Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

[wielomatka]

Jasne, że lepiej jechać. A to że pacjentki przeszkadzają niektórym lekarzom czy położnym w odpoczywaniu na dyżurze, to już ich problem... Mnie dobija jak moja szwagierka narzeka, że ma dużo ludzi na IP, że ludzie powariowali. Ja rozumiem, że z katarem na IP się nie jedzie, ale zazwyczaj ludzie jadą, bo się boją, martwią...

Mika - ja bym nie wyrzucała pampersów, najwyżej jak zobaczysz, że jest coś z nimi nie tak, to wtedy zmienisz.

Sodalit - przepraszam, że dopytuję, rozumiem, jak nie chcesz odpowiadać - ale pediatra na początku RSV rozpoznał?

No dla mnie jest tragiczny czas na rodzenie.. Ja się modlę, żebym do połowy lutego dotrwała w dwupaku. Później zrobię dzieciom jakieś 2 - 3 tygodnie siedzenia w domu, najmłodszej w ogóle do maja do żłobka nie puszczę i liczę, że jakoś przetrwamy.

U nas z naszych wielkich planów co to nie zrobimy prawie nic nie wyszło. Tyle że mąż naprawił szufladę i materac z łóżeczka dał na najwyższy poziom. Oby dziś było wydajniej.

 

[sodalit]

Wielomatka - nie mam problemu, żeby o tym mówić. Nie znam też niewiadomo jakich szczegółów. Ponoć mała w poniedziałek miała wysoką gorączkę - lekarka powiedziała, że wirus i kazała naprzemiennie zbijać syropami. Dnia następnego mała ponoć miała już temperatury 34 stopnie, była blada i zemdlała. Potem pogotowie, resuscytacja, która nic nie dała - i po dziecku.
Ponoć sekcja zwłok wykazała, że miała rsv.
Nie wiem, może miała jeszcze jakieś inne dolegliwości, albo obciążenia, a rsv był tylko elementem inicjującym reakcję łańcuchową- ciężko powiedzieć.

Mika - nie wiem jakie masz te pampersy, ale jak są oryginalnie zamknięte to nie powinno być z nimi problemu.

Dziewczyny a myślałyście może, żebyśmy się po porodzie na jakąś inną grupę przeniosły? Fajnie nam się wspólnie rozmawia, może szkoda byłoby się tak po porodzie rozejść?
Co myślicie?

 

[mika1990]

Wielomatka - nie mam problemu, żeby o tym mówić. Nie znam też niewiadomo jakich szczegółów. Ponoć mała w poniedziałek miała wysoką gorączkę - lekarka powiedziała, że wirus i kazała naprzemiennie zbijać syropami. Dnia następnego mała ponoć miała już temperatury 34 stopnie, była blada i zemdlała. Potem pogotowie, resuscytacja, która nic nie dała - i po dziecku.
Ponoć sekcja zwłok wykazała, że miała rsv.
Nie wiem, może miała jeszcze jakieś inne dolegliwości, albo obciążenia, a rsv był tylko elementem inicjującym reakcję łańcuchową- ciężko powiedzieć.

Mika - nie wiem jakie masz te pampersy, ale jak są oryginalnie zamknięte to nie powinno być z nimi problemu.

Dziewczyny a myślałyście może, żebyśmy się po porodzie na jakąś inną grupę przeniosły? Fajnie nam się wspólnie rozmawia, może szkoda byłoby się tak po porodzie rozejść?
Co myślicie?

To bardzo przykre . 2-letnia dziewczynka i tak z dnia na dzień. Takiej znajomej koleżanka miała taką sytuację, ale to właśnie były meningokoki + odesłanie z pogotowia do domu. Straszna tragedia dla rodziny.

Tak, oryginalnie zamknięte, leżały 2,5 roku w komodzie i jeszcze wszystkich nie sprawdziłam, ale na jednych był termin do lutego (a na marzec termin porodu). I to są tylko 4 paczki, 2 x Babydream 1 i 2 i chyba Pampers premium też 1 i 2 . A bierzecie do szpitala zerówki pampersy czy raczej już od 1 ?

