reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Byłam dzis na konsultacji odklejonej kosmówki. Niby wszystko dobrze. Mam się oszczędzać, ale leżeć nie muszę. Młody fikał, machał rączkami, połykał plyn owodniowy. Ma taką zgrabną główkę, ładny profil. Aż trudno uwierzyć, że coś mu może dolegać. Trochę jestem spokojniejsza, ale psychiczne wymęczona. Pewnie zaliczę jeszcze sporo wzlotów i upadków. Moja gin powiedziała dziś " jestem z Wami cokolwiek postanowicie". To dobrze, bo chce ciążę doprowadzić do końca i bardzo potrzebuje pomocy.
Podobno trafiłam na dobrego genetyka klinicznego więc liczę że on też będzie pomocny. Jak znam siebie to do końca ciąży sama zrobię doktorat z genetyki klinicznej a jeśli moje dziecko ma jakąś chorobę genetyczna to będę o niej wiedzieć wszystko...tylko musi mi pierwszy szok minąć
 
reklama
Dziewczyny ja przeryczałam dużo w ciąży, najpierw że wpadłam na 44 lata, potem podejrzenie ciężkiej wady ukl nerwowego. Wiedziałam że nie powinnam płakać ale to było ponad moje siły. Pomogła mi dopiero koleżanka która pożegnała już trzeciego aniołka, od samego prawie początku wiedziała że ciąża nie rozwija się prawidłowo a mimo to każdego dnia była taka radosna . Mówiła, że dziękuje Bogu za każdy dzień spędzony ze swoją dzidzią, za każdy dzień kiedy czuję że jest matką. Dziękowała Bogu że dał jej się choć tyle dni nacieszyć z tej kruszynki. Nie pytala dlaczego straciła, nie narzekała, miała w sobie taki ogromny spokój.To było niesamowite. Postanowiłam wtedy że ja też dam radę i będę najlepszą mamą dla tego chorego dzidziusia. Doszłam do wniosku że Bóg wiedział że będę dobrą mamą i dlatego powierzył mi takie dziecko. Zaczęłam odmawiać nowennę Pompejańską nie prosząc o cud ale o siłę na przyjęcie Bożej woli i opiekę. Stał się dla mnie cud, diagnoza się nie potwierdziła, urodziłam zdrową córeczkę.
Moja córcia jest wrażliwym i lękliwym dzieckiem , często wyrzucam sobie że te pierwsze miesiące w ciąży pełne płaczu i smutku odbiły się na niej.
 
Byłam dzis na konsultacji odklejonej kosmówki. Niby wszystko dobrze. Mam się oszczędzać, ale leżeć nie muszę. Młody fikał, machał rączkami, połykał plyn owodniowy. Ma taką zgrabną główkę, ładny profil. Aż trudno uwierzyć, że coś mu może dolegać. Trochę jestem spokojniejsza, ale psychiczne wymęczona. Pewnie zaliczę jeszcze sporo wzlotów i upadków. Moja gin powiedziała dziś " jestem z Wami cokolwiek postanowicie". To dobrze, bo chce ciążę doprowadzić do końca i bardzo potrzebuje pomocy.
Podobno trafiłam na dobrego genetyka klinicznego więc liczę że on też będzie pomocny. Jak znam siebie to do końca ciąży sama zrobię doktorat z genetyki klinicznej a jeśli moje dziecko ma jakąś chorobę genetyczna to będę o niej wiedzieć wszystko...tylko musi mi pierwszy szok minąć
Zawsze powtarzałam i mocno odczułam, że nie bez powodu ciąża trwa 9 miesięcy. Może nie koniecznie na doktorat [emoji6], ale z całą pewnością to czas dla mamy by mogła się odnaleźć w nowych okolicznościach. Myślę, że dzieci uczą nas i przemieniają już od samego poczęcia.
 
