Taka typowa zerową chęć do jedzenia u mojej najstarszej okazała się złym wchłanianiem jelitowym.Ale zdiagnozowana dopiero na rok. Robiona biopsja jelita. Jednak ta wieść nic nie wniosła do jej dalszego jedzenia. Chyba musiała dorosnąć poprostu do myśli że samym mlekiem żyć nie można,
Na 2l ważyła 10kg więc wciąż malutko patrząc na inne dzieci.
Na 7l 15kg okruch.
Teraz 11l i 28kg z czego jest dumna jak każdy kg jej przybywa bo sama widzi że jest najszczuplejsza z klasy, ciężko kupić coś co jej się akurat podoba a wiek taki ze juz sama wie w czym wygląda dobrze.
Mimo że młody waży ok to i tak mnie dołuje myśl że gdybym mu nie wcisla czasem to by nie zjadł. Dobrze że nabrał masy jak był mniejszy....
Rozumiem, mnie dołuje fakt ze syn czasami je super. Zupki te wielkie słoik poprawia jeszcze deserkiem. A kolejnego dnia nie ruszy nic i wchodzi mleko na śpiocha lub kilka łyżeczek czegoś ale to z cyrkiem w koło. Tak samo będą w szpitalu jadł wszystko i stwierdzili, ze o super czego ja chce. A wagę może mieć mała i mam nie patrzeć na centyle...