Ferrel98
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Kwiecień 2024
- Postów
- 326
Hej. Piszę post, bo może potrzebuje rady, opinii..
W maju poroniłam pierwsza ciąże i przeszłam przez łyżeczkowanie w 9tyg, zarodek przestał się rozwijać i serce przestało bić. Nie miałam żadnych objawów ciążowych, lekarz zaczął się zastanawiać i po USG było już jasne, dlaczego.
Teraz po raz kolejny jestem w ciąży, w 8tc. Na początku miałam lekkie mdłości i odrzucało mnie od jedzenia. Aktualnie znowu zero objawów, nie bolą mnie piersi, nie mam mdłości, czuję się tak samo, jak zwykle.
Wiem, że większość z was powie, że lepiej w tą stronę, ale po ostatnich przejściach zaczynam popadać w paranoje. W poniedziałek idę na drugą wizytę i boję się, że po raz kolejny usłyszę złą wiadomość..Czy któraś z was też przeszła przez początek ciąży bez objawów? Czy to normalne?
W maju poroniłam pierwsza ciąże i przeszłam przez łyżeczkowanie w 9tyg, zarodek przestał się rozwijać i serce przestało bić. Nie miałam żadnych objawów ciążowych, lekarz zaczął się zastanawiać i po USG było już jasne, dlaczego.
Teraz po raz kolejny jestem w ciąży, w 8tc. Na początku miałam lekkie mdłości i odrzucało mnie od jedzenia. Aktualnie znowu zero objawów, nie bolą mnie piersi, nie mam mdłości, czuję się tak samo, jak zwykle.
Wiem, że większość z was powie, że lepiej w tą stronę, ale po ostatnich przejściach zaczynam popadać w paranoje. W poniedziałek idę na drugą wizytę i boję się, że po raz kolejny usłyszę złą wiadomość..Czy któraś z was też przeszła przez początek ciąży bez objawów? Czy to normalne?