami co byli przy porodach to sa super zadowoleni , wiec może nadejdzie taka chwila że powie że chce być ze mną bo ja bym chciała
 
Nie ma to jak męskie plotki!! echh
Faceci są samolubni bo my nie możemy sobie nie przyjść bo się nasłuchałyśmy od koleżanki:?
Właściwie to już pora żeby panów oswajać z tą myślą a poza tym uświadomcie ich że osoba towarzysząca może dużo pomóc i czasami potrzebna jest interwencja bo personel czasami nie pracuje jak powinien.
Powiedzcie im że dla was to nie jest "pierdnięcie" i Wam też jest ciężko i się boicie.
Szkoła rodzenia się przyda bo panowie mają błędne pojęcie o porodzie.
 
dokładnie są samolubni i do tego plotkarze !!!!!
A ich strach przed dentysta olaboga koniec świata i pytanie ''pójdziesz ze mną "
A my jak bedziemy rodzić i zostajemy same grrr.....już sie boje
 
Panom się wydaje, że poród to ostatnia faza ze skurczami partymi, zazwyczaj nie wiedzą o wielu godzinach przed, kiedy bardzo, bardzo potrzebny jest ktoś bliski, komu się ufa i kto nie straci cierpliwości. Uświadamiać i jeszcze raz uświadamiać ;-)
 
Mój zgodził się na wspólny poród, oczywiście zapytał, czy ja chce tego(nie wiem czy to było asekuranctwo ,żeby w razie mojej odmowy nie uczestniczyć ale już pal to licho). Uprzedziłam ile to trwa, fizjologii się nie boi, ma anielską cierpliwość i mega wyrozumiałość, więc od stycznia zapisujemy się do szkoły rodzenia.Przede wszystkim aby oswoić się z tym, no i liczymy na rady jak się zajmować maluszkiem po urodzeniu, bo przecież zieloni jesteśmy a pomoc ewentualnie od teściowych,ale wolimy sami próbować.
Wracając do jego zrównoważonego usposobienia, to muszę podzielić się z Wami newsem z usg, (nie mówiłam mu ,że widziałam) ale jak maluch wyczyniał akrobacje, chował się i pokazywał buźkę, odwróciłam się w jego stronę (bo trwało to już z 15min) aby sprawdzić czy się nie znudził, a on siedział wpatrzony w ekran i mocno wzruszony z łezką w oku.. szok!
 
reklama
Do góry