kaska0201
najważniejsza jest Wercia
MARTYCHA czytając Twoją historię wróciły wspomnienia te najgorsze dla mnie
w lutym 2009 zobaczylismy dwie kreski była rodość ale i lęk ogromny bo mamy 9 letnią córcie z przepukliną oponowo-rdzeniową jednnak gin zapewniał że ta wada nie powtarza się
niestety w kwietniu w 11 tc usłyszałam że serduszko mojego maleństwa przestalo bić
zabieg potem badania i kolejna próba
w październiku 2009 znów ujrzeliśmy 2 kreski i znowu radość przeplatała się z lękiem ale wierzylismy ze bedzie dobrze powiedzieliśmy córci od razu że będzie miała rodzenstwo
na usg w 12 tc okazało się ze synek ma wadę ukladu moczowego ale można ja operować jeszcze w trakcie życia plodowego musiałam zrobic amniopunkcję- zrobiłam wynik- kariotyp prawidlowy męski
już szykowalismy się powoli do operacji gdy nagle okazalo sie ze wada sie cofa maly sika i operacja nie potrzebna
mimo to co tydzien mialam usg
raz bylo gorzej raz lepiej gdy okazalo się że glowka za bardzo urosła i ma dziwny kształt zaczeto podejrzewac jakąs wadę wrodzoną ale to był już 25tc i lekarze rozkladali ręce a na nasze pytania co dalej slyszelismy' kariotyp prawidlowy musi pani urodzić"
urodziłam w 29tc Karol miał 41cm i wazyl 1800 żył tylko 10 godzin
nikogo nie interesowalo co ja czuje że psychicznie jestem wrakiem
nikt nie ma prawa cie osądzać
ja mialam do wyboru urodzic i patrzec jak dziecko cierpi podlaczone do aparatury bo tak wygladałoby jego życie czy urodzić i pozwolić mu odejść
pozwoliłam mu odejsc
kochana zadna matka nie pozwoliłaby aby jej dziecko cierpiało
ci ktorzy myslą inaczej myla się
"nie jesteś mordercą a najcudowniejszą matką, zadna z tych decyzji nie jest dobra ale ty wybrałaś mniej złą" takie słowa uslyszałam od ordynatora gdy podpisywałam dokumenty i tego się trzymam
ściskam cie serdecznie wiem jak ci cięzko jeśli będziesz potrzebowała pomocy wsparcia pisz na priv pisz na forum
tu nikt nie powie że źle zrobiłaś
w lutym 2009 zobaczylismy dwie kreski była rodość ale i lęk ogromny bo mamy 9 letnią córcie z przepukliną oponowo-rdzeniową jednnak gin zapewniał że ta wada nie powtarza się
niestety w kwietniu w 11 tc usłyszałam że serduszko mojego maleństwa przestalo bić
zabieg potem badania i kolejna próba
w październiku 2009 znów ujrzeliśmy 2 kreski i znowu radość przeplatała się z lękiem ale wierzylismy ze bedzie dobrze powiedzieliśmy córci od razu że będzie miała rodzenstwo
na usg w 12 tc okazało się ze synek ma wadę ukladu moczowego ale można ja operować jeszcze w trakcie życia plodowego musiałam zrobic amniopunkcję- zrobiłam wynik- kariotyp prawidlowy męski
już szykowalismy się powoli do operacji gdy nagle okazalo sie ze wada sie cofa maly sika i operacja nie potrzebna
mimo to co tydzien mialam usg
raz bylo gorzej raz lepiej gdy okazalo się że glowka za bardzo urosła i ma dziwny kształt zaczeto podejrzewac jakąs wadę wrodzoną ale to był już 25tc i lekarze rozkladali ręce a na nasze pytania co dalej slyszelismy' kariotyp prawidlowy musi pani urodzić"
urodziłam w 29tc Karol miał 41cm i wazyl 1800 żył tylko 10 godzin
nikogo nie interesowalo co ja czuje że psychicznie jestem wrakiem
nikt nie ma prawa cie osądzać
ja mialam do wyboru urodzic i patrzec jak dziecko cierpi podlaczone do aparatury bo tak wygladałoby jego życie czy urodzić i pozwolić mu odejść
pozwoliłam mu odejsc
kochana zadna matka nie pozwoliłaby aby jej dziecko cierpiało
ci ktorzy myslą inaczej myla się
"nie jesteś mordercą a najcudowniejszą matką, zadna z tych decyzji nie jest dobra ale ty wybrałaś mniej złą" takie słowa uslyszałam od ordynatora gdy podpisywałam dokumenty i tego się trzymam
ściskam cie serdecznie wiem jak ci cięzko jeśli będziesz potrzebowała pomocy wsparcia pisz na priv pisz na forum
tu nikt nie powie że źle zrobiłaś