reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Teraz doczytałam z jaką szyjką startowałaś.
Czyli jeszcze będzie obserwował. Jestem wieloródką więc moja szyjka to kapeć i nawet klej do mebli jej w ryzach nie utrzyma 🙄 a przecież są wieloródki z szyjkami jak drewno i nic nie puszczą. Nie martw się. Musisz na siebie uważać. Pozytywnie się na stawić. Wbrew pozorom moze i szyjka leci ale porody przedwczesne z tego powodu nie są częste. Mówimy o niewydolności ciśnieniowo - szyjkowej bez powikłań takich jak bakteria czy lejek. Mowi się, że moze też niski poziom progesteronu przyczynia się do skracania ale również nerwy, zycie na ostrych obrotach, pruchnica czy zła dieta. Nikt tak naprawdę nie wie dlatego jesteśmy uznawane za przypadek idiopatyczny 😞
Miło się czytać Twoje motywacyjne posty.❤️❤️
Dobrze, że @Malinka184 ma optymistyczne nastawienie podobne do Twojego i może zarażać dalej nim dziewczyny.
Jak czytam, że juuuuuuż myślisz o kolejnym dziecku, to albo jesteś szaaaaalona albo ze mną jest coś nie tak 😂😂😂😂
 
reklama
Kochana, stres jest najgorszy na twardnienia/skurcze macicy. Poobserwuj siebie i zobacz co je prowokuje - jeśli stres właśnie, to dla własnego dobra musisz znaleźć sposób na zrelaksowanie się, bo jeszcze kawałek czasu przed Tobą. Jak leżysz? Może na wznak? Polecane jest leżenie na lewym boku lub/i z uniesioną miednicą. Nie siedź; jak wstajesz z pozycji leżącej to z podporu ręką, nie zrywaj się od razu do pionu, nie dotykaj brzucha, za wszelką cenę unikaj zaparć (to mega ważne). Posiewy zrób koniecznie i rób na własną rękę, bo lekarzom to często umyka.
Koniecznie bierz magnez, o ile lekarz Tobie zaleci - no-spę lub inny rozkurczowy, ale nic na własną rękę. Wg mnie jeśli czujesz kilka twardnień na dobę nie ma co panikować, mówi się, że powyżej 10 to już za dużo dla Twojego TC. Niepokoić za to mogą bóle w dole brzucha jakby na okres. Ja startowałam z taką samą szyjką jak Ty, do 27tc nie skracała się jakoś bardzo, potem w 2tyg skróciła się do 2 cm i założono mi pessar. Od 30 do 39 TC leżałam plackiem, skurcze miałam straszne, najgorsze podczas siedzenia i jazdy samochodem, no i ze stresu. Po 37 TC jak stres opadł to i część skurczy zniknęła. Z tym że ja od początku ciąży polegiwałam że względu na krwawienia, więc poza skurczami moja szyjka nie była obciążona.
Obserwuj siebie, staraj się zrelaksować. Każda z nas powie Tobie, że łatwo się mówi, ale trzeba próbować negocjować z sobą samą, żeby po pierwsze nie zwariować a po drugie nie prowokować skurczy. Dasz radę! ❤
Masz wątpliwości - pisz tutaj, dziewczyny są naprawdę super, część z nas jest już po tej drugiej stronie, ale jak widzisz zaglądamy i nadal wspieramy, trzymamy kciuki za wszystkie dziewczyny.
Właśnie nad tym stresem muszę popracować 🙂 staram się leżeć jak najwięcej na lewym boku, ale zdarza się też na wznak bo szczerze mówiąc tak mi najwygodniej. Pomału się uczę nie zrywać z łóżka, nie schylać itp.
Szczerze mówiąc najbardziej boję się jakiegoś gwałtownego skrócenia, bo jeśli wytrzymam do wizyty to wiem, że jeśli dalej się będzie skracać, to coś dalej będzie działane. Ale paniką napawa mnie myśl, że zanim dojdzie do wizyty coś wydarzy się nagle, mam nadzieję że to nie zdarza się często ☹️ dlatego przeraża mnie ze zostały mi jeszcze 3 tygodnie.
Chociaż z drugiej strony ufam swojemu lekarzowi i staram się wytłumaczyć sama sobie, że gdyby miał jakieś duże obawy, to zapisałby mnie wcześniej, że może wbrew pozorom to dobry znak.
 
