reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Sis mi właśnie na ból gardła pomogło dopiero płukanie gardła solą z wodą. Ulga niesamowita. A bardzo mnie bolało z tydzień dopiero po tych płukankach odczułam ulgę.

Igatek a Twój problem dobrze znam. Ja wirusa opryszczki mam od niepamiętnych czasów. Wcześniej a tym bardziej po urodzeniu córki stosuję plasterki . Maści nie wchodzą w rachubę bo mała bardzo pchała rączki jak tylko zobaczyła białą kropkę przy ustach . Tym bardziej jakoś mnie nie swędziało jak po nałożeniu maści i szybciej się goiło.

No to pewnie ktoś w internecie pewnie tylko klepną z tym nt przy grypie. Dziękuję za pocieszenie . Wyników spodziewam się koło 29.04 więc im bliżej tym bardziej rośnie we mnie nadzieja.
 
reklama
Sis, ja na ból gardła stosowałam Septolux w sprayu, miętowy smak więc nie najgorzej, trochę pomagał i ulga była bo znieczulał. Woda z solą lub sodą też daje radę, popróbuj :) A ten syrop dla ciężarówek to *spam* - malina z czosnkiem, podobno na odporność, bardzo słodki. Ja musiałam czymś go przegryzać bo czosnkowy posmak nie bardzo mi pasował :)

Flores, to masz dobrze z tymi plasterkami, mi raczej oprycha robi się w takich miejscach że nie mam ich jak przykleić. Czasami nawet na chrapkach nosa i wyglądam wtedy jak po spotkaniu z papierem ściernym.... brrr....

Ja mam nadzieję, że wyniki będą przed majówką. Zadzwonię 29 kwietnia. Teoretycznie będą to 4 tyg i liczę, że nic się nie przedłuży. Bardzo bym już bym chciała wiedziała. My do tej pory jeszcze nie powiedzieliśmy nawet rodzicom, nie chcemy żeby się denerwowali, a przeżywali bardzo całą poprzednią sytuację. Jak się spotykamy to wrzucam luźne ubranie, wciągam brzuch i jakoś mi się udaje pozostać w ukryciu ale brzuszek rośnie a że ja chudy patyk jestem to widać.
 
Witam wszystkie kobiety na watku i mam pytanie troche osobiste, czy gdyby wszylo wam pierwsze usg dobrze i drugie tez wykonalybyscie aminopunkcje? Moje obawy wiaza sie z wiekiem ponad 40.
 
Verita- ja miałam idealne USG tylko test z krwi wyszedł fatalnie. Dlatego ta amniopunkcja. Genetyk mówił mi, że odchodzi się już od tego testu bo powyżej pewnego wieku kobiety, traci czułość i daje wyniki fałszywie dodatnie.

Dziewczyny dzięki za wszystkie podpowiedzi dot. mojego gardła. Płuczę czym się da ale nie dam rady wodą z solą, bo rzygam natychmiast, nawet nie zdążę "pobulgotać".
Igatek życzę jak najszybciej szczęśliwych wyników.
 
To prawda z tym testem. Ja też usg miałam ok a biochemia wyszła kiepsko z resztą pani genetyk która robiła mi to badanie śmiała się że to przez mój pesel...:-) i żeby się nie przejmować bo to tylko tabelki są ale...no właśnie zawsze jest jakieś ale więc dla spokoju trzeba było zrobić amnio. Teraz już mam wyniki więc wiem że miała rację. Jednak zawsze jest coś czego okiem się nie zobaczy i lepiej sprawdzić. Potem - tak mnie się wydaje- decyzja zależy już od was. Jak zdrowe to wiadomo. Jak chore to ta wiedza jest potrzebna. Nawet jeśli decydujemy się urodzić to lepiej wiedzieć bo czsem pomoc jest potrzebna już w dniu porodu. Ja bym robiła. Teraz tak myślę. Chociaż co się nadenerwowałam czekając na wynik to moje. Mam nadzieję że wasze wyniki będą dobre kobitki, życzę wam tego z całego serca.:happy:
 
Verita, w mojej poprzedniej ciąży wszystkie usg były bez zarzutów, wymiary książkowe, żadnych, nawet najmniejszych odchyleń od normy, a synek urodził się z zespołem Downa. Wszystko zakończyło się bardzo źle, bo jak zauważyłaś nie mam w sygnaturach dodanego drugiego dziecka.
Zgadzam się z betik, że dobrze i warto jest wiedzieć wcześniej. Co z tą wiedzą zrobisz to już inna sprawa. Stres jest ale tylko do wyników, a nie całą ciążę.
 
