Jeśli mogę Ciebie wspomóc radą. Jeżeli jesteś po poronieniach, to wyluzuj. Ja też 3 ciąże poroniłam, mniej więcej tak jak Ty. Moja macica i szyjka były przez to w kiepskim stanie. Jeżeli czujesz, że twardnienia są to z rozwojem ciąży będzie ich niestety więcej z racji samej fizjologii. Pranie i prasowanie wymaga stania, a stanie i siedzenie to wrogowie szyjki. Nie ryzykuj, bo na tym etapie ewentualny poród to masakra (sama urodziłam się niewiele później). Nawet jeśli poczujesz się lepiej, czego życzę, to nie rzucaj się na głęboką wodę. Jeśli nie leżenie plackiem, to polegiwanie powinno na stałe zagościć w Twoim harmonogramie. Pranie i prasowanie może zrobić mąż, przyda się ta umiejętność na później
.
Leki rozkurczowe jeśli są to ok, ale pamiętaj, że szyjka to mięsień tak samo jak macica. Nie na darmo podaje się rozkurczowe przed porodem - ma to zmiękczyć szyjkę. I rzeczywiście logopedzi uważają, że istnieje syndrom dzieci po nospowych. Jednak lepiej rehabilitować ONM z doboszonym dzieckiem niż mieć wcześniaka.