reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dobry wieczór wszystkim,
Dziękuję za Wasze forum, uratowało mi nastrój, który leżał i kwiczał od blisko czterech tygodni.... Zacznę od początku.
Rok temu przeżyłam przedwczesny poród, nagle, niespodziewanie dzień po echo połówkowym(z dzieckiem było wszystko super!!!) dostałam silne skurcze, a w szpitalu powiedziano mi, że urodzę za parę godzini nic się nie da już zrobić. 22tydzień i 5 dni - synek. Szok, niedowierzanie, rozpacz... W ciąży nie miałam żadnych problemów, to było piękne pięć i pół miesiąca.
Teraz jestem w drugiej ciąży. Początek września szyjka 4mm, trzy tygodnie później podczas kontroli u ginekolog szyjka 19 mm. (18 tydzien 5 dz.). Wylądowałam na ostrym dyżurze w szpitalu, skontrolowano mnie jeszcze raz parę godzin później- wyszło im 27 mm, więc uznano, że dobrze nie jest, ale i nie tragicznie. Dano mi konsultacje szyjki co tydzień i do domu leżeć w łóżku. Co tydzień było gorzej, najpierw trochę krotsza 24mm, tydzien pozniej 17 mm i lejek. Szybka decyzja, posiew, covid i szew następnego dnia.
I milion razy powtarzanie mi: boimy się, że znowu pani urodzi przedwczesnie. Wpadłam w panikę, bo śmierci drugiej dzidzi bum już chyba nie przeżyła. Przez dwa dni po założonym szwie miałam strasznego doła i wtedy przeszukując internet w poszukiwaniu info o szwie i szyjce macicy znalazłam to forum. Genialne, optymistyczne wiadomości, które sprawiły, że przestałam się tak bardzo bać i co za tym idzie, stresować.
Już nie wspomnę o tym, ile problemów mi rozwiązałyście. No i te piękne szczęśliwe zakończenia! Gratuluję wszystkich nowonarodzonych zdrowych bobasów:).
Dziękuję Wam!
Jakbym czytała swoją historię - rok temu piękna ciąża, zero problemów i nagle poród w 22 tygodniu - koszmar i załamanie. Druga ciąża po 4 miesiącach - od początku bardzo kontrolowana, posiewy, częste wizyty, szew w 15 tygodniu, dużo leżenia, zero aktywności - ciąża donoszona do 38+6!!!! Piękna zdrowa corka, a szyjka po szwie pomimo skurczy kompletnie się nie chciała rozbierać, tak die trzymała, ze trzeba było poród wywoływać - czopki, przebijanie pęcherza, masaż szyjki, oksytocyna ;) głowa do góry, lez ile się da i choć często na kontrole do lekarza (ja czasem jeździłam co tydzień, bo tak się bałam). Powodzenia z całego serca!!!!!
 
reklama
A który masz tydzien? Poprzednie ciąże też miałaś zagrożone? Ja mam coreczki z stycznia 2015 i z lipca 2018; teraz mam 15 tydzien i 4 dni, ale serio, bardzo sie boje...psychika mi siada ilekroc poczuje twardnienie lub bol podbrzusza, ehhh, z tym szwem to nie wiem czy lepiej...mi to psychicznie w ogole nie pomoglo a i tak lezalam caly czas, nawet posilki jadla w łóżku; balam sie ze dostane skurczy i nie zdaze dojechac do szpitala i ten szew rozerwie mi szyjke; serio; moj drugi porod byl ekspresowy i ledwo zdazylam do szpitala, a zaczelo sie po prostu mega bolem w podbrzuszu i nawet zadnych skurczy nie mialam, a w ciagu 1h dzidzius byl juz na tym swiecie, wiec sama rozumiesz...kazdy pododbny bol a ja mam mega panike

Mam 28 tydzień, licze dni do 29 tyg, a szew miałam założony na szyjke 12mm w 20tyg. Teraz szyjka trzyma mi się od tego czasu na 2cm. Mój pierwszy poród był w 2017, ogólna ciąża książkowo ale wody odeszły mi w 35tyg. Druga ciąża w 2019 roku też ksiazkowa ale w 32tyg zaczęły mi się skurcze. Jak miałam skurcze co 3 minuty pędziłam do szpitala a tam przewieźli mnie karetka na szpital specjalistyczny wojewódzki. Lekarz mnie tam zbadal, a po chwili szybko spakowali mnie na wózek i zawieźli na salę operacyjną bo zaczęłam krwawić co oznaczało odklejanie się łożyska. Miesiąc czasu spędziłam z synkiem w szpitalu, odwiedzalam go codziennie, przebierałam, karmiłam butelka ale wciąż był daleko ode mnie. Po miesiącu dostałam go na swoją salę, a przez ten czas tęskniłam za swoim najstarszym synem ktory miał wtedy 1,5 lat. A teraz trzecia ciąża ale już od 20tyg nic książkowego dlatego mam nadzieję że tym razem donoszę jak najdłużej. Więc co jak co, ale rozumiem każdy ból który sprawia że serce staje w gardle. Mi też każdy skurcz przypomina to wszystko co przeszłam. W tej ciąży lekarz mnie ma szczególnie na uwadze, mam wizyty co 2 tyg, a już nawet jestem po sterydach. W moim przypadku liczy się to bym się nie stresowała bo to ciagłe płacze dzień po dniu sprawiły że szybko urodziłam synów. Ta ciąża jest wyjątkowo trudna, stresująca, doszła cukrzyca ciążowa, chłopcy potrzebują opieki i uwagi a ja czuję się często jak wrak. Mój synek co urodził się w 32tyg jeszcze nie chodzi i trzeba go rehabilitowac, raczej dostaniem na niego papiery o niepelnosprawnosci. Doskonale Cie rozumiem i jestem jak najlepszej myśli że dotrwamy do bezpiecznego terminu. Ciężko być mamą ruchliwego trzylatka, niepełnosprawnego synka i walczyć o trzeciego najmniejszego synka 🙂 już nie wspomnę o mężu ktory chcialby doznać intymnej bliskości a żona wciąż powtarza że lekarz zabronił 😁
 
