reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

alamiqa powiedz co za ataki ma twoja córeczka bardzo mnie to interesuje , tez dzisiaj bylam z moja malutka u neurologa ale jest wszystko w porzadku
Basiu a ty nie bagatelizuj sobie tych opuchnietych nóg idz pokaz to lekarzowi to moze byc niebezpieczne , mnie z tego powodu do szpitala skierowali to dla dobra twojego i córeczki
Gosiu kochana nie stresój sientak bardzo tym porodem , ja rodziłam teraz po tylu latach i bez zadnego znieczulenia pod kroplowka OXY co ponoc sa mocniejsze bóle i uwazam ze to najpiekniejsze chwile w zyciu , ja bym tam nie chciała zadnego innego porodu , wiadomo ze boli ale to na samej koncówce za to finał jaki wspanialy , mysl pozytywniej troszke bo sie wykonczysz tymi myslami ze sie boisz
 
reklama
Dziewczyny, to strasznie miło, że się o mnie martwicie, dzięki. Kłaczku ciśnienie mam książkowe (sprawdzam), cukier w normie. To po prostu ciąża plus te upały :)
Ewuś, to nawet nie o kasę chodzi, choć ten Twój rzeczywiście sporo kosztuje, bardziej martwi mnie to, że kupię a nie podejdzie mi. Ale coraz bardziej zbliżam się do decyzji o kupnie już teraz, skoro w szpitalu mogę potrzebować. Trzęsienia często się zdarzają, czy to Twoje pierwsze? A w czasie huraganu trzymaj się mocno, bo to zdaje się wiele mocno :)
Aniu, bardzo Ci współczuję tego co przeżyłaś, ale tak jak dziewczyny - mówię Ci po pierwsze teraz będzie dobrze, a po drugie - badania na pewno Cię uspokoją, więc życzę, żeby ten lekarz okazał się wspaniałym fachowcem z powołania.
Gosia, zazdroszczę morza i świeżej ryby... Chyba coś kupię i usmażę na obiadek - może flądrę... Ale to po niedzieli bo na najbliższe dni mam już plany :)

Kolorowych snów życzę, do jutra :)
 
Barbara, cukier to tam rybka - mnie panika ogarnia na mysl o "diabelskiej trojce", czyli obrzekach, nadcisnieniu i bialkomoczu - piekielni jezdzcy gestozy. Mialam to cholerstwo i co mnie ginka nastraszyla to wole nie pamietac, wiec jak slysze o duzych obrzekach to od razy wrzeszcze "cisnienie mierz!" Sama z reszta mam je pod stala kontrola na wszelki wypadek.
 
Basiu - ja na wschodnim wybrzezu, wiec u nas trzesienia to rzadkosc, moje pierwsze w zyciu. A co do pompy, to moze wynajmij najpierw w szpitalu, bo to spory wydatek i jak masz nie uzywac to pieniadze wywalone. Zastanawiasz sie czy w ogole ci sie przyda, czy nad konkretnym modelem? Bo jak nad konkretnym modelem, to ja ta swoja bardzo polecam.

To buziaki dziewczyny, wymusilam na mezu ze nas dzisiaj zabiera na pizze, znudzilo mi sie gotowac caly tydzien.
 
Cześć przy porannej kawie.

Ewa w polskim szpitalu możesz wypożyczyć, co najwyżej, arkusz ligniny. Własny papier toaletowy musisz mieć a co tu gadać o laktatorze:-) Przecież jak leżałam z Mateuszem, to dziewczyny z cukrzycą miały własne lekarstwa, własne pompy insulinowe itp a jak mój młodszy Filip wylądował we Wrocławiu w szpitalu z astmą, to lekarstwa swoje przynosiłam a on był tylko pod opieką lekarska i miał inhalacje. Ot polska służba zdrowia...

