reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CC

Tylko że , gdy przystawiasz przystawiasz przystawiasz ... a dziecko próbuje próbuje próbuje i w końcu zanosi się płaczem , i podajesz mu w końcu tę butelkę i on je łapczywie jak szalony , to on raczej nie pije tego mleka bo tak mu smakuje tylko dlatego że jest tak głodny .
pytanie czy prawidłowo ssie. Ja dokarmiałam mm dopóki nie ruszyła laktacja na skutek ściągania laktatorem. Jak mleko się pojawiło po 3 dniach to przeszłam wyłącznie na pierś. Laktator nie pokazuje ile jest faktycznie mleka bo nie jest tak efektywny jak prawidłowo ssący maluch.
 
reklama
i uprzedzam kolejne pytanie: taaak wędzidełko ma prawidłowe.
Pierś była chwytana prawidłowo, odruch ssania był... zresztą wszystko pod okiem laktatorki . A nawet dwóch różnych.
 
Tylko że , gdy przystawiasz przystawiasz przystawiasz ... a dziecko próbuje próbuje próbuje i w końcu zanosi się płaczem , i podajesz mu w końcu tę butelkę i on je łapczywie jak szalony , to on raczej nie pije tego mleka bo tak mu smakuje tylko dlatego że jest tak głodny .

Znowu ciężko mi się odnieść bo ja skakałam wtedy na piłce, nosiłam, tułała i znowu przystawiałam. Butelki nie podawałam. Ale mi nie przeszkadza karmienie 20h na dobę. Jest to dla mnie naturalne 😊

Wyznacznikiem najadania bądź nie były dla mnie przyrosty i kupa/siku. Ale też sensowna ich ocena bo jak w trakcie ospy faktycznie dziecko niewiele przybrało to też to było dla mnie okej bo to normalne w chorobie
 
Ja po CC miałam nawał pokarmu w trzeciej dobie. Mleka schodziło po 125 ml z jednej piersi. Musiałam ściągać co trzy godziny,nawet w nocy.
Niestety moja córeczka dwa tygodnie była w inkubatorze i nie mogłam jej z niego wyciągać.
Zawozilam jej odciągnięte mleko do szpitala.
Myślałam że jak będzie już w domku to nie będzie problemu lecz niestety pokarm jakby z dnia na dzień zanikł...trwało to 3-4 dni. Mleka w laktatorze było coraz mniej. Jak córka wróciła do domu już nie byłam w stanie jej wykarmić bo nie leciało nic.
Mleko modyfikowane nie było jej obce ponieważ miała skrajną hipoglikemię po urodzeniu i właśnie modyfikowanym podnosili jej cukry.
Nie mam doświadczenia ale dużo osób mi mówilo że laktator nie rozkręci laktacji i jej nie utrzyma tylko dziecko. W moim przypadku tak właśnie było pomimo że zaczęło się bardzo fajnie z mleczkiem ale nie miałam córki przy sobie.
 
Brawo dla was, że się udało 👏
powiedzcie to teraz mojemu 2,5tygodniowemu dziecku że ma się nie poddawać i nie traktować mojego cycka jak zła wcielonego 🤦‍♀️
Tylko że ma brać i ssać jak mu matka podtyka, a nie odrzucać się na wszystkie strony świata byle tylko nie złapać za brodkawkę .
Bo niestety ale dziecko się uczy, że w cycu nic nie ma albo jest tego mało i musi się nagimnastykować, napracować, wysilić żeby coś dostać, a kończy się i tak na butli bo ileż można katować dziecko, a taka butla cyk-cyk i leci ladnie i dużo i się naje do syta.

Także super 👍 że wam się udało, że dzieciaczki były chetne bo coś w piersiach znajdywały.
Ale serio nie wszystkie babki mają takiego farta. A ja bym dała cholernie wiele by mój jadł moje mleko a nie to z puszki.
I w życiu bym nie pomyślała że taki scenariusz mnie spotka.
 
Brawo dla was, że się udało 👏
powiedzcie to teraz mojemu 2,5tygodniowemu dziecku że ma się nie poddawać i nie traktować mojego cycka jak zła wcielonego 🤦‍♀️
Tylko że ma brać i ssać jak mu matka podtyka, a nie odrzucać się na wszystkie strony świata byle tylko nie złapać za brodkawkę .
Bo niestety ale dziecko się uczy, że w cycu nic nie ma albo jest tego mało i musi się nagimnastykować, napracować, wysilić żeby coś dostać, a kończy się i tak na butli bo ileż można katować dziecko, a taka butla cyk-cyk i leci ladnie i dużo i się naje do syta.

