reklama
Wczoraj, jak przystało na psa spuszczonego ze smyczy,nałaziłam się jak szalona. Musieliśmy dokupić wanienkę, zjeść lody z maca, KFC, potem gofra. Załatwić dentystę z Martynką, a potem ona jeszcze chciała jechać do CH na kulki. Od początku grudnia tam nie byliśmy, więc mimo że krzyże mnie już nawalały, nie umiałam jej odmówić. Wieczorem czułam się mega zmęczona, ale za to jak spałam. Jak zabita. Bolały mnie plecy, ale tylko one. Brzuch niemal zupełnie odpuścił, nawet się nie spinał. Szok, szok, szok :-)
Dzisiaj spokojniejszy dzień, bo M. już w pracy, mała w przedszkolu. Ja ogarnę trochę dom, zrobię obiad (pierwszy raz od grudnia), pójdę na jakiś spacerek. Martynkę odbierze teściowa, bo jednak droga do przedszkola to około pół godziny w jedną stronę, a nie wiem, czy aż tyle bym przeszła. Moje auto w warsztacie, bo nie dość, że wysiadł całkiem akumulator, to jeszcze opony trzeba zmienić, wycieraczki naprawić itd.
Jutro żegnam się z niebieskim przyjacielem Martynkę urodziłam jakby za dwa dni, w 37 i 4 Teraz mam wrażenie, że będzie póżniej. Jakoś w ogóle tego nie czuję. To chyba też już kwestia psychiki. Ciążę donosiłam, więc nie drżę o każdy dzień i pewnie mój organizm też to odczuwa. Bo jak to inaczej wyjaśnić?
Co u Was?
Auralka, jak synek?
Diuśka, co z Twoim plamieniem?
Lucalew, jak tam? Nadal szpital, czy może już domek?
Monisiap, jak przygotowania do komunii?
Kołtunek, coś milczysz ostatnio...
Millly, czekamy na opis porodu
Jup, czytasz nasz chociaż, czy czasu i sił zupełnie brak?
Dzastina, i co zrobisz z tym moczem?
Patrysiapati, pilnuj tylko, żeby podrażnienie od luteiny nie zniszczyło Ci warstwy ochronnej pochwy, bo wtedy łatwo o grzybka itd. Ja też używałam czasem globulek z kwasem mlekowym, miałam Lactovaginal
Małgoś, gratuluję udanej wizyty
Malinova, a co u Ciebie? też milczysz ostatnio
Martha, Ewelina, czytacie nas? Jak Maja? Jak Franio? Buziaki dla nich!
Dzisiaj spokojniejszy dzień, bo M. już w pracy, mała w przedszkolu. Ja ogarnę trochę dom, zrobię obiad (pierwszy raz od grudnia), pójdę na jakiś spacerek. Martynkę odbierze teściowa, bo jednak droga do przedszkola to około pół godziny w jedną stronę, a nie wiem, czy aż tyle bym przeszła. Moje auto w warsztacie, bo nie dość, że wysiadł całkiem akumulator, to jeszcze opony trzeba zmienić, wycieraczki naprawić itd.
Jutro żegnam się z niebieskim przyjacielem Martynkę urodziłam jakby za dwa dni, w 37 i 4 Teraz mam wrażenie, że będzie póżniej. Jakoś w ogóle tego nie czuję. To chyba też już kwestia psychiki. Ciążę donosiłam, więc nie drżę o każdy dzień i pewnie mój organizm też to odczuwa. Bo jak to inaczej wyjaśnić?
Co u Was?
Auralka, jak synek?
Diuśka, co z Twoim plamieniem?
Lucalew, jak tam? Nadal szpital, czy może już domek?
Monisiap, jak przygotowania do komunii?
Kołtunek, coś milczysz ostatnio...
Millly, czekamy na opis porodu
Jup, czytasz nasz chociaż, czy czasu i sił zupełnie brak?
Dzastina, i co zrobisz z tym moczem?
Patrysiapati, pilnuj tylko, żeby podrażnienie od luteiny nie zniszczyło Ci warstwy ochronnej pochwy, bo wtedy łatwo o grzybka itd. Ja też używałam czasem globulek z kwasem mlekowym, miałam Lactovaginal
Małgoś, gratuluję udanej wizyty
Malinova, a co u Ciebie? też milczysz ostatnio
Martha, Ewelina, czytacie nas? Jak Maja? Jak Franio? Buziaki dla nich!
Mitaginka widzę, że jesteś pełna pozytywnej energii super. I super że miałaś taki dzień. Też myślę, że psychicznie odpuściłaś już bo czujesz się bezpiecznie. Daj znać jak wygląda zdjęcie pessara. I zapytaj o ewentualne plamienie po tym, żebyśmy się przygotowały na wszystko. No i co globulek już nie będzie trzeba brać? I mówisz, że ostatnio za 2 dni urodziłaś? Szok. Ja nie jestem gotowa jeszcze na przyjęcie Leosia. Niech on do 20 posiedzi jeszcze. Może to będzie uzależnione od aktywności mojej.
