reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

chwilowy brak pokarmu - co sie stalo??

Dołączył(a)
18 Luty 2014
Postów
4
Witam,
Jestem mama 7 tygodniowego chlopca.Karmie tylko piersia i do tej pory nie mialam problemu.Laktacja sie ustabilizowala i piersi staly sie miekkie co troche mnie stresuje.Wczoraj wieczorem synek byl marudny, zjadl ale nadal plakal i chcialam go jeszcze raz przystawic ale jak ssal piers nic nie lecialo.Pierwszy raz mi sie to zdazylo.Bardzo sie zestresowalam, bylam sama, maly plakal, az wkoncu wymieklam i zrobilam mu butelke.Przystawilam go jakis czas pozniej jak juz ze zmeczenia padalam z nog i pokarm polecial.Jestem przyzwyczajona do pelnych piersi a teraz jak laktacja sie ustabilizowala ma wrazenie ze tego pokarmu moze zabraknac.Czy jest taka opcja?Co robic w takiej sytuacji jak dziecko placze i jest zdenerwowane a mleko nie leci?Wiadomo ze jak sie zestresuje to jest jeszcze gorzej.Teraz staram sie jednak troche pobudzic laktacje, wiecej pije, pije herbatke na laktacje ale meczy mnie stres ze ta sytuacja sie powtorzy.Przez to pol nocy nie spalam.Pomozcie, mialyscie taka sytuacje?W dodatku maly bardzo sie zdenerowal jak dawalam mu butelke, wcale mu sie to nie podobalo.Jak sie odestresowac i przestac schizowac?Dodam ze maly sporo przybiera i pozatym nie ma zadnego problemu
 
reklama
Spokojnie to "tylko pierwszy kryzys laktacyjny" normalna rzecz występujaca ok 6-8 tyg po porodzie,poczytaj o tym.Ja tylko napisze że błędem w tej sytuacj jest podanie butelki z mm bo to tylko zmniejszy ilośc produkowanego mleka.Radzę częsciej małego przystawiac do piersi duzo pic po kilku dniach będzie juz ok a mleka w nie powinno zabraknąc bo produkuje się ono w trakcie ssania przez dziecko i raczej nie magazynuje się jak zaraz po porodzie stad to wrazenie ze piersi sa puste a tak wcale nie jest.Powodzenia.
 
Czytalam ale jak to czesto bywa teoria jedno a praktyka drugie ale bardzo sie staram tylko stres mnie meczy i przez to tez spie gorzej przez co znowu sie stresuje.Siedzenie w domu i hormony robia swoje.Wlasnie przyzwyczailam sie ze jest magazynowane i ze mam wieczny zapas a teraz musze sie przestawic na inne myslenie.Jak narazie sytuacja sie nie powtorzyla a w nocy mialam mleczka naprawde sporo.Mam jeszcze pytanie, jesli nie ma zapasu to jesli bym chciala odciagnac to kiedy najlepiej po karmieniu i jak szybko moge potem znowu go nakarmic jakby chcial?
 
Wiem ze to trudne ale przedewszystkim musisz przestać się stresować... Ja straciłam pokarm w 4 m życia dziecka i okropnie ubolewalam, wszytko przez to ze przez niekopetentne porady lekarza karmiłam tydzień butla... Wiec wyluzuj się jak mały będzie marudzil oferuj mu smoczka lub wodę ale przede wszystkim jak najczęściej przystawiaj do piersi...dziecku nic nie będzie jeśli prawidłowo przybiera na wadze... Spokojnie:) radziłabym odciaganie laktatorem po każdym karmieniu ale nie za dużo jedynie tylko żeby pobudzić laktacje...odciagniete mleko zamrazaj, nigdy nie wiadomo kiedy się może przydać ale staraj się nie dawać mu twojego mlekanz butelki bo dzieciaczki b szybko się do łatwego przyzwyczajają.
 
Polecam też do poczytania taka żółta książkę z medeli nie pamiętam autora... Ale jest w niej na prawdę b duzoo dobrych i skutecznych porad... Głowa do góry takie kryzysy to na prawdę normalna rzecz i jeszcze nie jeden przed tobą...niestety
 
Dziekuje bardzo za wsparcie, jak sie tak siedzi na macierzyskiem to czasem latwo stracic zdrowy dystans do pewnych spraw.Moj synek do tej pory przybieral az nadto bo srednio 350g na tydzien i zrobil sie taki papusny teraz :).Wydaje mi sie ze ja bardziej panikuje niz jest to warte bo dzisiaj ladnie zjadl az mu sie ulalo.To chyba wypadkowa tego ze on szybciej nauczyl sie oprozniac piers i ilosc dostosowala sie do jego potrzeb.Bylam tego dnia tak zmeczona bo duzo plakal, ze stresu pewnie mialam kryzys,teraz staram sie zwlaszczyc stres i wrocic do starych nawykow.Nie jest to latwe jak nie ma zbyt wiele do roboty tylko myslec.z odciaganiem jest ciezko bo nie zawsze on zasypia bo jedzeniu ale czasami to mleko sie przydaje
 
Ja jak miałam kryzy laktacyjny (i to nie raz) to piłam bardzo dużo wody, ziół i herbatek laktacyjnych. W kolejnej dobie pokarm wracał i było ok. Gorzej że dziecko wiecznie płacze, bo się nie najada. Możesz się wspomóc na jeden dzień modyfikowanym. W Rossmanie są małe saszetki mleka Bebilon na jeden posiłek.
 
Pije prawie wkolko, az mi sie jesc odechciewa :p. Mleczarni chyba sie to podoba bo az czuje jak tam wszystko pracuje.Mam nadzieje ze to juz koniec kryzysu :confused:
 
hejka

najwazniejsze to nie dokarmiać :-)

a kryzysów jeszcze pewnie kilka przed Tobą ;-) wiem ze to marne pocieszenie, ale tak to już jest... jak dziecko zwiększy zapotrzebowanie na jedzonko to piersi znowu będą musiały się przyzywczaić do większej produkcji :-) ale dasz radę bo kto jak nie my :-) ja na początku myślałam ze będę karmiła miesiąc, a karmię już piąty miesiac i nie zamierzam przestać a kryzysy dopadają mnie co jakiś czas, ale pół dnia przystawiania non stop pomaga i piersi wchodzą na wyższy level :-D ;-)
 
reklama
Kryzys laktacyjny podczas karmienia to normalne aby temu zapobiec najlepiej się wpomagac jakimiś produktami z apteki na laktacje np. ja stosowałam prolaktan *spam*, do tego prawidłowa dieta picie dużo wody mało stresu i pokarm powinien znów przybyć no chyba ż i to nie pomaga to wtedy najlepiej doradzic się położnej albo doradcy laktacyjnego
 
Do góry