Dziewczyny ja przeryczałam dużo w ciąży, najpierw że wpadłam na 44 lata, potem podejrzenie ciężkiej wady ukl nerwowego. Wiedziałam że nie powinnam płakać ale to było ponad moje siły. Pomogła mi dopiero koleżanka która pożegnała już trzeciego aniołka, od samego prawie początku wiedziała że ciąża nie rozwija się prawidłowo a mimo to każdego dnia była taka radosna . Mówiła, że dziękuje Bogu za każdy dzień spędzony ze swoją dzidzią, za każdy dzień kiedy czuję że jest matką. Dziękowała Bogu że dał jej się choć tyle dni nacieszyć z tej kruszynki. Nie pytala dlaczego straciła, nie narzekała, miała w sobie taki ogromny spokój.To było niesamowite. Postanowiłam wtedy że ja też dam radę i będę najlepszą mamą dla tego chorego dzidziusia. Doszłam do wniosku że Bóg wiedział że będę dobrą mamą i dlatego powierzył mi takie dziecko. Zaczęłam odmawiać nowennę Pompejańską nie prosząc o cud ale o siłę na przyjęcie Bożej woli i opiekę. Stał się dla mnie cud, diagnoza się nie potwierdziła, urodziłam zdrową córeczkę.
Moja córcia jest wrażliwym i lękliwym dzieckiem , często wyrzucam sobie że te pierwsze miesiące w ciąży pełne płaczu i smutku odbiły się na niej.
Nie myśl tak, robiłaś wszystko co mogłaś. Nas dorosłych też czasem coś przerasta. A nawet jeśli coś poszło nie tak, to wszystko jeszcze możesz zmienić. Ja też jestem i zawsze byłam wrażliwcem. To przekleństwo i dar. A tak na początek polecam integrację sensoryczna (diagnozę i może terapię) dla córeczki, by nauczyła się radzić sobie z tą wrażliwością; obok twojego wsparcia i miłości [emoji3590]
 
Nie umiem wyjść z łóżka. Obudziłam się koło 5.00 i rozpłakałam. W domu jest tak cicho. Zmusiłam się żeby zrobić pranie ale to chyba szczyt moich możliwości na dziś. Chciałabym już znać wszystkie odpowiedzi.
 
Nie umiem wyjść z łóżka. Obudziłam się koło 5.00 i rozpłakałam. W domu jest tak cicho. Zmusiłam się żeby zrobić pranie ale to chyba szczyt moich możliwości na dziś. Chciałabym już znać wszystkie odpowiedzi.
Juz jutro piatek... Spij, czytaj, ogladaj TV , zabijaj czas ... Oby szybko zlecialo i jutrzejszej wiesci uspokoily .
 
Nie umiem wyjść z łóżka. Obudziłam się koło 5.00 i rozpłakałam. W domu jest tak cicho. Zmusiłam się żeby zrobić pranie ale to chyba szczyt moich możliwości na dziś. Chciałabym już znać wszystkie odpowiedzi.

Coś dobrego do zjedzenia, pyszna herbata lub sok (można zamówić), delikatna przekąska, wygodna poduszka, ciepły szlafrok i kocyk, ciekawa książka lub film żeby dziś zleciało. Może wykrzesasz odrobinę jeszcze z siebie i zabierzesz maluszka na spacer. Jest zimno, ale słoneczko cudnie grzeje. Wśród przyrody może uda się nawet odnaleźć odrobinę spokoju. Już niedługo lekarz ci objaśni trochę. Oby same najlepsze wiadomości miał dla ciebie [emoji3059][emoji3590][emoji258]
 
@Rozdepka a może to co jest napisane, to nic takiego strasznego. Skoro lekarz takiego zapisu nie widział, to może nie jest to żadna poważna wada - wdech-wydech i byle do jutra. Może amnio wcale nie będzie potrzebna... Trzymam kciuki, żeby tak właśnie było u żebyś już od jutra mogła cieszyć się ciążą.
 
@Rozdepka a może to co jest napisane, to nic takiego strasznego. Skoro lekarz takiego zapisu nie widział, to może nie jest to żadna poważna wada - wdech-wydech i byle do jutra. Może amnio wcale nie będzie potrzebna... Trzymam kciuki, żeby tak właśnie było u żebyś już od jutra mogła cieszyć się ciążą.
Trudne to wszystko. Myślałam że po tym co już w życiu przeszłam lepiej sobie poradzę z trudnościami, ale tu chodzi o moje Maleństwo. Oglądam zdjęcia z usg I zastanawiam się czy tam wszystko gra. Teraz pewnie jeszcze za wcześnie na szczegółowe oględziny, ale mam nadzieję że będę mogła takie zrobić przed 20 tygodniem, tj. przed badaniem połówkowym...żeby chociaż anatomię podejrzeć...
 
reklama
Do góry