Od wczoraj maseczkę trzeba mieć tylko w zamkniętych miejscach, sklep do nich jak najbardziej należy jednak spotkałam wczoraj w sklepie panią, która nie miała maseczki założonej a jednocześnie nieprzeciętnie kaszlała, nawet się nie zasłaniała, czyli na to całe jedzenie odkryte typu warzywa czy owoce ale też przecież na opakowania po innych produktach. Być może coś jej w gardle przeszkadzało, może jest palaczem choć wtedy jest to raczej mokry kaszel a ona miała suchy. Szczerze to kompletnie nie rozumiem takich ludzi i czuję złość jak takie coś widzę. Może była to po prostu jedna z buntowniczek i robiła to celowo i złośliwie, żeby pokazać, że nie będzie się podporządkowywać, nie wiem ale ja tego nie rozumiem.