Basiu uważaj na siebie, naprawdę Kłaczek ma rację i kontroluj wszystko. Wiadomo, że upały nie pomagają ale ratuj się każdym możliwym sposobem i metody naszych babek tez bywały skuteczne więc szukaj, uważaj na siebie itd itp

Muszę się Wam pochwalić, że mój beżowy dywan po ostrym praniu okazał się biały:szok: Dostałam go w prezencie od koleżanki (używany) i byłam przekonana, że jest beżowy co mi ślicznie współgrało z meblami. Teraz mam biały dywan z kakaowym szlaczkiem i jestem ciekawa, jak utrzymam ten kolor przy moim psie z ADHD, który nie ma w zwyczaju czyścić łap i brzucha a sierść ma tak długą, że zamiata nią kurze:-)
 
Dziewczyny, kochane jesteście :) Dzięki :)
I dzień dobry :)
Kłaczku, ja sprawdzam wszystko - i ciśnienie i białko w moczu. Do tej pory z tych dwóch rzeczy to miałam tylko podwyższone ciśnienie na samym początku ciąży - jak szłam do lekarki to z nerwów mi się tak podnosiło, bałam się po prostu, czy wszystko ok, a potem, w domu, to już było ok. Ciśnieniomierz już dawno pożyczyłam od taty, bo mi się raz słabo zrobiło i wystraszyłam się, a mocz to tak co tydzień, półtora sobie sprawdzam, bo o zatruciu się naczytałam.
A pomagają mi nogi wysoko, tylko jakoś tak nie mam weny, żeby cztery godziny plackiem leżeć... Ale staram się.
Ewuś ja tylko nad modelem się zastanawiam, bo chcę mieć laktator, na pewno mi się przyda, tylko, że jak czytam opinie to o każdym modelu jest tyle pozytywnych co negatywnych ;) A w szpitalu rzeczywiście raczej nie ma, ale są wypożyczalnie, tylko jeszcze nie wiem gdzie i jakie mają modele, bo jak przestarzałe to bez sensu - bo i tak takiego nie kupię.
Aniu gratuluję pracowitości, ale to fajnie jak coś takie ładne się okaże :) A jakby co, to pies (i nie ukrywajmy - Wy też;-)) równomiernie go... zbeżowicie;) i znowu Ci będzie pasował :) My nie mamy dywanów, jakoś tak się przyzwyczailiśmy i podoba nam się, ale mama dała dywan do czyszczenia

Idę kawkę zrobić :) Miłego dnia :)
 
Basiu w sumie masz rację :) Szczególnie po zimie zrobi się równomiernie beżowy. W naszym domku, który jest starą poniemiecką ruinką, nie ma jeszcze ganku i wchodzi się bezpośrednio z podwórka a po deszczu podwórko jest oazą błotka:) Od rana szaleję z tym praniem jak już udało mi się pozyczyć karchera, bo na podłogach w korytarzach i łazience nie ma jeszcze kafli. Wszystko wylane jest betonem i żeby nie wynieść go na butach wszędzie leżą chodniczki i wykładziny. Trzeba to poprać póki pogoda sprzyja schnięciu na dworze. Pewnie uda nam się zimą dokończyć łazienkę i chociaż na podłodze położyć kafelki, patrzę ze śmiechem na ten nasz domek, w którym wanna stoi na cegłach, umywlka oparta o ścianę i robi dobre wrażenie a okienko w łazience jest wstawione, ale po zewnętrznej stronie są zamurowane cegły i widok jest rewelacyjny:-D
Mówiłaś, że marzysz o domku - ot widzisz jak my mieszkamy :) od trzech lat własnymi siłami coś ciągle robimy i tak naprawdę to dwa pokoje nadają się do mieszkania, bo i kuchnia mocno szwankuje wymagając kafli. Strych jest odległą przyszłością. Fakt jest taki, że dom z 32 arami ziemi kupiliśmy za naprawdę śmieszne pieniądze.

