M
mamunia
Gość
No tak. Generalnie to sama nie wiem co o tym myśleć. Dziecko nie ma podwyższonej temperatury, je i pije bez zarzutu, jest radosna (z wyjątkiem momentów, gdy te opuchnięte dziąsełka ją zanadto męczą). Jestem w stałym kontakcie z naszą p. doktor i podaję małej Enterol, Lakcid i od wczoraj Smectę. Bo, widzicie, w tej chwili wygląda to tak: jednego dnia kupka jest "normalna", w dość standardowej ilości, drugiego bardzo rozluźniona, z tym, że nie Mała nie ma żadnego problemu z "kontrolowaniem się" i bez problemu odczeka zawsze do momentu posadzenia na nocniczek (chyba, że jest zbyt zajęta zabawą i nie ma czasu na sygnał dźwiękowy (yyyy...). Tak więc biegunką tego nie nazwiemy. Jeśli w najbliższym czasie objawy nie ustąpią, to zrobimy posiew kału, żeby wykluczyć bekterię. Zastanawiające jest to, że owo rozluźnienie pojawia się i znika (w jedzeniu nic nowego - Mała jest lekkim alergikiem, więc unikam nowinek w stylu truskawek i raczej podaję sprawdzone pokarmy, o których wiem, że jej nie uczulą), poza nim zaś z Wiktorcią nie dzieje się nic niepokojącego. Dziąsła zaś ma opuchnięte i zaczerwienione, zarówno górne jak i dolne. Wygląda na to że jak wreszcie wyjdą tę zębiska, to wszystkie na raz... Pozdrawiam wszystkie mamy i dziękuję za odpowiedź.