Jakbym czytała swoją historię - rok temu piękna ciąża, zero problemów i nagle poród w 22 tygodniu - koszmar i załamanie. Druga ciąża po 4 miesiącach - od początku bardzo kontrolowana, posiewy, częste wizyty, szew w 15 tygodniu, dużo leżenia, zero aktywności - ciąża donoszona do 38+6!!!! Piękna zdrowa corka, a szyjka po szwie pomimo skurczy kompletnie się nie chciała rozbierać, tak die trzymała, ze trzeba było poród wywoływać - czopki, przebijanie pęcherza, masaż szyjki, oksytocyna ;) głowa do góry, lez ile się da i choć często na kontrole do lekarza (ja czasem jeździłam co tydzień, bo tak się bałam). Powodzenia z całego serca!!!!!
Dziękuję Ci za podzielenie się swoją historią z takim pozytywnym zakończeniem. Mnie szew w drugiej ciąży założono dopiero w 22 tyhodniu. Dziś to jest dopuero 23t3d i jestem spanikowana. Brzuch mi twardnieje i to zbyt często jak na moje odczucia i oko. Jestem we Francji. Tu tylko spasfon na skurcze dostałam (poza magnezem i progesteronem ). Poczekam jeszcze chwilę, jak się nic nie zmieni, to biegnę na ostry dyżur. Generalnie mam jutro konsultację w szpitalu, ale boję się, że jutro może być za późno. Boję się, że ten szew mi za późno założyli...znowu bardzp się boję. Niby wiem, że ten brzuch może twardnieć, a jednak to takie przerażające jest.
 
Mam 28 tydzień, licze dni do 29 tyg, a szew miałam założony na szyjke 12mm w 20tyg. Teraz szyjka trzyma mi się od tego czasu na 2cm. Mój pierwszy poród był w 2017, ogólna ciąża książkowo ale wody odeszły mi w 35tyg. Druga ciąża w 2019 roku też ksiazkowa ale w 32tyg zaczęły mi się skurcze. Jak miałam skurcze co 3 minuty pędziłam do szpitala a tam przewieźli mnie karetka na szpital specjalistyczny wojewódzki. Lekarz mnie tam zbadal, a po chwili szybko spakowali mnie na wózek i zawieźli na salę operacyjną bo zaczęłam krwawić co oznaczało odklejanie się łożyska. Miesiąc czasu spędziłam z synkiem w szpitalu, odwiedzalam go codziennie, przebierałam, karmiłam butelka ale wciąż był daleko ode mnie. Po miesiącu dostałam go na swoją salę, a przez ten czas tęskniłam za swoim najstarszym synem ktory miał wtedy 1,5 lat. A teraz trzecia ciąża ale już od 20tyg nic książkowego dlatego mam nadzieję że tym razem donoszę jak najdłużej. Więc co jak co, ale rozumiem każdy ból który sprawia że serce staje w gardle. Mi też każdy skurcz przypomina to wszystko co przeszłam. W tej ciąży lekarz mnie ma szczególnie na uwadze, mam wizyty co 2 tyg, a już nawet jestem po sterydach. W moim przypadku liczy się to bym się nie stresowała bo to ciagłe płacze dzień po dniu sprawiły że szybko urodziłam synów. Ta ciąża jest wyjątkowo trudna, stresująca, doszła cukrzyca ciążowa, chłopcy potrzebują opieki i uwagi a ja czuję się często jak wrak. Mój synek co urodził się w 32tyg jeszcze nie chodzi i trzeba go rehabilitowac, raczej dostaniem na niego papiery o niepelnosprawnosci. Doskonale Cie rozumiem i jestem jak najlepszej myśli że dotrwamy do bezpiecznego terminu. Ciężko być mamą ruchliwego trzylatka, niepełnosprawnego synka i walczyć o trzeciego najmniejszego synka 🙂 już nie wspomnę o mężu ktory chcialby doznać intymnej bliskości a żona wciąż powtarza że lekarz zabronił 😁
Podziwiam Ciebie z całego serca!!! Trzymam mocno kciuki za każdą, ale jak czytam takie historie to tym mocniej ❤️
 
