reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chciałabym zapalić znicz na grobie swojego Aniołka... ALE...

Rumuneska

Fanka BB :)
Dołączył(a)
24 Czerwiec 2019
Postów
272
Dziewczyny, nie jestem pewna czy wątek wrzucam w dobrym miejscu...

Nie potrafię się pogodzić ze stratą... potrzebuję pożegnania. To wszystko działo się tak szybko.. Przed zabiegiem dostałam do podpisania oświadczenie czy chce określić płeć dziecka i sama pochować prochy czy nie (w tym wypadku za pochówek odpowiada szpital). Wybrałam drugą opcję bo bałam się tego rejestrowania w USC.. zobaczenia karty urodzenia martwego dziecka i że nie dam rady pochować mojego Aniołka... Teraz nie mogę się pogodzić z myślą, że nie ma swojego grobu.. czy jakikolwiek ma i gdzie.. :(:(:(
Chciałabym pójść w to miejsce i zapalić znicz. Wiem ze sama podpisalam oświadczenie w którym proszę o spopielenie i pochowek prochow.. Ale same wiecie że wtedy każda decyzja podejmowana jest w wielkim bólu i amoku.. Chciałabym wiedziec gdzie te prochy sa pochowane i moc tam zapalic znicz... pożegnać się.
Czy ktoras z Was wie w jaki sposob moge taką informację uzyskać ? w szpitalu - sekretariat...? nie uznają mnie za wariatke..?
Tak bardzo tesknie za naszym Aniołkiem :(:(:(
 
reklama
Bardzo Ci współczuję i rozumiem, że Twoja decyzja była podyktowana szokiem, strachem przed czymś ostatecznym. Niestety nie potrafię Ci konkretnie pomóc ale myślę że szpital powinien mieć jakąś informację na ten temat, myślę że nie uznają Cię za wariatke i nie myśl w ten sposób. Nie rezygnuj poszukaj miejsca gdzie będziesz mogła pożegnać się ze swoim Aniołkiem. I pamiętaj że ono zawsze będzie w Twoim sercu.
Dziewczyny, nie jestem pewna czy wątek wrzucam w dobrym miejscu...

Nie potrafię się pogodzić ze stratą... potrzebuję pożegnania. To wszystko działo się tak szybko.. Przed zabiegiem dostałam do podpisania oświadczenie czy chce określić płeć dziecka i sama pochować prochy czy nie (w tym wypadku za pochówek odpowiada szpital). Wybrałam drugą opcję bo bałam się tego rejestrowania w USC.. zobaczenia karty urodzenia martwego dziecka i że nie dam rady pochować mojego Aniołka... Teraz nie mogę się pogodzić z myślą, że nie ma swojego grobu.. czy jakikolwiek ma i gdzie.. :(:(:(
Chciałabym pójść w to miejsce i zapalić znicz. Wiem ze sama podpisalam oświadczenie w którym proszę o spopielenie i pochowek prochow.. Ale same wiecie że wtedy każda decyzja podejmowana jest w wielkim bólu i amoku.. Chciałabym wiedziec gdzie te prochy sa pochowane i moc tam zapalic znicz... pożegnać się.
Czy ktoras z Was wie w jaki sposob moge taką informację uzyskać ? w szpitalu - sekretariat...? nie uznają mnie za wariatke..?
Tak bardzo tesknie za naszym Aniołkiem :(:(:(
 
Kochana ogromnie Ci współczuję. Też straciłam ciążę w 9 tygodniu. A mogę zapytać u Ciebie który był to tydzień? :( A co do tematu myślę że szpital musi udzielic Ci informacji
 
@Mała.czarna u mnie też 9 tydzień:( Dużo czasu minęło od Twojej straty?

Powiedziałam mężowi, że chciałabym się dowiedzieć gdzie szpital pochował prochy... sam zaproponował, że sie tego dowie w szpitalu więc troche mi na sercu lżej... zobaczymy czy udzielą mu takiej informacji
 
Po pierwsze przykro mi z powodu Twojej straty. Szpitale co jakiś czas urządzają pochówek w zbiorowych mogiłach, myślę, że bez problemu udzielą takiej informacji
 
@Mała.czarna u mnie też 9 tydzień:( Dużo czasu minęło od Twojej straty?

Powiedziałam mężowi, że chciałabym się dowiedzieć gdzie szpital pochował prochy... sam zaproponował, że sie tego dowie w szpitalu więc troche mi na sercu lżej... zobaczymy czy udzielą mu takiej informacji
4 miesiące. Bardzo to przeżyłam ale nastawilam sie pozytywnie. Mówiłam że jeśli miało by urodzić się chore lub martwe że względu na te wady to lepiej tak :( Straszne ale prawdziwe. Teraz jestem w drugiej ciąży mam nadzieje ze bedzie juz wszystko dobrze :)
 
Dziewczyny, przede wszystkim bardzo dziękuję za każdą odpowiedź .. od razu zrobiło mi sie lżej i lepiej że mogłam to z siebie wyrzucić i że wspieracie miłym słowem.
Do szpitala mąż pojechał osobiście, tam bez problemu dostał namiary na firmę z którą szpital ma aktualnie podpisaną umowę. Przedzwoniłam i kiedy po drugiej słuchawki usłyszałam "Krematorium słucham... " nie potrafiłam sklecić sensownego zdania.. ale jak Pan usłyszał że "w szpitalu powiedzieli" to odrazu zapytał czy jestem matką. I wiecie co? Pierwszy raz powiedziałam na głos "tak, jestem matką" a Pan odrazu wiedział o co chodzi, wytłumaczył gdzie pochowane są prochy dzieci nienarodzonych. Mimo, że po wszystkim wybuchłam płaczem bo dotarło do mnie że faktycznie jestem matką..matką mojego Aniołka, wewnętrznie się uspokoiłam. Dziś po pracy pojedziemy zapalic znicz.
 
reklama
[emoji3531]
Dziewczyny, przede wszystkim bardzo dziękuję za każdą odpowiedź .. od razu zrobiło mi sie lżej i lepiej że mogłam to z siebie wyrzucić i że wspieracie miłym słowem.
Do szpitala mąż pojechał osobiście, tam bez problemu dostał namiary na firmę z którą szpital ma aktualnie podpisaną umowę. Przedzwoniłam i kiedy po drugiej słuchawki usłyszałam "Krematorium słucham... " nie potrafiłam sklecić sensownego zdania.. ale jak Pan usłyszał że "w szpitalu powiedzieli" to odrazu zapytał czy jestem matką. I wiecie co? Pierwszy raz powiedziałam na głos "tak, jestem matką" a Pan odrazu wiedział o co chodzi, wytłumaczył gdzie pochowane są prochy dzieci nienarodzonych. Mimo, że po wszystkim wybuchłam płaczem bo dotarło do mnie że faktycznie jestem matką..matką mojego Aniołka, wewnętrznie się uspokoiłam. Dziś po pracy pojedziemy zapalic znicz.
 
Do góry