reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Jestem już dostępna.
W końcu po 4 godzinach siedzenia na IP lekarka mnie zbadala i przyjęli mnie na oddział, szyjka ma tak jak wczoraj około 1cm, pobrali mi krew do badania, mocz i posiewy, dostalam no spe i luteine i czekam na obchód pewnie czegoś więcej się dowiem , poki co leżę i czekam.
Szpital w którym jestem jest świeżo oddany do użytku więc warunki super ale póki co jestem na sali sama (są dwuosobowe)...
Leżę grzecznie i czekam co będzie dalej ze mną czy będę musiała leżeć w szpitalu czy pozwolą mi sumiennie leżeć w domu.
Trzymam kciuki obyś mogła w domku lezec[emoji4]
 
reklama
Ojej ,a.czemu, co się stało ?
Napewno wyjdzie z tego ,trzeba mocno wierzyć !!!!
m
Dostała zapalenia płuc, zle ja leczyli w szpitalu i jak sie pogorszylo to ja wywiezli karetka do innego miasta i tam została. Bardzo wierze, ze bedzie dobrze ale tak sie martwie ze masakra.. takie zdrowe, cudowne dziecko..w kilka dni i takie chore..
 
hej dziewczyny, ja dzis załamana..moja przyjaciółka ma córeczkę 2 miesięczną, ktora w tej chwili walczy o życie..na oiomie leży, nie oddycha sama, jest od niedzieli nieprzytomna.. jak sie dzis dowiedziałam to tak jakby ktoś mi grunt spod nóg wyrwał..wybuchłam płaczem i nie mogłam rozmawiać..nie moge tego znieść..nie chce myśleć jak czują się jej rodzice.. próbuje sie jakoś uspokajać i modle sie za nią, ale poprostu to taki dramat..ze nie mogę normalnie funkcjonować... jestem strasznie załamana, próbuje sie uspokoić aż mama i mąż na mnie krzyczą ale nie daje rady:/
O Boze:( biedactwo , a to coś się stało teraz? Czy wyszło coś co było niewykryte? Chociaż nie znam to wierzę że się uda wyjść tej dziewczynce z tego dołka. Aż mi się łezka w oku zakręcila..ehh straszne rzeczy :( wiem, że się martwisz bo nikt nie przejdzie obok tego obojętnie, ale pamiętaj że Ty też nosisz w sobie dzieciątko a stres to nasz największy wróg postaraj się chociaż troszkę uspokojic. Trzymam kciuki
 
O Boze:( biedactwo , a to coś się stało teraz? Czy wyszło coś co było niewykryte? Chociaż nie znam to wierzę że się uda wyjść tej dziewczynce z tego dołka. Aż mi się łezka w oku zakręcila..ehh straszne rzeczy :( wiem, że się martwisz bo nikt nie przejdzie obok tego obojętnie, ale pamiętaj że Ty też nosisz w sobie dzieciątko a stres to nasz największy wróg postaraj się chociaż troszkę uspokojic. Trzymam kciuki
dzieki za dobre słowa, staram się bardzo uspokajać, mala ma zapalenie pluc i astme wrodzona, która dopiero zdiagnozowali. Podają jej wszystko bo nie wiedza co to, dzis w nocy maja byc wyniki posiewu z płociny płuc..to juz beda wiedzieć dokladnie i dobiorą odpowiednie leczenie. Ponoc jest delikatnie lepiej z nią, tak jakby reagowała na leki te co jej podają. Wierze ze wszystko będzie ok.
 
dzieki za dobre słowa, staram się bardzo uspokajać, mala ma zapalenie pluc i astme wrodzona, która dopiero zdiagnozowali. Podają jej wszystko bo nie wiedza co to, dzis w nocy maja byc wyniki posiewu z płociny płuc..to juz beda wiedzieć dokladnie i dobiorą odpowiednie leczenie. Ponoc jest delikatnie lepiej z nią, tak jakby reagowała na leki te co jej podają. Wierze ze wszystko będzie ok.
Na pewno sobie poradzi mała twardzielka jest pod dobra opieką a Ty postaraj się wyciszyć może napij się meliski [emoji8]
 
hej dziewczyny, ja dzis załamana..moja przyjaciółka ma córeczkę 2 miesięczną, ktora w tej chwili walczy o życie..na oiomie leży, nie oddycha sama, jest od niedzieli nieprzytomna.. jak sie dzis dowiedziałam to tak jakby ktoś mi grunt spod nóg wyrwał..wybuchłam płaczem i nie mogłam rozmawiać..nie moge tego znieść..nie chce myśleć jak czują się jej rodzice.. próbuje sie jakoś uspokajać i modle sie za nią, ale poprostu to taki dramat..ze nie mogę normalnie funkcjonować... jestem strasznie załamana, próbuje sie uspokoić aż mama i mąż na mnie krzyczą ale nie daje rady:/
Jeju...to jest straszne:( i niesprawiedliwe,ze male dzieciaczki musza tak cierpiec...:( ale zobaczysz,ze mala bedzie zdrowa! Wiara czyni cuda,a my tu wszystkie micno wierzymy!!! U mnie wsrod znajomych na poczatku tej ciazy tez stala sie ogromna tragedia... ale nam pozostaje wspierac bliskich i znajomych, a o siebie szczegolnie dbac i cieszyc sie z tego co (i kogo) mamy. Pomyslmy, pomodlmy sie za mala, a Ty postaraj sie wyciszyc i uspokoic:*
 
Dostała zapalenia płuc, zle ja leczyli w szpitalu i jak sie pogorszylo to ja wywiezli karetka do innego miasta i tam została. Bardzo wierze, ze bedzie dobrze ale tak sie martwie ze masakra.. takie zdrowe, cudowne dziecko..w kilka dni i takie chore..
Często tak jest że noworodki wypisują i wracają po kilkunastu dniach do szpitala z zapaleniem płuc bo nie wykryli tego zaraz po porodzie,dadzą jej antybiotyk będzie napewno dobrze!!!
 
Mój syn miał wrodzone zapalenie płuc, w dodatku urodził się jako wczesniak. Wiem jak to wygląda walka o oddech pod respiratorem. Jakoś się wylizał bez szwanku, a 2 mce dzidzia ma większe szanse, więc wytrzyma! Wierzę w to!
 
reklama
Aha no i byłam na polowkowym, parametry dzidziusia są super. Za to moja szyjka skrocila się do 13 mm. Jutro jadę do Polic na szew. Ch.ujnia! Leżę z nogami do góry żeby chodź trochę odciążyć tą jeb..na szyjke. Jestem na maksa wkurzona na Klinikę na Pomorzanach bo odeslali mnie z kwotkiem dwa tyg temu powinnam mieć ten szew założony!!! Pieprzeni profesorowie
 
Do góry