Myślałam nad imionami dla Malucha i z oporną akceptacją kolegi męża wymyśliłam Miłosz i Emilka. :-D
 
My Aniu mieszkamy na razie w niewielkim mieszkaniu - P kupował je właściwie dla siebie, bo dopiero się poznawaliśmy. No ale teraz, kiedy pojawia się dziecko przydałoby się naprawdę coś większego. Jeszcze na pewno trochę tu pomieszkamy, ale P już teraz mówi, że jak by miał kupować większe mieszkanie to on woli domek. I szczerze mówiąc - to w okolicy jest np. takie zamknięte osiedle domków, ale to nie to, tam przed domem nie ma ani skrawka trawnika, nie mówiąc o ogrodzie. To jakby bloki tylko w poziomie ;)
Aniu, a Wasz dom na pewno jest piękny - mówię o tym na zewnątrz, a w środku prędzej czy później też będzie :)
A powiedz, dlaczego to kolega męża musiał imiona (na marginesie bardzo ładne :)) zaakceptować?
A u nas nie kładzie się kafli tylko płytki albo flizy :-D Co np. bardzo bawiło moją kuzynkę z Mazur :)
 
Anka_d, co sie przejmujesz dywanem? Najwyzej znow bedzie bezowy... Ja mam szafirowe wykladziny (jak nie lubie niebieskiego) bez wzorow, wiec wyobraz sobie co sie dzieje przy dlugowlosych kotach, zwlaszcza rudym i bialym... Szczegolnie ruda gubi podszerstek gdzie popadnie, zajefajnie wyglada to na schodach (tez w wykladzinie - to Anglia przeciez!), bo na krawedziach stopni wyrastaja "brody" jak kotecek krotkolapny brzuchem szoruje. Siersc w domu przy zwierzakach to norma. Pilnuje tylko zeby slady po pawikach od razu usuwac. A dlugokudle lubia sobie klakiem rzucic...
Uff... Skoro tego pilnujesz to ok. Jak pisalam, ja mam lekka schize na haslo "obrzeki" w ciazy. Barbara, jak ja bym chciala nie miec dywanow... A tu wykladziny sa wszedzie, nawet w kiblu. Przepraszam, w kuchni jest "golyleon". W wiekszosci szafir, w salnie kremowa, oczywiscie gladkie, bez wzorow - mozna sobie w leb strzelic, kazda plamke widac. Jescze ta szafirowa w miare cienka wiec jak cos to sie szybko przepucowuje, ale ta kremowa ciagnie jak gabka... Paranoja. Tesknie ze chocby PCV - zwykla, chamska, zmywalna.

E... Kafle? Na podloge?? No i jeszcze pewnie jak wychodzicie z domu to "na dwor", co?;-)Fajne takie roznice. Mam tu znajomych Slowakow, ostatnio dogadalismy sie, ze slowacki jest smieszny dla nas, polski dla nich. Oj, ale leja... Mielismy ubaw z okazji okreslenia "panna z dzieckiem". Nie umieli zrozumiec jak panna mogla miec dziecko. No, jak to jak? Normalnie! Nie bardzo - po slowacku panna to dziewica.:-D
 
reklama
Witajcie, u mnie teraz zaczęły sie problemy najpierw z morfologi wyszło mi,ze mam anemie (więc zbilansowałam diete) i biore surbofer, za tydzień robie badania i zobaczymy czy sie poprawiło, do tego nogi mi puchna szczególnie jak duzo siedzę, jeszcze doszedł ból kregosłupa i bezsennośc w nocy.... po prostu koszmar.Dzisiaj do sprzatania zagoniłam dzieci i wszystko zrobiły o co prosiłam, umyły podłogi (nie tak dokładnie jak ja to robię, ale wazne ze zrobiły), ja juz nie mam siły a upały to mnie wykańczaja, jednak wolę chłodne dni.
Piszecie o urokach zycia na wsi....ja właśnie mieszkałam i teraz przeprowadziłam sie w inne miejsce ale tez na wsi, mamy wokół las, swój staw, ogródek w którym uwielbiam robic, teraz założyłam mała plantacje truskawek i poziomek, chcę jeszce kupić drzewka owocowe i krzewy. Nigdy nie wyobrażałam sobie zycia w mieście w wielkich blokowiskach to nie dla mnie....
 
Do góry