Ja 30 września 2019 dowiedziałam się, że serduszko nie bije. Oczyściłam się sama. W październiku miałam owulacje około 19-21 (niepotwierdzona monitoringiem, jedynie testy owu). 2 listopada test pozytywny (więc nie doczekałam pierwszej miesiączki po poronieni) . Synek urodził się w lipcu 2020. W tym roku w lutym urodziłam córeczkę.
Moja gin powiedziała, że jeśli organizm sam się oczyszcza, bez ingerencji w macicę to nawet wskazane, żeby starać się od razu bo hormony jeszcze buzują i możliwe, że łatwiej wtedy zajść. Mi się udało
ciąża nie była łatwa pod względem psychicznym ale po poronieniu chyba już nigdy kolejna ciąża do lekkich należeć nie będzie. Myśl pozytywnie kochana, będzie dobrze! Dużo zdrówka dla Ciebie i dzidzi w brzuszku! Lekarzem się nie przejmuj, sam dał zielone światło więc nic tylko się cieszyć, że tak szybciutko się udało! Spokojnych 9 miesięcy