reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

Nie znam takich smakołyków.... ja nauczyłam gości ż ejak chcą zjeśc u mnie coś słodkiego domowego to musza przywieść ;-) żartuje.... ale ogólnie wiadomo że kucharka ze mnie marna!
 
reklama
Byłam z Moniką u lekarza - ma zapalenie ucha środkowego. Dostała antybiotyk i najbliższe 10 dni w domu. Z ucha jej leci taka wydzielina, ale przynajmniej przestało ją boleć. Zobaczymy jak będzie w nocy. Najgorsze, że w przyszła środę miała występować na scenie z zespołem no i teraz nie wiadomo co zrobić. W zeszłym roku tez akurat się rozchorowała i nie występowała i teraz tak bardzo chce - chyba zaczekam z decyzją do poniedziałku.
Na dodatek po wczorajszej wizycie u lekarza (kontrolnej) dzisiaj Agatka od rana narzekała na ból gardła i głowy. Pani ją zwolniła już ze skrzypiec bo tak kiepsko wyglądała. Ma temperaturę i raz zwymiotowała. A we wtorek ma konkurs gamowy a w środę matematyczny. No jakieś fatum po prostu.
Mały pół dnia marudzi, pół broi, ale ogólnie od wczoraj znowu gorzej z jedzeniem. Mamy skierowanie na badania krwi ale muszę go przetrzymać pół nocy bez mleka. A potem musimy iść do laryngologa z tym trzecim migdałem.
Ewa zaczyna smarkać i trochę ją głowa pobolewa. Znowu mi się szpital w domu robi. Ech nie lubię jesieni i tego chorowania.
 
Iza,

nie bądz dla siebie taka surowa ;)

Madziara,

no faktycznie, trudna sytuacja. dobre chociaż to,że na to ucho już leki dostaje, bo to nic przyjemnego. kurcze, szkoda ze dziewczynom te występy stoją pod znakiem zapytania. człowiek na coś czeka a tu bach ! choróbsko. :-( trzymam kciuki żeby wszystko szybko wróciło do normy.

Igi tez pól dnia marudził a pól dzikował po domu ... od wczoraj jest na etapie wyznawania miłości. no i wreszcie mówi tatusiowi, ze go kocha, bo przedtem tylko mi mowil i tatus był ciut zazdrosny.
 
moja maleńka tez smarcze :wściekła/y:
a miki juz dostaje syrop na kaszel mokry...

ogólnie jak mam czytac lub pisac o chorobach to sama sie chora robie :sorry::cool:
co za masakra!
mialam jechac w nast tyg do rodziców z dzieciakami ale nie wiem czy dziadki sie wykurują, no i dzieciaki tez :eek:
musimy jakos przezyc następny tydzień, a potem to juz jakos do swiat... a potem do walentynek, których nie obchodze ale to zawsze jakas pośrednia data miedzy nowym rokiem a wielkanocą... lepiej sie liczy jak odcinki sa krótsze :-p

spadam, mała wzywa

ZDRÓWKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Agnes, nie jestem dla siebie surowa.... to czysta prawda, wole remont pokoju niz stanie przy garach, brrr.....

Madzia, jak pech to pech, u nas tez zawsze choroba w malo odpowiednim czasie przychodzi... Trzymaj się kochana i końskiego zdrówka dla Was!

Wszędzie teraz temat numer jeden to choroby, straszne!!!
Boje się jutro iśc do przychodni z małą, aby czegoś nie zlapała przypadkiem.
Wszystkim życze zdrówka, aby nam sie temat na fajniejszy zmienił!

Walentynek też nie trawie, a i haloowen mnie denerwuje....
 
Boje się jutro iśc do przychodni z małą, aby czegoś nie zlapała przypadkiem.
My chyba właśnie podłapałyśmy w przychodni :wściekła/y: Byłam z Oliwką 2 dni temu na kontroli, lekarka stwierdziła, że już dużo lepiej, że w poniedziałek będzie mogła spokojnie iść do żłobka. No i co? Dziś temperatura 40 stopni. Pojechaliśmy do szpitala - początek anginy i antybiotyk. Nigdzie indziej nie mogła podłapać niż w przychodni, bo od 10 listopada siedziała w domu, wyszłyśmy jedynie na małe spacerki blisko domu jak było ciepło, bo nie miała temepratury, w żadne zatłoczone miejsca.

Ja oczywiście też nadal zasmarkana :no:

Zdrówka dla wszystkich chorujących, koszmar co to się dzieje z tymi chorobami teraz :szok::eek:

FotoIza, co tam pichcenie, zdjęcia za to robisz śliczne :tak:

Madziara, może Monika miała ropień? Mi w każdym razie jak kiedyś pękł, to też leciało z ucha, ale odrazu ulga w bólu była.
 
no niestety w przychodniach tak jest, więc trzeba wyczuć godzinę, kiedy jest mniej pacjentów lub zająć kolejkę i dreptac przed przychodnią , jeśli to ma juz byc tylko faktycznie kontrola ... w koncu jedno psikniecie chorego moze zarazic 5 osób !

ja też powinnam isc na kontrole ale nie pojde bo wrocimy z choroba. nic sie nie dzieje, wiec nie ide ...

albo inne wyjscie , zalozyc dziecku maseczke? ale to chyba dla takiego ciut starszego, bo moj by pewnie nie usiedzial z tym na twarzy.
 
Tylko, że w przychodniach ciągle pełno ludzi - powinni zrobić jakieś godziny dla ludzi, którzy tylko na kontrole przychodzą bo inaczej to ciągle jedni od drugich łapią.

Monice rzeczywiście się poprawiło odkąd jej z ucha cieknie. Już dzisiaj ma dobry humor i nic ją nie boli tylko musi mieć opaskę i chusteczkę na uchu.
Agatka już ma mniejsza temperaturę ale nadal się kiepsko czuje.
A z małym walczyłam od piątej, żeby mu mleka nie dać. budził się co chwilę i ryczał, wędrował od nas do swojego łózka i z powrotem, a w końcu o 7-ej jak już chciałam wstawać to on zasnął i potem musiałam go budzić, żeby iść na badanie krwi. No i muszę go pochwalić bo nawet nie pisnął - panie były pod wrażeniem. Odwrócił tylko głowę, żeby nie patrzeć ale ani nie drgnął - prawdziwy dzielny mężczyzna :)

Zajęłam moich chorowitków malowaniem - troszkę spokoju :)
 
reklama
Jesteśmy, udało się bo jak weszłyśmy to był tylko jeden przedstawiciel przed nami i doszło jedno dziecko za nami, chyba 12sta godzina jest najlepsza...oskrzela lepiej, wziewy jeszcze przez 4 tygodnie... idzemy teraz coś zjeść...
 
Do góry