Witam nowe dziewczyny 🌸 Trzymajcie się dzielnie i nie poddawajcie. Ja od lipca leżę w szpitalu ze zsunietym szwem i jakoś jeszcze się kulam 🙂 W domu dwuletni synek, za którym potwornie tęsknię, ale nie poddaje się ani smutkowi, ani rozpaczy, a i nudę skutecznie zabijam, wynajdujac sobie przerozne zajęcia, na ktore za jakis czas nie bede miala juz czasu 😁 31+3 dzisiaj. Uuuff, jeszcze troszkę. Dacie radę i wy!!!
 
Pisze do Was z takim zapytaniem. Jestem w 32 tygodniu, mam założony pessar. Staram się jak najwięcej leżeć, ale pomimo tego od 2 dni dziecko jakby się przesunęło w dół. Wieczorami jak leżę w łóżku to czuję ją w okolicach linii majtek, może nawet trochę niżej. Na dodatek mała jest bardzo ruchliwa. Każdy jej ruch i gmeranie mnie po prostu boli i daje nieprzyjemne uczucie. Brzuch mi jakoś specjalnie nie twardnieje bardziej niż wcześniej. Lekarza mam we wtorek, ale może któraś z Was tak miala. Zastanawiam się czy to normalne.
 
Pisze do Was z takim zapytaniem. Jestem w 32 tygodniu, mam założony pessar. Staram się jak najwięcej leżeć, ale pomimo tego od 2 dni dziecko jakby się przesunęło w dół. Wieczorami jak leżę w łóżku to czuję ją w okolicach linii majtek, może nawet trochę niżej. Na dodatek mała jest bardzo ruchliwa. Każdy jej ruch i gmeranie mnie po prostu boli i daje nieprzyjemne uczucie. Brzuch mi jakoś specjalnie nie twardnieje bardziej niż wcześniej. Lekarza mam we wtorek, ale może któraś z Was tak miala. Zastanawiam się czy to normalne.
Ja również tak mam. Jednego dnia czuję jakby miała mi wypaść, albo gmera tam tak nisko, ze mam wrażenie, ze zaraz coś pęknie i wody mi odpłyną 😅 To głupie uczucie, ale nie zawsze je mam. Jest dzień ze jest nisko bardzo, a jest dzień ze nie czuję dyskomfortu :)
Dziś mam wizytę i okaże się, czy będą zakładać mi pessar, czy jednak szyjka stanęła w miejscu.
 
Pisze do Was z takim zapytaniem. Jestem w 32 tygodniu, mam założony pessar. Staram się jak najwięcej leżeć, ale pomimo tego od 2 dni dziecko jakby się przesunęło w dół. Wieczorami jak leżę w łóżku to czuję ją w okolicach linii majtek, może nawet trochę niżej. Na dodatek mała jest bardzo ruchliwa. Każdy jej ruch i gmeranie mnie po prostu boli i daje nieprzyjemne uczucie. Brzuch mi jakoś specjalnie nie twardnieje bardziej niż wcześniej. Lekarza mam we wtorek, ale może któraś z Was tak miala. Zastanawiam się czy to normalne.
Ja również mam takie uczucie, chyba nawet przed 30tygodniem tak u mnie było. Maluszek jest bardzo ruchliwy i często czuje silny ucisk przy pachwinie(nie wiem czy uciska jakiś nerw) i przy szyjce jakby mi miał zaraz wypaść 😅 Ogólnie pamiętam jak się tym martwiłam, na szczecie to nie miało kompletnie wpływu i już 37+5😄 dziś jedziemy sie zważyć i ostatecznie zobaczyć czy dzidziuś się przypadkiem nie odwrócił(całą ciąża na usg ułożenie główkowe, ale jak się wdał w mamę to mógł na sam koniec coś wywinąć🙈)
 
reklama
Hej, mam pytanie bo nie wiem czy przesadzam czy nie.. jestem w 16 tc, do tej pory wszystko było super. Na ostatniej wizycie lekarka zbadała szyjkę, najpierw na fotelu a potem USG. Powiedziała, że szyjka jest ładna, twarda i zamknięta. Długość w normie ALE jednak mogłaby być dłuższa. Mam się nie przemęczać, wszędzie chodzić wolno, spacerkiem a po pracy odpoczywać. Powiedziała też, że mogę mieć taką budowę a może się skracać - sprawdzimy za miesiąc. Nic mnie nie boli, nie miałam żadnych plamien. Od tej wizyty ciągle o tym myślę, naczytałam się o krótkiej szyjce i nie wiem czy na wizytę nie powinnam iść szybciej albo poradzić się innego ginekologa ;/
 
Do góry