itam wszystkich serdecznie.Moja historia tez podobna do pozostałych.Mam 36 lat(do jutra)Zaszłam w druga ciążę,pierwsze dziecko trzynastoletnie ,zdrowa córka.Więc zaszłam w ciążę,ogólne zaskoczenie ale radość ogromna,do ginekologa,pierwsze badania-ciąża zagrożona,Duphaston w 5 tyg,badania kontorlne wszystko w porządku,krwiak się wchłonął,badania krwi super,no to ze względu na wiek,iże mam za darmo prenatalne.
Więc 26 marca w trzynastym tyg ciazy pojechalismy z mężem,USG,krew 19 kwietnia wyniki.To był piatek,na 16.40 wizyta z genetykiem,ledwo zdążylismy,wpadamy do gabinetu,i słuchamy NT2,1 ,kość nosowa NIE DO OCENY,czyli co???Jest,nie ma??dalej mozolne tłumaczenie trismomii staneło na 21-ryzyko 1-179,po biochemii 279,plus wiek no wskazana amnio,kilka schematów na rysunkach a ja siedze i słucham,że co?Oprócz tego "MoMY"też dziwne ale może to miec związek z paleniem(Nie palę)lub jakimiś lekarstwami,mówie o Duphastonie ale zero odpowiedzi,czuję jak łzy mi ciekna więc pan doktor zwraca sie do męża,żeby amnio zrobic bo to 100% pewności,ale zagrożenie poronienia 1%,pokazał rysunek jak z "ArchiwumX"i w poniedziałek tj 22kwietnia o 8-mej rano przyjechać,jeżeli sie zdecyduje na amnio.
Wracaliśmy do domu w szkou,zadzwoniłam do swojego gina z nadzieja,że cos mi powie a On,no trisomnia 21 ponoiżej 300-tu zrobić amnio to chwile trwa,3 tyg zleci a tak do końca ciązy bede sie meczyc...
Zrobiłam amnio w poniedziałek,przerażona jestem jeszcze bardziej,nie wiem co robić,udaję,że super,wszyscy ciale mnie pytają jak sie czuje?Wszystko ok z ciążą??A jak wyniki???A ja mam ochotę uciec od niech iżeby mi dali śiwęty spokój,czuję,śni mi się,że usłyszymy kariotyp m/ż prawidłowy ale zawsze gdzieś tak kołaczą się te wyniki....:-(
 
kimagure znamy Twoje uczucia bardzo dobrze. Wiem sama po sobie, że nie da się pocieszyć w takiej sytuacji. Czasami brak profesjonalizmu i złe podejście do pacjentki potrafi zrujnować największą nadzieję. Ja również na usg zostałam potraktowana w taki sposób jakby moje dziecko miało na 100% wadę. Pana genetyka odrobina delikatności nic by nie kosztowała ale mnie jego burkanie kosztowało zapuchnięte oczy przez trzy dni i zadra w sercu, rozpacz i strach. Trochę się dopiero uspokoiłam jak poczytałam o tym z mężem który na szczęście jest ze mną a nie przy mnie w tej sytuacji i po rozmowie z moim ginekologiem.
My również nikomu nic nie mówiliśmy o amino. O usg i krwi tak , ale jak się dopytują to mówię , że wszystko wyszło super. Im bliżej wyników tym coraz bardziej mnie męczą myśli, nadzieja plącze się ze złością na świat, chodzę jakaś bardziej rozdrażniona. Do tej pory starałam się uciekać od tego w bieżące obowiązki ale im bliżej tym co raz bardziej nie potrafię od siebie odgonić strachu.. 3maj się, musimy być dzielne :sorry2:
 
Ja właśnie dzwoniłam do Instytutu, niestety jeszcze nie ma wyników. Panie oglądają próbki z 20 marca a ja robiłam 3 kwietnia czyli przed majówką nie będę wiedziała...

kimagure, mam nadzieje ze Twój stres i strach okażą się na wyrost. Mogę Ci tylko tylko powiedzieć z perspektywy własnych doświadczeń, że bardzo żałuję, że nie dane mi było wiedzieć wcześniej.
Ściskam Cię mocno i życzę siły w czekaniu na wyniki :-)
 
reklama
Dziekuję Wam za wsparcie,wczoraj miałam urodziny,rodzina i przyjaciele składali życzenia dla mnie i dzidziusia,a ja miałam tylko jedno zyczenie i marzę o jednym prezencie-Żeby Dziecko było zdrowe!!
 
Do góry