reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża bliźniacza

Hej dziewczyny, co tam u Was? Jak się czujecie? Ja zaczynam 29 tydzień... Czuje się ok. Lekarz tylko mówił , że szyjka jest mięciutka ,no ale dobrze że się nie skraca...
Jak Wasi lekarze oceniają bezpieczny termin porodu bliźniaków? Tak pytam z ciekawości. Mi mówił, że jak dotrwam do 37 tygodnia to będzie super. Buziaki dla Was
Hejka
U mnie jutro zaczyna się 35tc. Jestem zapisana do szpitala na za tydzień :) mają zdjąć mi krążek i po tym poród. Zatem będzie to 36/37tc
 
reklama
Hej dziewczyny, co tam u Was? Jak się czujecie? Ja zaczynam 29 tydzień... Czuje się ok. Lekarz tylko mówił , że szyjka jest mięciutka ,no ale dobrze że się nie skraca...
Jak Wasi lekarze oceniają bezpieczny termin porodu bliźniaków? Tak pytam z ciekawości. Mi mówił, że jak dotrwam do 37 tygodnia to będzie super. Buziaki dla Was
Ja mam teraz 35+3 a termin cc mam na 37+2 i trzymamy kciuki by nic się nie wydarzyło wcześniej. Kółeczko z szyjki będą zdejmowali mi po cięciu (taki jest plan). Moja lekarka w kwestii bezpieczeństwa porodu bliźniaków uznaje ... - to zależy. Od masy rzeczy. Od stanu dzieciaczków, od stanu mamy. Generalnie im później tym lepiej. Ten termin, u mnie, wybrała dlatego, że to już jest ciąża donoszona a nic złego, oprócz skracającej szyjki, się nie dzieje. Gdybym nie miała wskazań na cc, to pewnie nosiłabym tak długo jakby można było. Mówiła, że po prostu dzieciom w mnogich ciążach jest już ciasno i może to doprowadzać do przyduszeń, problemów z przepływami pępowinowymi itd. Każda ciąża mnoga jest inna i raczej indywidualnie się do tego podchodzi

A jak się czuję? Ciężko. W sensie ciężko wagowo, nie że coś mi dolega. Noce nie za fajne, bo chrząstki zaczęły mięknąć i bolą mnie w nocy biodra i kolana plus zaczęły boleć plecy (dobrze, że dopiero teraz). Ale to tylko w nocy. W dzień jest ok. Psychicznie jest różnie. Zaczęły pojawiać się koszmary i choć nie boję się we śnie z nimi walczyć, to niestety walczę przy okazji na jawie 😂 Mąż na początku z lekką konsternacją do tego podchodził słysząc, że zaczynam gadać "wynocha! Wynocha!!!", albo mamroczę coś pod nosem zawodząc coraz głośniej a on nie może mnie dobudzić 🙈 Ale już wie, że ma budzić chociażby nie wiem co. Więc luz. No i brak ruchu mi siada na psychikę. Ale po prostu nastawiłam się na przetrwanie. Jeszcze 2 tyg. A potem jeszcze trochę zanim wyjdę na pierwszy spacer wśród zieleni i drzew. Dobrze, że za oknem drzewa i zielono to czasem na balkonie posiedzę 😌

W nocy budzę się za każdym razem jak potrzebuję zmienić pozycję. Za. Każdym. Razem. I zmiana musi być etapami, bo śpię na materacu z gąbki zdjętej z fotela, abym miała "miękciej" ze względu na biodra i staram się z niego nie spaść.

Wczoraj miałam wizytę kontrolną. Chłopiec waży jakieś 2,800, dziewczynka 2,500, ale dr powiedziała, że na tym etapie ciąży bardzo ciężko jest z dużym prawdopodobieństwem wyznaczyć wagę. Granica błędu to aż 15%. Dzieci się tak poukładały, że nawet nie była w stanie ocenić płci. Mogłyśmy się tylko domyślić, bo wiemy, które z dzieci gdzie jest podpięte w macicy i po tym wiem, że chłopiec większy. Przepływy pępowinowe są w normie, płynu owodniowego w normie.

A jakiej wagi są twoje dzieci? Jeśli wagowo sporawe, to nie forsuj się, bo moja szyjka była długa i twarda. Wszystko było super, ale w okolicach 32tc najwyraźniej było o jeden spacer za dużo, o jedno wejście i zejście z krzesła za daleko, i jedno wyjście na sekundkę do pobliskiego sklepu po jedną lekką rzecz za mocno (schody), bo dostałam skurczy (myślałam, że to normalne, że to te skurcze przepowiadające, więc nie panikowałam) i leciutkiego plamienia na brązowo przez jeden dzień i okazało się tydzień później, że szyjka ma już tylko 10mm. Stań na rzęsach i jeśli możesz to postaraj się dotrwać do tego 37 tc. Niech dzieciaczki się rozwijają w bezpiecznym brzuszku <3
 
Cześć wszystkim. Dawno mnie tutaj nie było 😊 My jesteśmy już po, dzieciaczki urodziły się w 37 + 4 tyg. były mniejsze niż wykazywało USG. Teraz ładnie przybierają na wadze a ja doszłam do siebie po cc.