Ciekawe, jaka mała będzie. U nas coś dziewuchy duże od strony mamy. Mama ważyła 5 kg, a ja 4,5 kg. Taaakie kluchy

 

[Grabarzenka]

Dziewczyny a myślałyście może, żebyśmy się po porodzie na jakąś inną grupę przeniosły? Fajnie nam się wspólnie rozmawia, może szkoda byłoby się tak po porodzie rozejść?
Co myślicie?

Może... Jakaś mała, kameralna grupa na Facebooku?

 

[wielomatka]

ja fb nie mam
ale tu na forum można tworzyć grupy zamknięte, więc szczerze mówiąc to się wydaje fajnym rozwiązaniem, bo nikt z zewnątrz nie ma dostępu

mika - ja biorę do szpitala i 0 i 1. Wydaje się mi, że 0 będą za małe, zwłaszcza, że wg USG Milenka ma 2.5 kg, ale dostałam je gratis, więc sprawdzę, a jak okażą się zbyt małe to zostawię w szpitalu, bo chcę rodzić w III stopniu referncyjności, więc dla wcześniaków się przydadzą.

Zeszłam na dół domu i trochę porobiłam. Tu zmywarka, tu puścić pranie i kręgosłup którąś godzinę po tym boli, nie mówiąc o innych złych odczuciach.
Dziś 35 tc skończony, ginekolog mówi, żeby się ruszać nieco, ale ja czuję się strasznie po małym wysiłku. Muszę dziennie cokolwiek robić, bo inaczej nie dam rady się po tym okresie leżenia rozruszać.

Ann - jak tam z Wami?

 

[sodalit]

Wielomatka, a wiesz jak tu założyć taką grupę? Rozejrzałam się wstępne po forum, ale nie widzę takie opcji - a może coś przegapiłam


U mnie 4 tydzień połogu. Nie pamiętam, żebym była w tak kiepskiej formie po pierwszej ciąży. Być może to też kwestia pogody, że człowiek nie wychodzi codziennie na spacer, a jak już to jest on zdecydowanie krótszy.
Zaobserwowałam też że po ciąży mam bardzo niski puls

 

[wielomatka]

Sodalit - z tego co kojarzę to trzeba napisać do moderatorów forum
zrób sobie badania krwi po połogu, w ciąży to kobieta o siebie dba, a później cał auwaga na noworodku skupiona i łatwo coś przeoczyć :/

 

[sodalit]

Sodalit - z tego co kojarzę to trzeba napisać do moderatorów forum
zrób sobie badania krwi po połogu, w ciąży to kobieta o siebie dba, a później cał auwaga na noworodku skupiona i łatwo coś przeoczyć :/

Zrobiłam, wszystko u mnie książkowo. Jedynie to znowu muszę uregulować dawkę eutyroxu, bo po 1 ciąży mam pamiątkę w postaci niedoczynności i hashimoto. Na szczęście nie odczuwam żadnych niedogodności w związku z tymi przypadłościami.

 

[Grabarzenka]

Wielomatka, a wiesz jak tu założyć taką grupę? Rozejrzałam się wstępne po forum, ale nie widzę takie opcji - a może coś przegapiłam


U mnie 4 tydzień połogu. Nie pamiętam, żebym była w tak kiepskiej formie po pierwszej ciąży. Być może to też kwestia pogody, że człowiek nie wychodzi codziennie na spacer, a jak już to jest on zdecydowanie krótszy.
Zaobserwowałam też że po ciąży mam bardzo niski puls

Kochana! Jak ja Ci zazdroszczę połogu! Nie marudź przypomnij sobie co było jeszcze jakieś 5 tygodni temu, haha

 

[sodalit]

Grabarzenka - masz rację - wolę sobie nie przypominać