kasiusia - daj znac jak po wizycie.
Nie wiem czy was to powspiera ale powiem, że jak zobaczyłam rączki i nóżki mojej starszej córy - to opadł cały strach, nerwy, nic nie było ważne. Potem było trudno, bo po cc jest gorzej po niż przed ale naprawdę - z perspektywy 4 lat a juz wczesniej też - mogę powiedzieć że to naprawdę cud.
I nic nie jest tak niesamowite, nie da się porównać ani opisać - póki się tego nie przeżyje....
Poza tym strasznie dużo pomaga instynkt - wiem, że szkoła rodzenia pomaga, wiem że dobre rady bliskich ale NAPRAWDĘ gdzies tam w środku kobieta WIE jak to jest i co trzeba robić. Czuje co się dzieje i niemalże rozumie co dziecko mówi jak jeszcze tylko płacze.
Bardzo trzymam kciuki, zeby poszło po waszej myśli.
meszsares - proszę napisz potem "po" jak się udało z TĄ położną. A może zmienię świętochłowice na Gliwice jakby było tak fajnie. Poród porodem ale potem też przydaje się jakaś pomoc, opieka a i neonatolodzy. Jak to wygląda w Gliwicach w szpitalu? Czy położna jest wyjątkiem czy "regułą" standardów gliwickich