Brawooo! Witamy na świecie!
Jak się czujesz po cc? Jak było? Jak szybko dostałaś dzieciaczki do siebie? Ile już jesteś po cc? Doszłaś już do siebie?
 
Ja mam teraz 35+3 a termin cc mam na 37+2 i trzymamy kciuki by nic się nie wydarzyło wcześniej. Kółeczko z szyjki będą zdejmowali mi po cięciu (taki jest plan). Moja lekarka w kwestii bezpieczeństwa porodu bliźniaków uznaje ... - to zależy. Od masy rzeczy. Od stanu dzieciaczków, od stanu mamy. Generalnie im później tym lepiej. Ten termin, u mnie, wybrała dlatego, że to już jest ciąża donoszona a nic złego, oprócz skracającej szyjki, się nie dzieje. Gdybym nie miała wskazań na cc, to pewnie nosiłabym tak długo jakby można było. Mówiła, że po prostu dzieciom w mnogich ciążach jest już ciasno i może to doprowadzać do przyduszeń, problemów z przepływami pępowinowymi itd. Każda ciąża mnoga jest inna i raczej indywidualnie się do tego podchodzi

A jak się czuję? Ciężko. W sensie ciężko wagowo, nie że coś mi dolega. Noce nie za fajne, bo chrząstki zaczęły mięknąć i bolą mnie w nocy biodra i kolana plus zaczęły boleć plecy (dobrze, że dopiero teraz). Ale to tylko w nocy. W dzień jest ok. Psychicznie jest różnie. Zaczęły pojawiać się koszmary i choć nie boję się we śnie z nimi walczyć, to niestety walczę przy okazji na jawie 😂 Mąż na początku z lekką konsternacją do tego podchodził słysząc, że zaczynam gadać "wynocha! Wynocha!!!", albo mamroczę coś pod nosem zawodząc coraz głośniej a on nie może mnie dobudzić 🙈 Ale już wie, że ma budzić chociażby nie wiem co. Więc luz. No i brak ruchu mi siada na psychikę. Ale po prostu nastawiłam się na przetrwanie. Jeszcze 2 tyg. A potem jeszcze trochę zanim wyjdę na pierwszy spacer wśród zieleni i drzew. Dobrze, że za oknem drzewa i zielono to czasem na balkonie posiedzę 😌

W nocy budzę się za każdym razem jak potrzebuję zmienić pozycję. Za. Każdym. Razem. I zmiana musi być etapami, bo śpię na materacu z gąbki zdjętej z fotela, abym miała "miękciej" ze względu na biodra i staram się z niego nie spaść.

Wczoraj miałam wizytę kontrolną. Chłopiec waży jakieś 2,800, dziewczynka 2,500, ale dr powiedziała, że na tym etapie ciąży bardzo ciężko jest z dużym prawdopodobieństwem wyznaczyć wagę. Granica błędu to aż 15%. Dzieci się tak poukładały, że nawet nie była w stanie ocenić płci. Mogłyśmy się tylko domyślić, bo wiemy, które z dzieci gdzie jest podpięte w macicy i po tym wiem, że chłopiec większy. Przepływy pępowinowe są w normie, płynu owodniowego w normie.

A jakiej wagi są twoje dzieci? Jeśli wagowo sporawe, to nie forsuj się, bo moja szyjka była długa i twarda. Wszystko było super, ale w okolicach 32tc najwyraźniej było o jeden spacer za dużo, o jedno wejście i zejście z krzesła za daleko, i jedno wyjście na sekundkę do pobliskiego sklepu po jedną lekką rzecz za mocno (schody), bo dostałam skurczy (myślałam, że to normalne, że to te skurcze przepowiadające, więc nie panikowałam) i leciutkiego plamienia na brązowo przez jeden dzień i okazało się tydzień później, że szyjka ma już tylko 10mm. Stań na rzęsach i jeśli możesz to postaraj się dotrwać do tego 37 tc. Niech dzieciaczki się rozwijają w bezpiecznym brzuszku <3
To też już bliziutko mety!;) Z tym nie forsowaniem się u mnie trochę ciężko. Mam w domu 2,5 latke;) Staram się jednak uważać, żeby z niczym nie przesadzić. Moje chłopaczki w 27 tygodniu miały po ok 1 kg. Nie wiem czy to dużo czy mało?;) Pamiętam bezsenne noce w pierwszej ciąży...koszmar. Jeszcze mnie to nie dopadło, ale pewnie wszystko przede mną;/ A duży masz brzuszek?
 