Także super 👍 że wam się udało, że dzieciaczki były chetne bo coś w piersiach znajdywały.
Ale serio nie wszystkie babki mają takiego farta. A ja bym dała cholernie wiele by mój jadł moje mleko a nie to z puszki.
I w życiu bym nie pomyślała że taki scenariusz mnie spotka.

Wiesz ciężko jest się odnosić do Twojej sytuacji bo żadna z nas z Tobą nie siedzi i nie wie w którym momencie powstał problem. Możemy odnosić się tylko do swoich doświadczeń i swoich sytuacji. Ja nie bardzo miałam wybór bo widzisz dla Ciebie zawsze kończy się na butli, a ja mam trochę myślenie jak dziewczyna z plemienia - nie mam butli, nie mam mm, trzeba szukać innych rozwiązań. Być może miałam podatne dzieci, a może po prostu tak się planety ułożyły ale ja np. dokarmiałabym w sposób alternatywny
 
Brawo dla was, że się udało 👏
powiedzcie to teraz mojemu 2,5tygodniowemu dziecku że ma się nie poddawać i nie traktować mojego cycka jak zła wcielonego 🤦‍♀️
Tylko że ma brać i ssać jak mu matka podtyka, a nie odrzucać się na wszystkie strony świata byle tylko nie złapać za brodkawkę .
Bo niestety ale dziecko się uczy, że w cycu nic nie ma albo jest tego mało i musi się nagimnastykować, napracować, wysilić żeby coś dostać, a kończy się i tak na butli bo ileż można katować dziecko, a taka butla cyk-cyk i leci ladnie i dużo i się naje do syta.

Także super 👍 że wam się udało, że dzieciaczki były chetne bo coś w piersiach znajdywały.
Ale serio nie wszystkie babki mają takiego farta. A ja bym dała cholernie wiele by mój jadł moje mleko a nie to z puszki.
I w życiu bym nie pomyślała że taki scenariusz mnie spotka.
a próbowałaś alternatyw np rurki przy piersi? Jak na zdjęciu? Dziecko chętnie ssie bo mleko leci. Czy któraś ma doświadczenie?
 

Załączniki

  • IMG_5471.jpg
    IMG_5471.jpg
    85,2 KB · Wyświetleń: 83
Wiesz ciężko jest się odnosić do Twojej sytuacji bo żadna z nas z Tobą nie siedzi i nie wie w którym momencie powstał problem. Możemy odnosić się tylko do swoich doświadczeń i swoich sytuacji. Ja nie bardzo miałam wybór bo widzisz dla Ciebie zawsze kończy się na butli, a ja mam trochę myślenie jak dziewczyna z plemienia - nie mam butli, nie mam mm, trzeba szukać innych rozwiązań. Być może miałam podatne dzieci, a może po prostu tak się planety ułożyły ale ja np. dokarmiałabym w sposób alternatywny
Czasami nawet myślenie jak dziewczyna z plemienia nie pomaga i podanie butli to jedyny sposób aby dziecko nie było głodne.
Po prostu h...j mnie strzela jak słyszę,żeby przystawiać dziecko jak najczęściej i mleko się pojawi. U mnie ani przystawianie ani laktator nie dawał rady i skończyło się na mm. Ja po prostu mleka miałam tyle co kot napłakał. Miałam ogromne poczucie winy,że nie karmie piersią bo bardzo chciałam, ale widok najedzonego dziecka był dla mnie ważniejszy niż szukanie alternatywnych sposobów karmienia.
 
reklama
Czasami nawet myślenie jak dziewczyna z plemienia nie pomaga i podanie butli to jedyny sposób aby dziecko nie było głodne.
Po prostu h...j mnie strzela jak słyszę,żeby przystawiać dziecko jak najczęściej i mleko się pojawi. U mnie ani przystawianie ani laktator nie dawał rady i skończyło się na mm. Ja po prostu mleka miałam tyle co kot napłakał. Miałam ogromne poczucie winy,że nie karmie piersią bo bardzo chciałam, ale widok najedzonego dziecka był dla mnie ważniejszy niż szukanie alternatywnych sposobów karmienia.
myślę że to zrozumie tylko osoba , która sama tego niestety doświadczyła.
Bo mam wrażenie że u mam pomyślnie karmiących piersią zawsze będę z kategorii ,,za mało sie starałaś" 😔
 
Do góry