Syna nie karmiłam piersią od porodu. Nie uwazam, zebym nie miała z nim więzi. Jestes dobrą matka!
Ba! Nawet najlepsza, jaka moze miec twoje dziecko @ana 1525!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Syna nie karmiłam piersią od porodu. Nie uwazam, zebym nie miała z nim więzi. Jestes dobrą matka!
DziękujęKobieto!
Starasz się, urodziłaś to dziecko. Zakładam, że nie piłaś i nie paliłaś w ciąży, a nawet lepiej się odżywiałaś. Już zrobiłaś więcej niż zła matka.
Życie to nie Instagram.
Ja jestem w ciąży, a nie mam o dzieciach pojęcia, nawet nigdy na rękach nie trzymałam młodszego niż pół roku. O mnie możesz mówić że mogę być kiepska, ale ty jesteś świetną matką i tego się trzymaj.
DziękujęSyna nie karmiłam piersią od porodu. Nie uwazam, zebym nie miała z nim więzi. Jestes dobrą matka!
Dziękuję i powodzenia dla Ciebie i maluszkaJa niedługo urodze (cc zaplanowane na poniedziałek) i tez mam różne mysli, nic nie wiem o dzieciach, nie obcowałam z żadnymi maluchami, bo w rodzinie u mnie w ciagu ostatnich lat nie było, a u koleżanek raczej zawsze trzymałam sie z dala od maluchów
KP nie zamierzam karmić, bo po prostu nie widze siebie z cycem na wierzchu nie widzę w tym nic cudownego (moze po porodzie sie zmieni?).
Taka jestem moze egoistyczna trochę, nie mówię ciągle do brzuszka, nie zachwycam sie małymi brzdącami na ulicy, nigdy tego nie robiłam, nie mam szaleństwa zakupowego mini słodkich ubranek dla bobasa.
Ale całą ciążę dbałam o siebie i o małego, przygotowałam wszystko na jego przyjscie na swiat najlepiej jak umiem i cóż.. teraz czekam i będziemy sie uczyć siebie i nie uważam, że będę zła, po prostu moze potrzebuję więcej czasu, aby poczuć wieź, bo póki w brzuszku to nadal wydaje mi sie to nierealne takie.
Zaznaczę również, że mam 4 starszego rodzeństwa, którzy maja dzieci, ale gdy one byly malutkie ja miałam 7-10 lat, mama zawsze kochała dzieci również te obce, wszystkie wnuki wychowywała ,ale ja po niej instynktu nie mam...
Jesteś dobrą mamą gdybyś była zła to nie rozmyślałabyś o tym tylko miała wywalone.
Dziecko i macierzyństwo to wielkie zmiany i damy rade
Trzymaj sie i jeśli będziesz czuła sie źle to korzystaj z pomocy psychologa, ja wiem, że jak nie bede dawała rady to konieczne pojde.Dziękuję i powodzenia dla Ciebie i maluszka
Ja po stresującej ciąży zakończonej cc dostałam takiego kopa z hormonów i emocji, że w szpitalu nie spałam tylko na chwilę przymykałam oko, tak pilnowałam córki. Piłam femilakter jak szalona, byleby tylko mieć pokarm i karmić. Jak wróciłam ze szpitala z córką to też szalałam, wszystko sprzątałam, przy córce wszystko sama chciałam robić. Dalej nie spałam bo jak córka spała to ja odciągałam pokarm i przykładałam zimne okłady. W końcu mnie tak sieklo, że nie byłam w stanie wstać z łóżka. Otarłam się o depresję. Córka przeszła na butelkę a ja powoli dochodziłam do siebie. W przyszłym tygodniu kończy rok, dalej je mm, nie zawsze ja ją usypiam, wychodzę czasem na kilka godzin, a za miesiąc wracam do pracy ... córka i tak ma mamoze, a ja kocham ją ponad życie, choć oczywiście są dni kiedy obie jesteśmy przebodzcowane i odliczam czas do nocnego snu, żeby trochę odpocząć.
Pamiętaj, że ani sposób porodu ani sposób karmienia nie definiują cię jako matki. Zawsze będziecie dla siebie wyjątkowe i ważne.
Mnie matka karmiła piersią, ale nigdy nie była mi bliska. Była i jest ostatnią osobą , której chciałabym się o coś poradzić. Zawsze otwarcie mówiła że woli iść do pracy niż siedzieć z dziećmi.Nie przesadzajmy. Strasznie mnie boli ten kult matki w Polsce.
Moja mama nie jest dla mnie ani wyjątkowa, ani ważna. Już wolałabym aby mnie oddała do okna życia
Akurat u mnie w domu można by powiedzieć, że widać zależność butelki, ale nie oszukujmy się to dopiero później przy świadomym dziecku jesteśmy weryfikowani jako rodzic
Mnie matka karmiła piersią, ale nigdy nie była mi bliska. Była i jest ostatnią osobą , której chciałabym się o coś poradzić. Zawsze otwarcie mówiła że woli iść do pracy niż siedzieć z dziećmi.
Nie przytulała i ciągle straszyła, że dziecko to koniec świata. Tak mi zostało gdzieś na dnie czaszki i dzieci nie planowałam mieć wcale. No ale stało się.