Szkoda, że Ewelinka się nie odzywa bo też jestem ciekawa co u nich słychać.
Co do mojego plamienia. Wydzielina szara do wczoraj. Wczoraj wzielam globulkę i na razie susza na zewnątrz a jak wczoraj aplikowałam globulkę to siedziec w srodku nie chciała tylko sie wyslizgiwala. Wiec cały czas sie obserwuje i czekam na powrót mojej mlecznej wydzieliny.
Życzę miłego dzionka
Szkoda, że Ewelinka się nie odzywa bo też jestem ciekawa co u nich słychać.
Co do mojego plamienia. Wydzielina szara do wczoraj. Wczoraj wzielam globulkę i na razie susza na zewnątrz a jak wczoraj aplikowałam globulkę to siedziec w srodku nie chciała tylko sie wyslizgiwala. Wiec cały czas sie obserwuje i czekam na powrót mojej mlecznej wydzieliny.
Życzę miłego dzionka
Diuśka, jak ściągali mi krążek przy MartynCE (w szpitalu w 32:tC) to po pierwsze zrobili to z zaskoczenia (jakiś prof przy badaniu) a po drugie było to trochę bardziej nieprzyjemne od zakładania, ale że byłam w szoku to nawet nie pamiętam. Nie miałam wtedy żadnych rewelacji po. Ale jutro wypytam czego się spodziewać ;-)
patrysiapati
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2015
- Postów
- 66
Mitaginka pozostaje tylko pozazdrościć Ci tej energii :-) Możesz być znowu aktywna, przyszła wiosna, dobrze się czujesz więc korzystaj i ciesz się końcówką ciąży ile się da :*
Dzastina82 pamiętam, że jak swojego czasu (jeszcze długo przed ciążą) łapały mnie infekcje dróg moczowych to piłam herbatki z pokrzywy i podjadałam żurawinę - naprawdę pomagało. Taką herbatkę na pewno można w ciąży wypić, byle nie przesadzić z ilością. Dodatkowo podmywałam się w lecie żelem Naturaginum NATURAGINUM Płyn do higieny intymnej - 180 ml - ADAMED CONSUMER HEALTHCARE S.A. Polska - Apteka Internetowa OLMED i nic mnie w tym okresie nie dopadło pomimo częstego plażowania i kąpieli w basenie :-)
Moja infekcja trochę się uspokoiła. Wczoraj wieczorem rozpuściłam sobie w szklance wody całą torebkę Tantum Rosa (a nie pół jak do tej pory), a że skóra była niesamowicie podrażniona w ciągu dnia to po użyciu mieszaniny myślałam że oszaleję, tak piekło. Po 15 minutach posmarowałam żelem, który poleciła mężowi farmaceutka (Lacibios Femina) i wszystko pięknie się wyciszyło. Dziś po zaaplikowaniu luteiny, znowu przepłukałam skórę roztworem TR (tym razem słabszym), posmarowałam żelem i jak na ten moment jest bardzo przyzwoicie :-)
Dzastina82 pamiętam, że jak swojego czasu (jeszcze długo przed ciążą) łapały mnie infekcje dróg moczowych to piłam herbatki z pokrzywy i podjadałam żurawinę - naprawdę pomagało. Taką herbatkę na pewno można w ciąży wypić, byle nie przesadzić z ilością. Dodatkowo podmywałam się w lecie żelem Naturaginum NATURAGINUM Płyn do higieny intymnej - 180 ml - ADAMED CONSUMER HEALTHCARE S.A. Polska - Apteka Internetowa OLMED i nic mnie w tym okresie nie dopadło pomimo częstego plażowania i kąpieli w basenie :-)
Moja infekcja trochę się uspokoiła. Wczoraj wieczorem rozpuściłam sobie w szklance wody całą torebkę Tantum Rosa (a nie pół jak do tej pory), a że skóra była niesamowicie podrażniona w ciągu dnia to po użyciu mieszaniny myślałam że oszaleję, tak piekło. Po 15 minutach posmarowałam żelem, który poleciła mężowi farmaceutka (Lacibios Femina) i wszystko pięknie się wyciszyło. Dziś po zaaplikowaniu luteiny, znowu przepłukałam skórę roztworem TR (tym razem słabszym), posmarowałam żelem i jak na ten moment jest bardzo przyzwoicie :-)
Dzastina82
Fanka BB :)
Ale u nas na forum robi się cicho, jak Mitaginka urodzi to ja nie wiem kto tu będzie pisał
Mitaginka, korzystaj z wolności i ciesz się nią super, że miałaś wczoraj męża i mogłaś poszaleć
Patrysiapati, dzięki za radę, herbatę z pokrzywy mam w domku, więc zaraz wypróbuję dobrze, że u Ciebie troszkę się uspokoiło, zobaczysz jeszcze co Ci powie lekarz
Duśka, życzę Ci żeby dzisiaj wydzielina była prawidłowa i żebyś mogła przestać się martwić
Ja dzisiaj oddałam znowu mocz do badania, bo może to tylko błąd labolatorium, po cichu na to liczę, tym bardziej że miałam tylko leukocyty, a żadne bakterie mi w moczu nie wyszły, a to najczęściej idzie w parze. Dałam też mocz na posiew i zastanawiam się nad posiewem z szyjki. Mój gin nie widzi potrzeby, a ja sama nie wiem:/ robicie takie posiewy przed porodem??
