reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Boję się, że niemowlę mnie znienawidzi :(

Nie pochwalam zachowania Casablanca, ale też nie będę oceniać . To samo z podnoszeniem głosu na dziecko , jak człowieka krew zalewa bo ileż można to w końcu się pęka i wylewa. Jak się ma później wyrzuty sumienia to dobrze , bo się wie , że nie powinno się reagować w ten sposób . Gorzej jak się tego nie ma i uważa się że tak ma być.
No i to jest przykład, że można przesadzić z tolerancją. Nie oceniać matki, która bije dziecko? W jaką stronę zmierza ta cywilizacja tolerancji i empatii, skoro broni się takiej osoby?

Idąc tym tokiem myślenia mogę robić najgorze rzeczy, o ile będę żałować?

Co jest, k...a?!
 
reklama
Ja nie raz dostałam i żyję i jakiś nie mam pretensji o to 🤷 nie znam osoby dorosłej czy że szkół , czy później z prac która by brzydko mówiąc nie dostała po tyłku.
Teraz poprostu świat się zmienia , prawa się zmieniają , ale i gorzej się na świecie dzieje i w głowach młodych ludzi też.
Nie pochwalam zachowania Casablanca, ale też nie będę oceniać . To samo z podnoszeniem głosu na dziecko , jak człowieka krew zalewa bo ileż można to w końcu się pęka i wylewa. Jak się ma później wyrzuty sumienia to dobrze , bo się wie , że nie powinno się reagować w ten sposób . Gorzej jak się tego nie ma i uważa się że tak ma być.
Wszystkie to robią tylko tu większość udaje święte....niektóre uważają się za przykładne mamy a czytając zapytania wychodzi na to że wcale takie nie są
 
Aczkolwiek zależy mi, żebyśmy wróciły do głównego wątku, bo poruszony został problem młodej mamy, która ma wątpliwości czy jej dziecko zapamięta nieprzyjemne rzeczy z dzieciństwa. Pomóżmy jej, a także dziewczynom, które z podobną sprawą zajrzą na ten wątek.
 
Dobrze. Posłuchajcie wróćcie może do głównego pytania autorki, bo myślę, że dobitnie zostało powiedziane, że klaps nie jest metodą wychowawczą, tylko przemocą.
@stokrotka*** rozumiem twój niepokój. Przypominam sobie, jak przezywałam każde szczepienie maluszka, jego ból i rozpacz. Jednocześnie pamiętaj, że tak malutkie dziecko komunikuje się płaczem i np. przewijanie może mu sprawiać dyskomfort, bo zaczyna mu być zimno, a nie z powodu bólu. Jeśli widzisz, ze maluch ma odparzenia, to w tym wieku warto się skonsultowac z lekarzem, bo może trzeba zmianić pieluszki lub alergizuje się na coś, wtedy warto wprowadzić zmiany.

Piszesz, że wszyscy dookoła chętnie go noszą, ale nie pomagają. Może już czas, zeby twój partner włączył się do działania. Poproś też o pomoc dziadków. To, że jestes na urlopie wychowawczym ( zawsze mnie ta nazwa bawi) nie oznacza, że lezysz z drinkiem pod palmami i masz prawo być zmęczona i zestresowana.

I jeszcze jedno, siłą rzeczy to ty jesteś osobą, która maluszka najczęściej tuli, której bicie serca zna od samego początku, z którą jest związany. Nieprzyjemne dla niego czynności to tylko drobne epizody w ciągu dnia. Dlatego przytulaj meleństwo i nie zapominaj o przytuleniu samej siebie, bo naprawdę ty też jesteś ważna, a twoje zadowolenie i spokój jest najlepszą rzeczą, którą możesz podarowac dziecku.
Jeśli jednak zaobserwujesz u siebie obniżenie nastroju, proszę pójdź po pomoc.
 
Wszystkie to robią tylko tu większość udaje święte....niektóre uważają się za przykładne mamy a czytając zapytania wychodzi na to że wcale takie nie są

Większość patologicznych rodzin tak robi owszem. Większość dysfunkcyjnych rodzin tak robi. Owszem.
Ale żaden zdrowy człowiek, świadomy i zdolny do nauki nie bije swoich dzieci.
Jeśli w Twoim otoczeniu robią to wszyscy to czas wyrwać się z patologicznego świata.
Za kilkadziesiąt lat czeka Cię bunt siedemdziesięciolatki. Daj znać ile klapsów dziennie wymierza Ci wtedy Twoje dziecko za rozlaną herbatę, spalony czajnik czy zasikaną bieliznę. I koniecznie opowiedz jak wtedy się śmiejesz. Bo przecież to świetna zabawa 🙋‍♀️
 
Dobrze. Posłuchajcie wróćcie może do głównego pytania autorki, bo myślę, że dobitnie zostało powiedziane, że klaps nie jest metodą wychowawczą, tylko przemocą.
@stokrotka*** rozumiem twój niepokój. Przypominam sobie, jak przezywałam każde szczepienie maluszka, jego ból i rozpacz. Jednocześnie pamiętaj, że tak malutkie dziecko komunikuje się płaczem i np. przewijanie może mu sprawiać dyskomfort, bo zaczyna mu być zimno, a nie z powodu bólu. Jeśli widzisz, ze maluch ma odparzenia, to w tym wieku warto się skonsultowac z lekarzem, bo może trzeba zmianić pieluszki lub alergizuje się na coś, wtedy warto wprowadzić zmiany.

Piszesz, że wszyscy dookoła chętnie go noszą, ale nie pomagają. Może już czas, zeby twój partner włączył się do działania. Poproś też o pomoc dziadków. To, że jestes na urlopie wychowawczym ( zawsze mnie ta nazwa bawi) nie oznacza, że lezysz z drinkiem pod palmami i masz prawo być zmęczona i zestresowana.

I jeszcze jedno, siłą rzeczy to ty jesteś osobą, która maluszka najczęściej tuli, której bicie serca zna od samego początku, z którą jest związany. Nieprzyjemne dla niego czynności to tylko drobne epizody w ciągu dnia. Dlatego przytulaj meleństwo i nie zapominaj o przytuleniu samej siebie, bo naprawdę ty też jesteś ważna, a twoje zadowolenie i spokój jest najlepszą rzeczą, którą możesz podarowac dziecku.
Jeśli jednak zaobserwujesz u siebie obniżenie nastroju, proszę pójdź po pomoc.
Tak, ja na przykład miałam wrażenie, że moja mała mnie nienawidzi. Serio. Wydawało mi się, że patrzy na mnie i mnie nienawidzi, bo chciałaby lepszej matki, nie takiego zera jakim jestem. I myślałam, że tak naprawdę jest, że jestem zerem i nie powinnam mieć dzieci. Czasem też tak myślę nadal, ale to raczej po całym tygodniu, kiedy proza życia przygniata, a one się kłócą i gryzą i za cholerę nie chcą już iść do łóżka 🤣
Tak na poważnie, to ja z własnego doświadczenia każdej mamie z cieniem takich myśli radzę iść do psychologa. Może się okazać niepotrzebny, a może unikniesz cierpienia.
 
Wszystkie to robią tylko tu większość udaje święte....niektóre uważają się za przykładne mamy a czytając zapytania wychodzi na to że wcale takie nie są
Ja nie jestem przykładną matką, ale dziecka nigdy w życiu nie uderzyłam. Bicie to brak szacunku, a ja moje dziecko szanuję. W dodatku wiem co to dostawanie klapsów i nigdy sama nie zafunduję mojemu dziecku tego samego
 
Tak, ja na przykład miałam wrażenie, że moja mała mnie nienawidzi. Serio. Wydawało mi się, że patrzy na mnie i mnie nienawidzi, bo chciałaby lepszej matki, nie takiego zera jakim jestem. I myślałam, że tak naprawdę jest, że jestem zerem i nie powinnam mieć dzieci. Czasem też tak myślę nadal, ale to raczej po całym tygodniu, kiedy proza życia przygniata, a one się kłócą i gryzą i za cholerę nie chcą już iść do łóżka 🤣
Tak na poważnie, to ja z własnego doświadczenia każdej mamie z cieniem takich myśli radzę iść do psychologa. Może się okazać niepotrzebny, a może unikniesz cierpienia.

Ja tylko dodam, że warto odróżnić psychologa od psychoterapeuty, bo mają inne kompetencje :) Tak więc, jak będziecie szukać pomocy - sprawdźcie różnicę.
No i jak zwykle przestrzegam przed nakładaniem na siebie, czy na kogokolwiek innego etykiet.

Zobaczcie jaka różnica jest w tych zdaniach:
- Jestem zerem
- W tym tygodniu dałam ciała na całej linii

Pierwsze zdanie mówi - TAKA jestem. Nie daje manewru. Zamyka nas. I znam sporo osób, które nie tylko nakleiły na siebie etykietę lub w dzieciństwie ktoś ją na nie nakleił, a one nadal żyją w przekonaniu, że to prawda. Wiąże się to często z ogromnym cierpieniem. I uwaga, można pomyslec, że sa dobre etykiety, np: Ty jesteś taką inteligentną dziewczynką. Niestety badania pokazują, że dzieci u których podkreślana jest uroda czy inteligencja często borykają się z zaburzeniami zdrowia psychicznego, bojąc się zwieśc innych. W dorosłym wieku spora częśc z nich cierpi z powodu tzw. syndromu oszusta.

Drugie zdanie mówi: OK, w tym tygodniu mi coś nie wyszło. Pozwala się zatanowić, co i czy mogę to zmienić.

Zobaczcie, niby niewielka różnica w zdaniach, a jednak w konsekwencji może być ogromna.
 
reklama
@stokrotka*** Może spójrz na to tak, że naszą rolą jest być przy dziecku na dobre i na złe. Będąc z maluchem w trudnych chwilach na pewno starasz się mu okazać wsparcie adekwatne do jego wieku i to jest najważniejsze, naprawdę najważniejsze! To co robisz, to nic innego jak budowanie poczucia bezpieczeństwa malucha, które zaprocentuje w przyszłości ❤️ Jesteśmy dla dzieci ostoją, a życie przynosi różne doświadczenia i dzięki temu co robisz Twój maluch będzie wiedzieć gdzie jego bezpieczna przystań jak podrośnie!
 
Do góry