Dziewczyny a jak u Was z ciśnieniem?
U mnie ostatnio lekarz postawił diagnozę nadciśnienia. Miałam na dwóch wizytach podwyższone. Ale w weekendy dla przykładu zawsze mam książkowe :D
Lekarz dał mi leki, powiedział co i jak, zakupiłam ciśnieniomierz. I co ciekawego zauważyłam... Jak siedzę, to zawsze mam ciśnienie lekko podwyższone. Jak mierzę ciśnienie leżąc na boku nieważne którym - książkowe.
Jak wezmę rano tabletkę na to ciśnienie, to później śpię cały dzień..
Jutro zadzwonię do lekarza i zapytam co robić. Dziwi mnie bardzo ta sytuacja. Miała tak któraś z Was może ? Może to dzieci gdzieś uciskają już tak na układ krążenia gdy się siedzi... Głupia już jestem
 
Dziewczyny a jak u Was z ciśnieniem?
U mnie ostatnio lekarz postawił diagnozę nadciśnienia. Miałam na dwóch wizytach podwyższone. Ale w weekendy dla przykładu zawsze mam książkowe :D
Lekarz dał mi leki, powiedział co i jak, zakupiłam ciśnieniomierz. I co ciekawego zauważyłam... Jak siedzę, to zawsze mam ciśnienie lekko podwyższone. Jak mierzę ciśnienie leżąc na boku nieważne którym - książkowe.
Jak wezmę rano tabletkę na to ciśnienie, to później śpię cały dzień..
Jutro zadzwonię do lekarza i zapytam co robić. Dziwi mnie bardzo ta sytuacja. Miała tak któraś z Was może ? Może to dzieci gdzieś uciskają już tak na układ krążenia gdy się siedzi... Głupia już jestem
hm. Znajoma z nadciśnieniem, która była ze mną na patologii brała dwie tabletki dziennie, aby zbić. Kiedy już ciśnienie było w normie, ale bliżej dolnej granicy też spała cały dzień. Ale lekarz nie kazał zmieniać u niej dawki. Wiesz co? Nie znam się. Dzwoń do lekarza i powiedz o swoich wątpliwościach. Lepiej mieć spokojną głowę.

Na wizycie w piątek moja gina powiedziała o tym co powinno mnie zaniepokoić i od razu jechać do szpitala oraz najważniejsze: jeśli będzie pani miała jakąkolwiek wątpliwość, lęk, niepewność, cokolwiek wzbudzi pani niepokój - od razu szpital. U mnie dzwonienie do lekarza już będzie zbędne, bo będzie to oznaczało przedwczesny poród ;) ale chodzi mi o to, że jeśli masz wątpliwość, coś ci nie gra, nie jesteś pewna - dzwoń do lekarza. Może to być normalne i wtedy lekarz uspokoi - może normalne nie być, a wtedy podejmie inne kroki.
 
hm. Znajoma z nadciśnieniem, która była ze mną na patologii brała dwie tabletki dziennie, aby zbić. Kiedy już ciśnienie było w normie, ale bliżej dolnej granicy też spała cały dzień. Ale lekarz nie kazał zmieniać u niej dawki. Wiesz co? Nie znam się. Dzwoń do lekarza i powiedz o swoich wątpliwościach. Lepiej mieć spokojną głowę.

Na wizycie w piątek moja gina powiedziała o tym co powinno mnie zaniepokoić i od razu jechać do szpitala oraz najważniejsze: jeśli będzie pani miała jakąkolwiek wątpliwość, lęk, niepewność, cokolwiek wzbudzi pani niepokój - od razu szpital. U mnie dzwonienie do lekarza już będzie zbędne, bo będzie to oznaczało przedwczesny poród ;) ale chodzi mi o to, że jeśli masz wątpliwość, coś ci nie gra, nie jesteś pewna - dzwoń do lekarza. Może to być normalne i wtedy lekarz uspokoi - może normalne nie być, a wtedy podejmie inne kroki.
Mnie bardziej chodzi o to, że czuję jakbym niepotrzebnie brała te leki... Ale biorę je póki co tak jak dr każe. Jutro do niego zadzwonię, bo to naprawdę dla mnie dziwna sytuacja
 
reklama
Mnie bardziej chodzi o to, że czuję jakbym niepotrzebnie brała te leki... Ale biorę je póki co tak jak dr każe. Jutro do niego zadzwonię, bo to naprawdę dla mnie dziwna sytuacja
tak tak! Ja to rozumiem! I one mogą ci obniżyć za bardzo i to też jest niebezpieczne. Jak miałam wątpliwości w kwestii brania insuliny, bo coś nie ufam pomiarom gleukometru, to też dzwoniłam, pytałam, itd., bo zwyczajnie coś mi nie grało, a biorąc za wysokie dawki insuliny, zamiast sobie pomóc, zaszkodzę. Więc dzwoń, dopytuj się i rozwiej swoje wątpliwości 😚
 
Do góry