reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bydgoszcz Szpital Biziela

Endzii gratuluję zdrowej kruszynki. Ja też już bym chciała być po Ale jeszcze troszkę. Mam nadzieję że nie będzie źle bo ostatnio mam jakieś lęki związane z porodem. Powiedzcie mi dziewczyny,czy personel robi problemy jeśli ojciec chce być przy porodzie? Mój mąż bardzo chce mi towarzyszyć ale szczerze powiedziawszy nawet nie wiem czy nie robią jakiś problemów,bo pięć lat temu to nie byli zachwyceni mężem.










 
reklama
Lwiczka82 musi miec fartuch i papucie "foliowe" i moze siedziec z toba do bolu:)u mnie odrazu wpuscili meza jak mialam robione OCT to mogl siedziec caly czas i jak mnie szykowali do cesarki tez siedzial...potem przeszlam juz na sale operacyjna i tam juz zostalam sama z personelem...ale na krotko...bo wszystko trwalo ok 20minut:)
 
Dziękuję kochana za odpowiedz,ja cesarki się nie spodziewam także cieszę się że nie będę musiała być sama. Pozdawiam:-)
 
Ja też się bałam tego iz nie wpuszcza mojego meża na sl=ale porodową a juz nie mówie o przecięciu pępowiny ... a od momentu wejscia na izbe przyjec mąż był cały czas przy mnie ... no z wyjątkiem 3 badań lekarza podczas porodu - wtedy meza wyprosili ale to zaledwie na 20 sekund ... jak juz moja córeczka sie urodziła nawet nie myslałam o tym kto tnie pepowine - nawet nie pamiętałam ze coś takiego istnieje ... i nagle słysze jak lekarz mów do męża - prosze tu sa nożyczki tu pępowina no i dumny tatus dokonał cięcia :-):-):-)

Takze lwiczka, spokojnie mężuś bedzie przy Tobie :-D
 
nataliaxp dziękuję za posta i gratuluję córci:-D Oj jak ja już bym chciała być po porodzie i móc przytulić moją kruszynkę. Ostatnio się zastanawiam czy mój mężuś da radę być ze mną bo jakoś panikuje okropnie:-)i im coraz bliżej tym więcej wątpliwości ma,a na siłę nie chcę. Zazdroszczę wam dziewczynki:-) życzę żeby maluszki dobrze się chowały i rosły jak na drożdżach:-D
 
Dziękuje lwiczka :-) ... juz za chwilkę i Ty bedziesz tuliła swoja kruszynke ... trzymam kciuki aby poszło szybko i bezproblemowo :tak:

Co do męża to napewno da rade !! To jak na egzaminie - przed jest wielki jeden nerw a jak już sie zacznie to człowiek bierze się w garść i wie co robic !!

Przyjemnosci na ostatnie tyg ciąży :happy:

PS ... tak troszke to zazdroszcze brzuszka, emocji i nawet porodu ... dla mnie były to najpiekniejsze chwile w zyciu i juz czekam na ich powtorzenie ;-)
 
To tak jest hi hi,jak się jest w ciąży to już chce się maluszka przytulić i na odwrót.No ja już nie planuję więcej maluszków w rodzinie,dwójka w zupełności starczy. Zresztą ja już mam dosyć,jakoś pierwszą ciążę zniosłam śpiewająco,a teraz mąż się śmieje że już stara jestem bo wszystko mnie boli,przytyłam aż 20 kilo i jest mi poprostu ciężko:-) No jeśli chodzi o męża to mam nadzieję że się spisze hi hi:-D Całuski:-)
 
No u Ciebie już dwójka bąblów .... u nas jak narazie córeczka - Zuzia :-)

A swoja droga ciekawe jak mąż by funkcjonował z 20 kg na plusie :-p:-p
 
reklama
nataliaxp właśnie żeby było śmieszne to przez ostatnie osiem miesięcy przytył 12 kilo i strasznie nażeka hi hi:-p,już się nawet śmiałam z niego że ma ciąże urojoną i dlatego tyje:-p Sliczne imię Zuzia. U mnie też miała być Zuzia ale pierwsze ja wybierałam,więc dla drugiej dałam dojść do głosu mężulkowi i będzie Wiki:-)
 
Do góry