Mitaginka, korzystaj z wolności i ciesz się nią super, że miałaś wczoraj męża i mogłaś poszaleć
Patrysiapati, dzięki za radę, herbatę z pokrzywy mam w domku, więc zaraz wypróbuję dobrze, że u Ciebie troszkę się uspokoiło, zobaczysz jeszcze co Ci powie lekarz
Duśka, życzę Ci żeby dzisiaj wydzielina była prawidłowa i żebyś mogła przestać się martwić
Ja dzisiaj oddałam znowu mocz do badania, bo może to tylko błąd labolatorium, po cichu na to liczę, tym bardziej że miałam tylko leukocyty, a żadne bakterie mi w moczu nie wyszły, a to najczęściej idzie w parze. Dałam też mocz na posiew i zastanawiam się nad posiewem z szyjki. Mój gin nie widzi potrzeby, a ja sama nie wiem:/ robicie takie posiewy przed porodem??
Ja jestem w 5 mies ciąży i powiem Ci,że od samego początku(od ok6-7 tyg)bolał mnie non stop brzuch i macica.Czułam właśnie twardnienie połączone z zaparciem,albo z wzdęciami.Zresztą do tej pory tak mam,że przez tydzień mam spokój,a potem przez pare dni ból.Jeśli się martwisz,możesz iść do s.o.r(pogotowie) i zbadają Cię,a Ty będziesz miała pewność,że wszystko jest ok.Mój lekarz mówi,że na początku ciąży mogą wystąpić naprawdę mega mocny ból brzucha.Ale oczywiście jeśli coś Cię niepokoi to lepiej żebyś zgłosiła się do lekarza.Lepiej wyjść na panikarę niż ignorować jakiekolwiek objawy...
Siedzę właśnie w słońcu na ławce na przystanku autobusowym ;-) wyszłam na krótki spacer. Też ostatnio tak sobie myślałam że wątek upada i mimo wszystko smutno mi się zrobiło, bo się zzYłyśmY a teraz każda pójdzie w swoją stronę :-(
Dzastina, myślę że z posiEwu moczu nic Ci nie wyjdzie bo to wychodzi jak jest bakteria w badaniu ogólnym. Ja z szyjki już teraz na koniec wymazu nie robiłam. Tylko GBS. Swoją drogą ciekawe jak tam wynik ;-)
Dzastina, myślę że z posiEwu moczu nic Ci nie wyjdzie bo to wychodzi jak jest bakteria w badaniu ogólnym. Ja z szyjki już teraz na koniec wymazu nie robiłam. Tylko GBS. Swoją drogą ciekawe jak tam wynik ;-)
Ostatnia edycja:
Hej :-)
Mitaginka normalnie jakbyś skrzydeł dostała :-) no cudownie się Ciebie czyta :-)
Dzastina ja nigdy nie miałam leukocytów w moczu, więc nawet nie wiem z czym to się je... ale mam teraz dość mocno przekroczone bakterie i nic z tym lekarze nie robią
Diuśka mam nadzieję, że przestanie cię niepokoić ta wydzielina
Rzeczywiście wątek zaczyna upadać... no ale taka chyba kolej rzeczy :-(
U nas tak sobie, czyli młody ma wirusowe zapalenie gardła, krtani +katar wygląda na to, że do końca tygodnia do szkoły nie pójdzie, bo wolałabym żeby mi nic nowego nie przyniósł do domu tuż przed porodem ja od kilku dni mam serie regularnych skurczy co 10-15 minut na szczęście wygląda to na przepowiadacze ;-) cały czas biorę magnez i nospę i mam nadzieję, że mimo wszystko moja córka wytrzyma w brzuchu by być majową panienką :-)
Mitaginka normalnie jakbyś skrzydeł dostała :-) no cudownie się Ciebie czyta :-)
Dzastina ja nigdy nie miałam leukocytów w moczu, więc nawet nie wiem z czym to się je... ale mam teraz dość mocno przekroczone bakterie i nic z tym lekarze nie robią
Diuśka mam nadzieję, że przestanie cię niepokoić ta wydzielina
Rzeczywiście wątek zaczyna upadać... no ale taka chyba kolej rzeczy :-(
U nas tak sobie, czyli młody ma wirusowe zapalenie gardła, krtani +katar wygląda na to, że do końca tygodnia do szkoły nie pójdzie, bo wolałabym żeby mi nic nowego nie przyniósł do domu tuż przed porodem ja od kilku dni mam serie regularnych skurczy co 10-15 minut na szczęście wygląda to na przepowiadacze ;-) cały czas biorę magnez i nospę i mam nadzieję, że mimo wszystko moja córka wytrzyma w brzuchu by być majową panienką :-)
reklama
Podziel się: