Cześć dziewczyny, ja mam podobny problem, malusiego ciągle wysypuje jakies paskudztwo, moj lekarz natomiast stwierdzil, ze to otarcia od śpioszka, ale plamki przeniosły się na policzki, za uszka itd, ale ja wiedzialam swoje, wiec zaczelam szperac w necie- tu naprawde wiele mozna znalezc.tez karmię piersią, wobec tego stosuje dietę eliminacyjną, bez mleka i jego przetworów( masło, jogurty,kefiry,maślanki, sery -odpadaja), trzeba uważać na mieso a w szcegolności na kurczaka, wołowinę, cielęcinę.z owoców mogą zaszkodzić cytrusy, owoce pestkowe i egzotyczne.z warzyw seler, pietruszka,por, koperek a nawet ziemniak. unikam tez orzechów, kakao, ostrych i orientalnych przypraw, czekolady, ketchupu, musztardy, przetworów w occie, grzybow. uwazajcie tez na gluten, czyli wiekszośc mąk, chlebków, bułeczek itd.na poczatku moja dieta składała się z ryżu, kaszy gryczanej, indyka, marchewki, szpinaku, oleju z oliwek, masla z oliwek,pozniej zaczelam wprowadzac wieprzowinę i warzywa takie jak ziemniaki, buraczki, brokuły, por,kalafior, kapusta itd.
powiem wam szczerze, moja dietetyczna mordęga i ciągła walka o utrzymanie pokarmu(przy podejrzeniu alergii zalecaja karmic jak najdluzej) opłaciły się-stan skory malego jest o wieeeele lepszy:-) trwa juz to 4 miesiące, czasami ok , a czasami gorzej. bardzo trudno zauwazyc i stwierdzic co dokladnie uczula, niekiedy reakcja moze nastapic po kilku dniach od podania alergenu, na poczatku robilam sobie notatki, ale na nic sie one zdały.w naszym codziennym otoczeniu mamy wiele alergenow; pyłki, kurz, pierze, kosmetyki, proszki do prania, plyny do plukania, mydla itp.itd do tego dochodzą alergeny pokarmowe-wiec naprawde trudno na 100% stwierdzic co uczula naszego brzdaca.Kubusiowi od 2 miesięcy wprowadzam pokarmy stałe, bo to maly i wiecznie głodny żarłoczek:-) do tego czasami possie z piersi nad ranem lub przed pojsciem spac, wiec ja nadal muszę ze wszystkim uważac. do jego diety tez co chwile wprowadzam jakis nowy produkt, oczywiscie ostroznie i stopniowo obserwując reakcję organizmu, wiele rzeczy juz odpadło- zarowno z jego jak i mojego jadlospisu. Kąpię małego w OILATUM kremu tej samej marki uzywam do smarowania buźki( skora troche sie zaognia tuz po jego nalozeniu)- jak na razie nie znalazłam nic lepszego, nie wiem jakie produkty sa dla was dostepne w Polsce, bo mieszkam poza jej granicami. dobierajac chusteczki czy pieluszki tez trzeba uwazac, wyprobowalam wielu, na razie sprawdzaja sie Pampersy i chusteczki tej samej firmy z serii Babyfresh lub Sensitive.wiele dziewczyn poleca Emolium, nie wiem bo jeszce go tu nie znalazłam. a tak naprawde to trudno odroznic skaze bialkową od AZS. mam więc nadzieje, ze to wszystko minie i to szybciutko i nie przerodzi sie w jakies inne paskudztwo.jak na razie buźka jest ok. ale tak jak piszecie-cały czas rumiana i "polakierowana". po kilku miesiacach samotnej walki( bez udziału tutejszych nijakich lekarzy) widze poprawe,moze nie jest ona rzucajaca na kolana, ale jest i to najwazniejsze.wyeliminowałam wszystko co sie tylko dało,pozostało mi tylko czekac- jesli o wszystko zadbamy to podobno mija do 3 roku zycia dziecka.Pozdrawiam