- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Nika81
nareszcie razem
Serdecznie Wam gratuluję
Eve zyczę b duzo zdrówka dla coreczki wszystko bedzie dobrze pozdrawiam cieplutko

M
modroklejka
Gość
malenstwo-GRATULACJE!!! a wczoraj jeszcze narzekała ze nic sie nie dzieje....ehhh...to niesprawiedliwe-ja tez juz chce...
Nika81
nareszcie razem
Miroslava1979
Szalona Żoneczka ;-)
Moje Maleństwo, a więc tul SWOJE MALEŃSTWO i wycałuj stópeczki od BB cioteczek

no to teraz ja....
W środę wypadł czop o czym pisałam ... nic się nie działo w sobotę pojechałam kontrolnie na badanie do szpitala gdzie lekarz zbadał mnie w tak "delikatny sposób" że nie byłam w stanie dojść do samochodu..
w niedzielę ok 15 odeszły mi wody... nie miałam żadnych skurczy... zrobiłam mężowi obiadek i ok 17 byliśmy w szpitalu przyjęli mnie i położyli na sali przedporodowej.
W związku z tym że nie miałam skurczy mąż pojechał do domu...
ok 20 zaczęły się lekkie skurcze o 23 było rozwarcie na 2cm cholernie bolało ale nic się nie działo skórcze zaczeły być tak intesywne że nie widziałam różnicy pomiędzy tymi na 60% a tymi na 12% horror... mąż nie mógł wysiedzieć w domu wiec zebrał się o 2 w nocy i przyjechał(wedział że na przedporodowej jestem sama) i zaczeła się gehenna położno obrażona ze mąż przyjechał postępu w porodzie zero rozwarcie dalej na 2 palce i gdyby nie maż to bym tam zwariowała do 6 rano męćzyłam się z tymi skurczami które g... dawały
o 6 przyszedł lekarz i kazał podać oksytocyne... -dostałam ją o 7 rano przyszła inna położna -SUPER BABKA ok 9 poszliśmy na sale porodową o 10 rozwarcie było już na 5 cm i mogłam dostać zzo... przyszła pani anastazjolog podłączyła wszystko i musiała podac mi 2,5 dawki bo to nic nie dawało a więdzy czasie rozwarcie było już na 9 cm.. poród wspominam super rodziłam główke 40 min
położna chroniła krocze i ochroniła:-)
nade mną było 5 osób plus mój maż- położna, lekarz, pielęgniarka z noworodków, anastazjiolog i jej pomoc... atmosfera baardzo miła wszyscy stali nade mną i pomagali oddychać -położna nie pozwoliła mi przeć bo krocze było baardzo sztywne jak główka się pojawiła to sobie maż po włoskach alicje smyrał
...
o 11.55 urodziła się w końcu mała dali mi robaczka na brzuszek mąż przeciął pępowine i poszedł z pielęgniarką i lekarzem od dzidziusiów ją oceniać... a ja NIE rodziłam łożyska.. położna odkręciła kroplówkę z oksytocyną na full i delikatnie wyciągała za pępowine łożysko wyszło wszystko a ja w tym czasie oglądałam mojego dumnego meża który siedział sobie już z małą na rączkach na fotelu i czekali aż mnie skończą oglądać...
Ala dostała 10pkt
)) ważyła 3100 i miała 53cm
)
W środę wypadł czop o czym pisałam ... nic się nie działo w sobotę pojechałam kontrolnie na badanie do szpitala gdzie lekarz zbadał mnie w tak "delikatny sposób" że nie byłam w stanie dojść do samochodu..
w niedzielę ok 15 odeszły mi wody... nie miałam żadnych skurczy... zrobiłam mężowi obiadek i ok 17 byliśmy w szpitalu przyjęli mnie i położyli na sali przedporodowej.
W związku z tym że nie miałam skurczy mąż pojechał do domu...
ok 20 zaczęły się lekkie skurcze o 23 było rozwarcie na 2cm cholernie bolało ale nic się nie działo skórcze zaczeły być tak intesywne że nie widziałam różnicy pomiędzy tymi na 60% a tymi na 12% horror... mąż nie mógł wysiedzieć w domu wiec zebrał się o 2 w nocy i przyjechał(wedział że na przedporodowej jestem sama) i zaczeła się gehenna położno obrażona ze mąż przyjechał postępu w porodzie zero rozwarcie dalej na 2 palce i gdyby nie maż to bym tam zwariowała do 6 rano męćzyłam się z tymi skurczami które g... dawały

nade mną było 5 osób plus mój maż- położna, lekarz, pielęgniarka z noworodków, anastazjiolog i jej pomoc... atmosfera baardzo miła wszyscy stali nade mną i pomagali oddychać -położna nie pozwoliła mi przeć bo krocze było baardzo sztywne jak główka się pojawiła to sobie maż po włoskach alicje smyrał

o 11.55 urodziła się w końcu mała dali mi robaczka na brzuszek mąż przeciął pępowine i poszedł z pielęgniarką i lekarzem od dzidziusiów ją oceniać... a ja NIE rodziłam łożyska.. położna odkręciła kroplówkę z oksytocyną na full i delikatnie wyciągała za pępowine łożysko wyszło wszystko a ja w tym czasie oglądałam mojego dumnego meża który siedział sobie już z małą na rączkach na fotelu i czekali aż mnie skończą oglądać...
Ala dostała 10pkt
KasiulkaW
Entuzjast(k)a
dziewczyny ogromne gratulacje i szybciutko wracajcie do domku z maleństwami buziaczki.
reklama
M
modroklejka
Gość
no niezle Laila....zmeczyli cie troche...ale najwazniejsze ze juz jestes w domku i wszystko ok...
no i fajnie ze cie nie pocieli...GRATULACJE jeszcze raz
no i fajnie ze cie nie pocieli...GRATULACJE jeszcze raz
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podziel się: