reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Błagam o porady :( wysokie nt i test pappa 1;38 /21lat

Byłam kiedyś w takiej szkole dla dzieci chorych na warsztatach , pomagaliśmy robić kanapki i sałatki potem była dyskoteka (to było kiedy byłam w podstawówce) bardzo dobrze to wspominam tam były dzieci mocno chore na różne rzeczy i też nierozumiem dlaczego dorośli nie uczą swoich dzieci empatii i szacunku do takich osób. A chodziło mi o to że mimo wszystko więcej dzieci rodzi się zdrowych niż z wadami genetycznymi np zespołem Downa. Jak byłam niemowlakiem podejrzewali że mam zespół Turnera bo miałam jakoś rozstawione oczy inaczej czy cos ale tak na codzień nie widuje takich dzieci nawet na osiedlu u siebie a tu dzieci jest bardzo dużo
Niedaleko mnie jest przedszkole dla dzieci zdrowych i chorych więc może jednak je widuje ale nie potrafię określić które krzyczy bo ma taki dzień a które krzyczy bo ma jakieś upośledzenie ,nie zawsze widać te różnice jeśli to nie jest mocny stopień upośledzenia prawda ?
 
reklama
Ja w swoim otoczeniu żadnego dziecka chorego nie widziałam a dzieci no widywałam mnóstwo bo moi rodzice mieli pokaźną grupę znajomych z dziećmi ,potem pracowałam jako opiekunka w kilku miejscach to non stop parki ,place zabaw ,i wg nigdzie nawet w rodzinach moich znajomych nie ma chorych dzieci , generalnie statystycznie dużo więcej dzieci zdrowych się rodzi niż chorych ale wiadomo że to się zdarza , ktoś się nie zbada i urodzi chore dziecko albo po prostu się zdecyduje na chore dziecko lub jakieś wypadki ,problemy przy porodzie.
Wady wrodzone to ok 2-5% wszystkich ciąż więc oczywiście że dzieci zdrowych jest więcej
A czy to 2-5% to dużo? Mama zdrowego dziecka powie że nie, mama chorego, że bardzo dużo…
 
Szczerze to w szoku jestem, że w dzisiejszych czasach ktoś takich ludzi odrzuca.
Moje osiedle jest małe, ale sporo na nim niepełnosprawnych młodych ludzi.
Siostra chodziła do klasy z karlicą, jedzila z nimi na wszystkie koncerty, imprezowała, w ogóle dusza towarzystwa. Inny chłopak chodził o kulach (pewnie porażenie nóg, bo ciągnie je za sobą ) i cała klasa się uparła, że ma jechać z nimi w góry na wycieczkę, nawet jeżeli będą go musieli na plecach wnosić.
Koleżanka z mojego rocznika ma brata z ZD i też się z nami bawił. To tylko pojedyncze przypadki, ale było tego więcej i to kupę lat temu. Myślałam, że w dzisiejszych czasach jest nieco więcej empatii wśród ludzi.

Blanny przykro mi, że tak traktują twoja córkę, to my dorośli uczymy dzieci jak się zachować, szkoda że często sami nie potrafimy.

Chodzę z synem na rehabilitację i niestety w tym ośrodku zazwyczaj stoją tylko dwa wózki, w tym mój, dla zdrowych dzieci, reszta widać, że to dla niepełnosprawnych, jest ich naprawdę masa, to nam się wydaje, że ich nie ma. Pamiętam, że jak było podejrzenie, że syn ma ZD to nagle praktycznie codziennie spotykałam kogoś kto miał ZD, bo zwracałam na nich uwagę.
Fajnie, że w Twoim otoczeniu jest tyle tolerancyjnych i życzliwych osób. Ja mieszkam w dużym mieście wojewódzkim i może to kwestia, że tu każdy jest anonimowy, każdy się śpieszy i w ogóle. Nie wiem.
Napewno masz rację jeśli masz doświadczenie w tym ale akurat nie do końca rozumiem to chowanie się z dzieckiem chorym ,i nie mówię o dziecku które jest na wózku ,chociaz takie dziecko też powinno wychodzić do ludzi ,jeśli dziecko jest lekko upośledzone umysłowo to powinno wychodzić jak najczęściej z domu i do ludzi tak myślę , a nie przyznawanie się rodzinie to wg dziwne ,rodzina powinna wspierać ale pewnie nie każda taka jest :(
Ludzie tolerancyjni to są tylko w telewizji i na pokaz. Albo jak dziecko jest porażone i jest na wózku - bo wtedy tą niepełnosprawność widać, jest namacalna i "nie przeszkadza", bo nie leży na ziemi, waląc głową w podłogę, krzycząc i gryząc własną rękę. Ja już się ze wszystkim spotkałam, łącznie z tym, że takie dzieci jak moje powinno się w domu trzymać zamknięte, że powinny być dla nich oddzielne zamknięte przychodnie, że jestem tragiczną matką, bo nie panuję nad dzieckiem i nie umiem go wychować i różne inne. 2 na 100 dzieci, czyli co pięćdziesiąte rodzi się z autyzmem. To nie jest mało. A świadomość tego zaburzenia jest tragiczna. Bo jak dziecko mówi, to jest zdrowe, tylko niewychowane, niegrzeczne albo świr po prostu. A psycholem i świrem jest, bo matka nie umie go wychować, to jasne. :)
A że dzieci widzą, że jest inne i dyskryminują, co w tym złego, skoro dorośli robią to samo. Wyśmiewają, dręczą.
Niedaleko mnie jest przedszkole dla dzieci zdrowych i chorych więc może jednak je widuje ale nie potrafię określić które krzyczy bo ma taki dzień a które krzyczy bo ma jakieś upośledzenie ,nie zawsze widać te różnice jeśli to nie jest mocny stopień upośledzenia prawda ?
Nie, jeśli dziecko nie ma fizycznych oznak niepełnosprawności (jak niedowłady, porażenie czy charakterystyczny wygląd np. przy zD), to te dzieci z wyglądu niczym się nie różnią. Możesz ich mijać dziesiątki w ciągu dnia. Dzieci z autyzmem, afazją, mutyzmem, z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, umiarkowanym, nawet znacznym. Różne inne zaburzenia, schorzenia. To dziecko, które w autobusie zakrywa uszy i krzyczy, to które wali na oślep matkę w sklepie i ją gryzie, to które zwala w sklepie artykuły z półki drąc się w niebogłosy, gdy matka próbuje je przytrzymać, ten piętnastolatek, który dziwnie wygląda, bo idzie na ulicy z mamą za rękę - to wszystko mogą być osoby niepełnosprawne. Owszem, może któreś z nich po prostu jest rozpieszczone albo ma zły dzień, ale może być też tak, że każde z nich jest zaburzone. Ale nie jest na wózku, nie ma skośnych oczu i nie widzisz w nich niepełnosprawności...
 