Właśnie nad tym stresem muszę popracować 🙂 staram się leżeć jak najwięcej na lewym boku, ale zdarza się też na wznak bo szczerze mówiąc tak mi najwygodniej. Pomału się uczę nie zrywać z łóżka, nie schylać itp.
Szczerze mówiąc najbardziej boję się jakiegoś gwałtownego skrócenia, bo jeśli wytrzymam do wizyty to wiem, że jeśli dalej się będzie skracać, to coś dalej będzie działane. Ale paniką napawa mnie myśl, że zanim dojdzie do wizyty coś wydarzy się nagle, mam nadzieję że to nie zdarza się często ☹ dlatego przeraża mnie ze zostały mi jeszcze 3 tygodnie.
Chociaż z drugiej strony ufam swojemu lekarzowi i staram się wytłumaczyć sama sobie, że gdyby miał jakieś duże obawy, to zapisałby mnie wcześniej, że może wbrew pozorom to dobry znak.
Ja miałam szyjkę podobnej długości w podobnym tc. Mialam podobne przemyślenia do twoich, ogromny stres.. na kolejnej wizycie szyjka miała 2cm, dostałam skierowanie do szpitala na szew..koniec końców w szpitalu wyszło że szyjka ma 2.7cm - szału nie ma ale powyżej normy i mam się oszczędzać (wtedy byłam wygłupiona, a teraz wiem, że mogą się zdarzać różnicę w pomiarach). W 26tc szyjka ok 1cm, sterydy na plucka, magnez dozylnie..wtedy też trochę odpuscilam psychicznie, stwierdziłam, że stres w niczym mi nie pomoże, a jedynie może tylko zaszkodzić, znalazłam zajmujące głowę zajęcie, piłam hektolitry melisy ;) robiłam wyprawkę przez Internet, wstawałam do wc, na prysznic, zrobić sobie jedzenie, picie, krecilam się po domu, czasami wychodziłam do sklepu po bułkę (ale później się denerwowalam więc nie było to tego warte 😅), w 29tc prawie że brak szyjki, zaczęło się robić rozwarcie..bez żadnego dodatkowego zabezpieczenia - jedynie luteina, magnez.. dotrwalam ;) urodziłam w 37+4, poród indukowany. Także najważniejsze, żeby zapanować nad stresem i zająć czymś głowę- czytaj książki, może rozwijaj pasję na którą nigdy nie miałaś czasu no rysowanie czy coś innego ;) I korzystaj z tego lenistwa! - mówię Ci to ja..mama 13msc córeczki, marząca o przespaniu ciągiem 5h ;)

A do dziewczyn, które boją się, że nie będą miały siły urodzić.. dacie radę! To jest ogrom emocji, adrenalina.. Ja po prawie 20tyg leżenia urodziłam bez większego wysiłku 😅 A przez pierwszy tydzień po porodzie to zapieprzalam jak króliczek duracella 😅
 
No właśnie lekarz nic o tym nie wspomniał, dopiero jak wróciłam do domu i zaczęłam czytać, to wyczytałam o takiej możliwości. A jednak wydaje mi się że te niecałe 2,7 cm szyjki w 19 tygodniu to mało ☹
Nie powiedział też nic czy się zmiękcza, czy jest jakieś rozwarcie, więc mam nadzieję że skoro tak bardzo się nie przejął to nie jest tak źle.
Hej😜 ja w 18 tc pierwszy raz miałam zmierzoną szyjkę mimo obciążonego wywiadu i miałam 27mm. Zalecenia oszczędny tryb życia, luteina i brak seksu. Powiedział że obserwujemy. Wizyty też co 4 tyg. Na kolejnej szyjka taka sama, ale utworzył się mały lejek. Tu coś wspomniał o pessarze, ale stwierdził, że nadal obserwujemy. Przez kolejne 4 tyg dużo leżałam i okazało się że szyjka się podniosła do 30mm a lejek znikł - ukazywał się tylko przy naciśnięciu na 5mm. Na wizycie w 32 tyg szyjka dalej 30mm, spowrotem lejek na 8mm i bardzo miękka szyjka. Lekarz mocno zaniepokojony, ale trochę późno juź na szew czy pessar. 34 tc szyjka miękka 11 mm i 2 cm rozwarcia. Skierowanie do szpitala na sterydy. Od kiedy wyleżałam się w szpitalu ( tydzień) to się wszystko zatrzymało. 36 tc dalej 2cm i szyjka taka sama. 37 tc stwierdził że już nie będzie grzebał i sprawdzał rozwarcia żeby nie naruszać. Dzisiaj kończę 38 tc u mam skierowanie do szpitala na środę żeby tam już sobie czekać na poród. Mojej dzidzi odechciało się wychodzić!😱🤯🤦‍♀️
 
@Paulaa1987 gratulacje!! Bardzo się cieszę, że wszystko u Was dobrze ❤ życzę Tobie, żeby po tej stronie było już tylko sielankowo. Ja z córką od 6tyg i tak uprawiam leżing, wyprawy nabrałam dzięki ciąży 😂
@bananka8686 - idziesz na rekord 😁 a może jeszcze urodzisz po terminie? 😂🤣
@Ana20 @Anka2904 - trzymam kciuki za Wasze zbliżające się wielkimi krokami rozpakowanie. Oby szyjki nie okazały się wredotami na koniec 😉
Ja swój rekord już pobiłam! Przenosić raczej nie przenoszę bo w środę idę do szpitala a ram z moją cukrzycą to raczej nie będą czekać di terminu tylko wywołają wcześniej😱 ale mam nadzieje, że sama zacznę rodzić😜😍
 
Dzis 36+5, w czwartek wstaje, ale ciekawe czy przypadkiem nie bedzie tak ze jak wstanę, poruszam sie dzien to czy zaraz nie urodze.
Hehe tez mialam takie wrazenie ale zobaczysz ze to tak nie będzie- moj gin sie smieje ze ja tak sie balam i rodze od 28 tyg a pewnie skonczy sie na tym ze mi beda wywolywac heh no zobaczymy, czuje ze zacznie sie samo choc skurczy nie mam i ogolnie brzuch mi twardnial duuzo więcej w 28-30 tyg niz teraz, jednak ta glowa to bardzo duzy ma wplyw,teraz jesem wyluzowana to wgl nic sie nie dzieje.
Wytrzymaj jeszcze 2 dni a bedzie juz naprawde cudownie:) choc wiadomo i 36 tyg to juz tez przeciez bardzo bardzo bezpieczny termin,moj lekarz juz na mnie reka machal i mowil ze moge rodzic
 
reklama
Do góry