reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Boi sie ludzi

Rosi79

Fanka BB :)
Dołączył(a)
13 Styczeń 2010
Postów
807
Bardzo prosze o pomoc.
Moja 15 miesieczna coreczka wpada w histerie gdy widzi obce osoby.Nie moge z nią nigdzie wyjsc bo ktokolwiek sie do nie jodezwie albo dotknie to zaraz jest wielki lament.

Przyklad.Jedzie sobie w wozeczku,podspiewuje.Podchodzi pani i wystarczy ze mrugnie albo usmiechnie sie do niej to moje dziecko robi podkowę z ust i zaraz w płacz.

Boi sie nawet dzieci w piaskownicy.One podchodza ,chca sie przywitac a moja corcia tylko wrzeszczy i sa to ataki histeryczne.Trzepie nóżkami i chowa sie poki nie odejde gdzies dalej.

Myslałam ze jak czesciej bedzie przebywala wsrod dzieci to sie oswoi.Jest coraz gorzej.Najszczesliwsza jest jak sama pozostaje na placu zabaw.

Tak jest od okolo pol roku.

Jak oswoic dziecko z ludzmi????
 
reklama
moje dziecko jest co prawda trochę starsze już, ale przechodziła taki etap. może nie aż tak, że wpadała w histerie, ale nie można było się do niej odezwać.. przeszło jej to, teraz się tylko czasem wstydzi.
 
To normalny etap w życiu dziecka. Moja 18 miesięczna ryczy za każdym razem, jak zobaczy moją 17-letnią siostrzennicę. A widzi ją 3 razy w tygodniu. Po kilku minutach się uspokaja i bawi się z nią. Dzieci jakoś się nie boi ale wielu dorosłych osób tak. Dziwne to aż, bo miewam okresy, że długo pracuję. Męża też nie ma z 10 godzin w domu. Więc jest skazana na babcie i zabawy z siostrzennicami.
Pozdrawiam
 
Może małej będzie łatwiej oswoić sie z nowymi ludźmi na własnym, bezpiecznym terenie. Czyli np częściej zapraszać gości z małymi dziećmi lub nawet bez. Może w ten sposób czując sie bezpiecznie łatwiej oswoi sie z ludźmi.



 
Ja tylko teoretycznie, bo ten etap dopiero przede mną, ale przede wszystkim:
-nic na siłę, nie zmuszac do kontaktów z innymi jeśli Malutka się boi
-niech ma kontakt z innymi ale zawsze w Twoich ramionach, żeby czuła się bezpiecznie
-może pomoże jeśli osoba, z którą Mała się styka z celach "oswajania" dała jej jakąś zabawkę albo łakoc:-)
 
Dziekuje za rady:happy:

Ale problem tkwi w tym ze do nas nikt nie przychodzi.Rodzina nie odwiedza a znajomych nie mam gdyz od niedawna mieszkam tam gdzie mieszakm(zmienilam miejscowosc)
Zreszto jeszcze kilka miesiecy wczesniej jak ktokolwiek odwiedzal w mieszkaniu to plakala w nieboglosy i uciekala do łóżeczka.Siedziala do momentu az gosc pojdzie.

Gdy jakies dziecko tylko reke wyciagnie do niej to ona w krzyk i na rece i sie chowa we mnie:-(Nie daje sie do siebie zblizyc.W odleglosci to z zaciekawieniem obseruje dzieci ale podejsc to nie chce.
Poczatkowo na sile ja zmuszalam do blizszego poznania ale to bylo jeszcze gorzej.Na hustawce sie nie pobuja jak obok siedzi inne dziecko.
W piaskownicy siedzi jak zahipnotyzowana i tylko sie przyglada,jak ktos podejdzie to woelki lament.
Natomiast gdy jestesmy same to dziecko wulkan energii i taka pewna siebie.
 
Myślę, że to, że jest zainteresowana z daleka to plus. Widać to zwykła nieśmiałość. Wychodźcie jak najczęściej tam gdzie są ludzie ale bez kontaktów na siłę. Najpierw z daleka, potem coraz bliżej. Weźcie ze sobą piłkę. Jak poleci daleko niech ktoś Wam ją odrzuci raz i drugi, za parę dni podejdzie i poda...coś w tym stylu. Na pewno Jej minie:) Cierpliwości:)
 
My mamy odwrotny problem nasz milusiński ma 5 m-cy i japka mu się cieszy do każdego, ciągle się śmieje także do obcych ludzi. Wczoraj np. uśmiechał się do zupełnie obcego faceta który nam coś remontował. Zastanawiam się, czy z tego później nie wyjdzie zonk.

pozdrawiam
Maciek
 
Moja Maja ma 11 i od kiedy nauczyła się śmiac, to też cieszy się do każdego człowieka i zwierzątka:-)Nigdy nie myślałam, że to może byc problem;-)
Rosi79daj znac jak postępy Małej.
 
reklama
Otoż tak.
Troche postepow zrobilismy:-)
Narazie tylko pozwala obok siebie siedziec,na hustawce obok tez moze bujac sie dziecko,pobuja sie nawet na jakijs wspolnej zabawce.W piaskownicy natomiast tylko z daleka obserwuje dzieci,nie podejdzie.Ale tez nie krzyczy jak jakies dziecko podejdzie do niej.
Wszystko jej mozna zabrac z raczki i nawet nie zaprotestuje.Natomiast w domu jak ja cos zabiore to wieeeeelki krzyk jest.
Wybiera sobie doroslych na widok kogo plakac a na kogo nie:szok:
Podszedl raz do niej facet z 2 latkiem.Wygladal jak bezdomny,takie mialam wrazenie.Dosyc ze strach na niego bylo patrzec,taki podejrzany typek ale z synkiem.Ewa nawet ładnie sie z nim bawila i faceta sie nie bala,pilke jej podawal i razem z jego synkiem ganiala po trawie.Myslalam ze jest juz ok.
Ale innego dnia podeszla kobieta to juz byl ten sam spazmatyczny wrzask,mlody ojciec cos zagadal też plakala.
Takrze nie wiem,jak to sie rozwinie.
Niedlugo szczepienie i badanie przez lekarza,ale wiem juz ze nie da sie dotknac.Ech........
 
Do góry