reklama
Manka, woda w organizmie. Ja sie nie objada, a z dnia na dzien na wadze kilo w te albo wewte. Nie mowiac ze do 24 tygodnia nie przytylam nic, a w ostatnich trzech tygodniach ponad trzy kilo, szok. Mialam nadzieje nic noe przytyc albo malutko, bo i tak mam duzy nadbagaz :/
Powodzenia u diabetologa.
Powodzenia u diabetologa.
pitu-pitu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2017
- Postów
- 654
ja w drugiej ciąży wpierniczałam jedną tabliczkę czekolady dziennie
przytyłam w sumie niecałe 9kg, z czego 4,1 ważyła córa
za to w pierwszej jadłam ostro i tłusto i przytyłam prawie 16kg
wolę więc opcję ze słodyczami, ale coś mnie kurka w to "drugie lewo" ciągnie
przytyłam w sumie niecałe 9kg, z czego 4,1 ważyła córa
za to w pierwszej jadłam ostro i tłusto i przytyłam prawie 16kg
wolę więc opcję ze słodyczami, ale coś mnie kurka w to "drugie lewo" ciągnie
Wiesz chyba zawsze byłam dosc odporna psychicznie,poza tym miałam juz dwa tygodnie temu po raz pierwszy informacje o możliwości takiej wady ,wiec troche zdązyłam sie przygotowac.Kryzys mnie dopadł wieczorem w poniedziałek ,gdy musiałam poinformowac meza o sytuacji(moze nie kazda zanotowała,ze mąz pracuje poza granicą),rozkleilismy sie oboje.Szczerze mówiąc to jeszcze ja bardziej musiąłam go uspokajac,ale chyba zawsze tak u nas było.Podchodze do wszystkiego zadaniowo-lubie wiedziec wiecej niz za mało-i tak powoli zaczynam wszystko ogarniac.W tej chwili szukam ludzi którzy równiez to przeszli,chce wiedziec co mnie moze czekac,żebym była przygotowana na każdą ewentualność,czego sie spodziewac po szpitalu itd.dorota37 - jak Ty się trzymasz dziewczyno??
ja mam wrażenie że w ostatnich latach psychika mi strasznie siadła
w sensie wieloletni związek, z którego wyszłam spowodował brak wiary w siebie i stany depresyjne, nawet najmniejsza pierdoła była w stanie doprowadzić mnie do ataku paniki...
kiedyś nie miałam żadnych ograniczeń, żadnych lęków - dopiero skutek wieloletniego "prania mózgu" przez mojego byłego wyzwolił we mnie jakieś negatywne emocje i stany depresyjne, o które nigdy bym się nie podejrzewała
dopiero zaczęłam z tego wychodzić (mój obecny partner jest moją największą podporą) i wiadomość o ciąży ścięła mnie z nóg :/
nie wyobrażam sobie jak funkcjonujesz? podziwiam Cię i trzymam kciuki za spokój i opanowanie - na przekór losowi
na pewno wszystko się dobrze skończy, zobaczysz całe szczęście dzisiejsza medycyna jest w stanie poradzić sobie z takimi przypadkami i wierzę że i Wam się to uda
ja pukam się w głowę i zastanawiam jak mogę przejmować się moimi nieistotnymi problemami w obliczu takich jak Twoje - serio....
odzywaj się i pisz jak się trzymasz!
Przykro i,ze ty masz problemu tego typu,ale super ze masz podpore w partnerze,ja swojego czasem musze postawic do pionu.
Dziekuje,a ten ogólny wątek?co prawda tam nie pisałam o tym ale tutaj bede dawac znac co sie dziejeDo kwietniowek nie mam wstepu już, nie rozumiem, dlatego tam Ciebie nie znajdę... Będę czekać na tym watku.. Trzymaj się kochana!!!
Z dzisiejszego dnia informacja,ze na konsultacje mam sie stawic 01.03.,prawdopodobnie ma to wyglądać jak wizyta,ale mam sie w razie czego przygotowac do pobytu na oddziele.
reklama
Podziel się: