reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Boję się, że niemowlę mnie znienawidzi :(

@Casablanca7 rozumiem, że nie jest łatwo jak ktoś komentuje nasze metody wychowawcze 👍 natomiast jesteś na tym forum bo zakładam, że szukasz aktualnej wiedzy i ciekawostek na temat rodzicielstwa więc zamiast próbować odwrócić uwagę i odbijać piłeczkę bo czujesz dyskomfort i złość, wykorzystaj to na zweryfikowanie swoich przekonań a nie ślepe bronienie ich i rzucanie przekleństwami.
 
reklama
Ja tylko dodam, że warto odróżnić psychologa od psychoterapeuty, bo mają inne kompetencje :) Tak więc, jak będziecie szukać pomocy - sprawdźcie różnicę.
No i jak zwykle przestrzegam przed nakładaniem na siebie, czy na kogokolwiek innego etykiet.

Zobaczcie jaka różnica jest w tych zdaniach:
- Jestem zerem
- W tym tygodniu dałam ciała na całej linii

Pierwsze zdanie mówi - TAKA jestem. Nie daje manewru. Zamyka nas. I znam sporo osób, które nie tylko nakleiły na siebie etykietę lub w dzieciństwie ktoś ją na nie nakleił, a one nadal żyją w przekonaniu, że to prawda. Wiąże się to często z ogromnym cierpieniem. I uwaga, można pomyslec, że sa dobre etykiety, np: Ty jesteś taką inteligentną dziewczynką. Niestety badania pokazują, że dzieci u których podkreślana jest uroda czy inteligencja często borykają się z zaburzeniami zdrowia psychicznego, bojąc się zwieśc innych. W dorosłym wieku spora częśc z nich cierpi z powodu tzw. syndromu oszusta.

Drugie zdanie mówi: OK, w tym tygodniu mi coś nie wyszło. Pozwala się zatanowić, co i czy mogę to zmienić.

Zobaczcie, niby niewielka różnica w zdaniach, a jednak w konsekwencji może być ogromna.
Przyznaję, że użyłam skrótu myślowego z tym psychologiem :) No i że faktycznie nie do końca to rozróżniam, czas się dowiedzieć.

To ogromna różnica z tymi dwoma zdaniami. Ja przez bardzo, bardzo długi czas, w zasadzie dopóki moje dzieci nie poszły do placówek, a ja nie wróciłam do pracy często miałam w głowie myśl, że jest ciężko, że to się nigdy nie skończy. Teraz często myślę sobie "ależ to BYŁ beznadziejny dzień..." Był, ale już nie wróci. Jutro pewnie będzie lepiej. Dużo mi dała świadomość, że depresja poporodowa to nie wydziwianie, a także czytanie pewnej blogerki, która szczerze i wprost wali między oczy, że nie dla wszystkich mam macierzyństwo to wyłącznie uświęcona miłość agape, a ciężka harówka, że czasem ma się dość własnych dzieci i nie znaczy to, że się ich nie kocha, tylko o wypaleniu lub zmęczeniu po prostu. No i leki ;)
 

Ja nie raz dostałam i żyję i jakiś nie mam pretensji o to 🤷 nie znam osoby dorosłej czy że szkół , czy później z prac która by brzydko mówiąc nie dostała po tyłku.
Teraz poprostu świat się zmienia , prawa się zmieniają , ale i gorzej się na świecie dzieje i w głowach młodych ludzi też.
Nie pochwalam zachowania Casablanca, ale też nie będę oceniać . To samo z podnoszeniem głosu na dziecko , jak człowieka krew zalewa bo ileż można to w końcu się pęka i wylewa. Jak się ma później wyrzuty sumienia to dobrze , bo się wie , że nie powinno się reagować w ten sposób . Gorzej jak się tego nie ma i uważa się że tak ma być.
Muszę się odnieść do tego co napisałaś, to silniejsze niż ja.
Ty nie raz dostałaś i nie masz pretensji - ok, rozumiem ale ilu jest ludzi którzy mają urazy, problemy z samooceną i wiele innych trudności dlatego że byli bici i poniżani w dzieciństwie? Ilu ludzi ma z tego powodu nie zdrowe relacje z rodzicami? Ilu ludzi nauczonych że przemoc to nic takiego teraz bije swoje dzieci czy partnerki albo partnerów? Nie generalizujmy i nie stawiajmy się jako przykład bo każdy jest inny. Granica pomiędzy klapsem a biciem regularnym jest baaaaardzo cienka.
Nie wiem też czy teraz gorzej jest na świecie, uważam że więcej spraw wyszło w końcu na światło dzienne. Więcej się teraz mówi o tematach które kiedyś były tabu. A co do głów młodych ludzi to hmmm....tych młodych ludzi wychowują ludzie dla których właśnie klaps czy bicie było normą, złotą była zasada że "dzieci i ryby głosu nie mają", "chłopaki nie płaczą", pani w szkole lub przedszkolu może poszarpać dziecko itd. dla mnie to się łączy w smutną całość. Różnica jest taka że dzieci teraz wiedzą że można inaczej, że te praktyki są złe, do tego dochodzą wysokie wymagania, natłok różnych informacji, brak oparcia. To wszystko jest bardzo złożone. Polecam obejrzeć liva właśnie o depresji u dzieci.
Co do oceniania, jak ktoś robi źle (a klaps jest bezspornie zły) to reaguję i z wielką radością obserwuję że coraz więcej osób reaguje. Chwała za to.
 
Wszystkie to robią tylko tu większość udaje święte....niektóre uważają się za przykładne mamy a czytając zapytania wychodzi na to że wcale takie nie są
Ja nigdy nie uderzyłam swojego dziecka i uwaga - nigdy nie zostałam uderzona przez swoich rodziców...ale nie jestem święta i nie chcę taką być, daleko mi teź do tego by być dla kogokolwiek przykładem, popełniam masę błędów, robię i mówię głupie rzeczy ale na przemoc się nie godzę.
 
Przyznaję, że użyłam skrótu myślowego z tym psychologiem :) No i że faktycznie nie do końca to rozróżniam, czas się dowiedzieć.

To ogromna różnica z tymi dwoma zdaniami. Ja przez bardzo, bardzo długi czas, w zasadzie dopóki moje dzieci nie poszły do placówek, a ja nie wróciłam do pracy często miałam w głowie myśl, że jest ciężko, że to się nigdy nie skończy. Teraz często myślę sobie "ależ to BYŁ beznadziejny dzień..." Był, ale już nie wróci. Jutro pewnie będzie lepiej. Dużo mi dała świadomość, że depresja poporodowa to nie wydziwianie, a także czytanie pewnej blogerki, która szczerze i wprost wali między oczy, że nie dla wszystkich mam macierzyństwo to wyłącznie uświęcona miłość agape, a ciężka harówka, że czasem ma się dość własnych dzieci i nie znaczy to, że się ich nie kocha, tylko o wypaleniu lub zmęczeniu po prostu. No i leki ;)
Bardzo mnie zainteresowałaś - możesz zdradzić co to za blog?
 
Bardzo mnie zainteresowałaś - możesz zdradzić co to za blog?
Wpisz sobie calareszta na fejsie. Kocham tę kobietę, aż jej nawet raz napisałam pozdrowienia na priv jako psychofanka 🤣 Kilka razy zdarzyło mi się, że trafiłam na jej posta akurat kiedy siedziałam z kaszą w głowie czekając na powrót męża, a moje młode wrzeszczały nie wiadomo dlaczego, chociaż najedzone, czyste i wśród zabawek. Z ręką na sercu bywały posty, które mnie podniosły :)
 
Wpisz sobie calareszta na fejsie. Kocham tę kobietę, aż jej nawet raz napisałam pozdrowienia na priv jako psychofanka 🤣 Kilka razy zdarzyło mi się, że trafiłam na jej posta akurat kiedy siedziałam z kaszą w głowie czekając na powrót męża, a moje młode wrzeszczały nie wiadomo dlaczego, chociaż najedzone, czyste i wśród zabawek. Z ręką na sercu bywały posty, które mnie podniosły :)
Nie mam fejsa😭😭😭
 
Muszę się odnieść do tego co napisałaś, to silniejsze niż ja.
Ty nie raz dostałaś i nie masz pretensji - ok, rozumiem ale ilu jest ludzi którzy mają urazy, problemy z samooceną i wiele innych trudności dlatego że byli bici i poniżani w dzieciństwie? Ilu ludzi ma z tego powodu nie zdrowe relacje z rodzicami? Ilu ludzi nauczonych że przemoc to nic takiego teraz bije swoje dzieci czy partnerki albo partnerów? Nie generalizujmy i nie stawiajmy się jako przykład bo każdy jest inny. Granica pomiędzy klapsem a biciem regularnym jest baaaaardzo cienka.
Nie wiem też czy teraz gorzej jest na świecie, uważam że więcej spraw wyszło w końcu na światło dzienne. Więcej się teraz mówi o tematach które kiedyś były tabu. A co do głów młodych ludzi to hmmm....tych młodych ludzi wychowują ludzie dla których właśnie klaps czy bicie było normą, złotą była zasada że "dzieci i ryby głosu nie mają", "chłopaki nie płaczą", pani w szkole lub przedszkolu może poszarpać dziecko itd. dla mnie to się łączy w smutną całość. Różnica jest taka że dzieci teraz wiedzą że można inaczej, że te praktyki są złe, do tego dochodzą wysokie wymagania, natłok różnych informacji, brak oparcia. To wszystko jest bardzo złożone. Polecam obejrzeć liva właśnie o depresji u dzieci.
Co do oceniania, jak ktoś robi źle (a klaps jest bezspornie zły) to reaguję i z wielką radością obserwuję że coraz więcej osób reaguje. Chwała za to.
Ja dostałam w tyłek raz, ale dużo stosowano wobec mnie przemocy psychicznej i nie wyobrażam sobie powiedzieć do moich dzieci rzeczy, które ja słyszałam jako dziecko... No ale żyję i nawet jestem szczęśliwa, kocham i jestem kochana. Tym niemniej pewne słowa nigdy nie powinny paść z ust mojej matki i babci.
 
reklama
Ja dostałam w tyłek raz, ale dużo stosowano wobec mnie przemocy psychicznej i nie wyobrażam sobie powiedzieć do moich dzieci rzeczy, które ja słyszałam jako dziecko... No ale żyję i nawet jestem szczęśliwa, kocham i jestem kochana. Tym niemniej pewne słowa nigdy nie powinny paść z ust mojej matki i babci.
Ty wyciągnęłaś wnioski, uporałaś się w pewnym stopniu że swoją przeszłością - jesteś świadomą siebie kobietą, niestety nie każdy poświęca swój czas na pracę nad sobą, swoimi emocjami, traumami. Bywa tak (często) że ludzie nieświadomie lub nie w pełni świadomie powielają błędy swoich rodziców.
 
Do góry