Ja się rozmyśliłam jak tylko zobaczyłam dwie kreski... I psychicznie źle znosiłam ciążę. Byłam jednocześnie dumna z rosnącego brzuszka, i niechętna myśli że zostanę mamą. Potem dostałam depresji poporodowej. Przeżyłam też coś na kształt żałoby po życiu przed dzieckiem.
A jednak to wszystko jakoś się poukładało i kocham mojego synka. Przywykłam do tego, że tamta wolność już nie wróci, dziecko urosło (udało mi się je utrzymać przy życiu), robi się kontaktowe i jakoś to się kręci.
Myślę, że nie ma tak że powinnaś się czuć w jakiś określony sposób. Każda kobieta inaczej podchodzi do ciąży. Czujesz się tak, jak się czujesz, nie ma dobrych czy złych odczuć - są tylko twoje odczucia. Są twoje i prawdziwe.