Sytuację dobrze widać szczególnie na wsiach, tam wszyscy znają się od pokoleń. Rozmowa ze starszymi ludźmi też dużo wnosi do tematu, jak dużo traciły ciąż i jak wiele dzieci umierało po urodzeniu. Uważam, że badania które są teraz możliwe to ogromny krok naprzód. Dobrze też obrazuje skalę różnych problemów forum, gdzie zbierają się osoby które szukają wsparcia i pomocy.. jest ich tak wiele..

Mojej koleżanki siostra ma zd. Zobaczyłam ją pierwszy raz na oczy jak miała 17 lat... Mama wywoziła ją do szkoły z internatem, nie wychodziła z nią w miejsca publiczne itp.. ja to negatywnie odebrałam. Więc nie zawsze środowisko źle reaguje na takie osoby, tylko rodzice zamykają w szklanej kuli, zapewne z różnych powodów.
Mutyzm mam w rodzinie... Jest to ciężkie, ale właśnie ludzie, nowe sytuacje i traktowanie "normalnie" daje widoczny postęp.
 
Hej dziewczyny mam nadzieję że u koleżanki wszystko dobrze ,chociaż nie odzywa się więc sama nie wiem:/ słuchajcie poczułam ruchy dziecka jakieś półtora tygodnia temu ,dosyć intensywne takie kop kop i ostatnio mała była aktywna cały dzień bardziej niż przez poprzedni tydzień a potem dwa dni bardzo delikatne ja czułam, dziś znów bardziej i moje pytanie czy jednego dnia ruchy mogą być intensywne a drugiego nie ? Martwiłam się trochę , jutro mam też połówkowe i dam znać co i jak
 
Hej dziewczyny mam nadzieję że u koleżanki wszystko dobrze ,chociaż nie odzywa się więc sama nie wiem:/ słuchajcie poczułam ruchy dziecka jakieś półtora tygodnia temu ,dosyć intensywne takie kop kop i ostatnio mała była aktywna cały dzień bardziej niż przez poprzedni tydzień a potem dwa dni bardzo delikatne ja czułam, dziś znów bardziej i moje pytanie czy jednego dnia ruchy mogą być intensywne a drugiego nie ? Martwiłam się trochę , jutro mam też połówkowe i dam znać co i jak
To normalne :) ja też mam dni że czuję bardziej a na drugi dzień prawie nic :)
 
Ja przy synku z jego ruchami miałam tak, że jeśli jednego dnia był mega aktywny, to później śmiałam się, że "odsypia" tą imprezę, bo nawet do 3 dni bardzo mało i delikatnie się ruszał, tak ospale. Ale wszystko było w porządku, po prostu tak lubiał 😁
 
reklama
Hej jestem po połówkowych , dzidzia uparciuch wyjątkowy jak usnęła to na kamień nic jej nie idzie obudzić ale wszystko jest dobrze ,żadnych nieprawidłowości torbieli nic z tych rzeczy ,doktor bardzo dokładnie sprawdzał i obraz prawidłowy :) tylko duża chyba bo to 19 tydzień i 3 dzień a waży już 319. Myślę że mogę w końcu trochę odetchnąć w końcu zaczynam myśleć pozytywnie
 
Do góry