Gosia903488
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Lipiec 2020
- Postów
- 1 007
Zgadzam się, że lekarz może się mylić. Ale jeśli prowadzimy od x tygodni ciążę u jednego lekarza, to on ma historię badań, zna nasz wywiad. Idąc do przypadkowego lekarza nie nadrobimy dodatkowych informacji, wiec 1 badania jest wyjęte z kontekstu. Może hamować oczywiście, ale tutaj pomiar na USG niczego nie zmieni. Podstawą jest liczenie ruchów dziecka, kontrola glikemii jeśli jest CC i ciśnienia. Jeśli nie występuje ani CC ani nadciśnienie, to zapewne lekarz idzie słuszną drogą "małego dziecka" - nie ma podstaw np. do regularnych badań KTG, które trzeba by wykonywać w przypadku złych przepływów, CC lub nadciśnienia.Jasne lekarz bierze odpowiedzialność za prowadzenie ciąży, ale jeśli nas coś niepokoi to raczej powinniśmy sprawdzić wcześniej..ot tak chocby dla własnego spokoju. Co po odpowiedzialności lekarza jak dziecko zacznie konkretnie hamować? Jak w ogóle się zatrzyma? Wbrew pozorom lekarzom jest dość łatwo wymigać się od tej odpowiedzialności, a my zostajemy z wyrzutami sumienia. Zapewne okaże się, że w tym przypadku wszystko jest ok ale dlaczego dziewczyna ma żyć w stresie przez tyle tygodni?
A jeśli chodzi o dostarczenie białka to nieraz czytałam, że białko jest równie ważne jak przyjmowanie witamin i minerałów czy też kwasów tłuszczowych. Podobno ma wpływa na prawidłowy wzrost i rozwój płodu/dziecka.
Wybacz, ale o hipotrofii przeczytałam wiele przez 6 lat dorobiłam się dwójki. Nie ma żadnych badań naukowych udowadniających, że od witamin ciążowych dziecko rośnie. Tzn że jest bezpośrednia korelacja na zasadzie: zażywam = dziecko urodzi się z wagą na 50 pc. To samo dotyczy białka/protein. Witaminy to suplementy diety bez badań klinicznych o potwierdzonym działaniu, a w UE nie można przeprowadzać badań jakichkolwiek a tym bardziej witamin na ciężarnych. Można jedynie domniemać, że suplementacja wspiera organizm, ciąża jest bowiem okresu niedoborów i np. brak jodu mógłby wpłynąć na działanie tarczycy a to z kolei na rozwój dziecka. W przypadku białek/protein poszłabym jeszcze dalej - to jest już bardziej myślenie na zasadzie- białko zwiększa masę, wpłynie pozytywnie na masę dziecka. Są osoby uczulone na bmk, to ich dzieci powinny zawsze być mikrusami. Są osoby wyłączające laktozę.
Zdrowa zbilansowana dieta zapewnia i podaż białka, węglowodanów i tłuszczów. To widać w wynikach naszej krwi, a to oznacza, że dziecko przez łożysko otrzymuje to, co powinno. A jeżeli przepływ przez łożysko jest upośledzony, to żadna witamina czy białko nie zadziała na zwiększebie masy dziecka.
Zapobiegawczo w kolejnej ciąży po urodzeniu hipptrofika podaje się Acard, który ma na celu zwiększenie ukrwienia macicy i podwojenie powiązań naczyniowych między łożyskiem a macicą.