Tymczasowa28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2021
- Postów
- 298
Cześć. 1 września miałam łyżeczkowanie, wówczas neta wynosiła ponad 13 664. Kilku doktorów po samym obrazie USG stwierdziło, ze to zaśniad(tak tez jest napisane na karcie wypisu). Dzień po łyżeczkowaniu zrobili mi betę w szpitalu i wyniosła ona 13 737. Z uwagi na wzrost bety zasugerowali, żebym została w szpitalu na obserwację do poniedziałku- wtorku. Po zabiegu czułam się w miarę Ok, wiec wyszłam na własne żądanie, nie chciałam być na weekend na oddziale. Doktor poprosił, abym ponownie przyszła do szpitala w poniedziałek i zbadają mi betę, zrobią USG i zadecydują czy ponownie położą mnie na oddział.
Czy to normalne, ze po zabiegu łyżeczkowania beta nie spadła, a wzrosła? Czy jest to standardem, albo chociaż normą? Powiedzieli, ze mogę plamić, może wystąpić krwawienie - dziś czuje ból brzucha, a raczej skurcze i ogólnie jestem osłabiona, ale nie czuje się na tyle źle, by jechać na IP, czy wzywać karetkę. Dziewczyny, czy rozsądnym było wypisać się ze szpitala? Czy byłyście w podobnej sytuacji?
Moja: poronienie, biochem, cp iii teraz sama nie wiem … zaśniad?.. taką diagnozę w 100% moze potwierdzić chyba tylko histopato.
Dzięki za odpowiedzi.
Czy to normalne, ze po zabiegu łyżeczkowania beta nie spadła, a wzrosła? Czy jest to standardem, albo chociaż normą? Powiedzieli, ze mogę plamić, może wystąpić krwawienie - dziś czuje ból brzucha, a raczej skurcze i ogólnie jestem osłabiona, ale nie czuje się na tyle źle, by jechać na IP, czy wzywać karetkę. Dziewczyny, czy rozsądnym było wypisać się ze szpitala? Czy byłyście w podobnej sytuacji?
Moja: poronienie, biochem, cp iii teraz sama nie wiem … zaśniad?.. taką diagnozę w 100% moze potwierdzić chyba tylko histopato.
Dzięki za odpowiedzi.