reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Alkohol w ciąży, wino?

ewelinaem

Początkująca w BB
Dołączył(a)
31 Sierpień 2020
Postów
18
Cześć! Co myślicie o sporadycznym wypiciu wina w ciąży, albo innego alkoholu? Ja swoją opinię mam na ten temat, ale chce poznać wasze. Moja znajoma w każdej ciąży piła wino, bo ponoć lekarz jej pozwolił pić czerwone. Słyszałyście kiedyś podobne historie? Jakie jest wasze zdanie? W mojej rodzinie też jest dużo głosów, że czerwone wino sporadycznie można wypić bez strachu, cukierki z alkoholem zjeść też można itp. Zapraszam do dyskusji!
 
reklama
Od kiedy wiemy o ciąży alkohol jest absolutnie zakazany. Nie prowadzi się badań, ile alkoholu jest bezpieczne dla płodu, bo byłoby to nieetyczne. Przyjmujemy, że każda dawka jest potencjalnie szkodliwa. Natomiast, jeśli nie wiedząc o ciąży lub przez nieuwagę łykniemy nyquill albo wiśnię w likierze to nie biegnijmy na płukanie żołądka.
Czerwone wino było kiedyś polecane, bo ma wiele walorów prozdrowotnych - więc pijmy takie bez alkoholu.
Czy to, że aktywne pijaczki rodzą zdrowe dzieci świadczy o nieszkodliwości alkoholu? - nie! W Czarnobylu również żyją ludzie, ale jednak nie zaludniamy ponownie Prypeci.
 
Ja nie piłam z chwila zobaczenia dwóch kresek na teście. A ze u mnie w tym temacie wszystko było odwrotnie to miałam problem. Mnie alkohol w ciazy strasznie kusił. Nie będąc w ciazy nie pije. A w ciazy mnie ciągnie.
Jesli już nie mogłam wytrzymać to piłam piwo bezalkoholowe. 0%. Pełnego alkoholu w ciazy do ust nie brałam.
Co do cukierków z alkoholem to niestety nie pamietam ale chyba jakos na kilogramy ich nie jadłam.
Tez jestem zdania, ze jedna czy dwie wiśnie w czekoladzie i alkoholu w ciazy nie zaszkodzą.
 
Nie ma bezpiecznych dawek alkoholu będąc w ciąży. Nie wiemy jaka jego ilość doprowadza do dysfunkcji rozwojowych. Wiec jest absolutnie zakazany w ciąży i... podczas karmienia piersią.
A wiec... Osobiście odradzam.
Niestety takie zachowania mogą doprowadzić do szkód, w tym do rozwoju zespołu FAS u maluszka. W kwestii cukierka, najlepiej sprawdzać skład, ale jeśli zje się nieświadomie jednego czy dwa, to tez nie powinno się obwiniać, ale i zarazem na przyszłość, dla spokoju ducha, wybierać inne, w tym okresie.
 
Ja jestem na nie. Jeżeli już to alkohole 0%. Teraz jest tego pełno. Piwo, wino, szampan, ba nawet w niektórych knajpach drinki 0%. Więc jak ktoś musi, to powinien korzystać z takich opcji. Ciąża trwa tylko 9 miesięcy i zdecydowanie jestem zdania, że dorosły człowiek jest w stanie przez ten czas od alkoholu się powstrzymać.
Jeżeli chodzi o cukierki czy ciasta, też jestem zdania, że jedna wiśnia w czekoladzie czy kukułka raz na jakiś czas to nie zbrodnia. W końcu do naszego organizmu dostaje się też alkohol z produktów takich jak kefir czy niektóre owoce. Jednak jak już zostało wspomniane, nie ma określonej bezpieczniej dawki dla płodu. Więc i że słodyczami na bazie alkoholu warto nie przesadzać.
 
Ja jestem zdania że nie , ale moja mama znowu jak miałam koleżankę w ciąży to mówiła że nie zaszkodzi wypicie pół lampki czerwonego wina , ale ja bym chyba nie wybaczyła sobie jakby te pół lampki zaszkodziło maleństwu
 
Jestem na nie. Jak już skusi, to co najwyżej wypić piwko czy winko 0,0%, nic poza tym. Ciąża nie trwa wiecznie, karmienie piersią też, tyle chyba dla dziecka można wytrzymać? Ja z tym problemu nie mam, obecnie 24+5, od momentu zobaczenia 2 kresek na teście alkoholu nie tknęłam, nawet malego cukierka typu wiśnia w likierze nie tknęłam.
 
Nie ma bezpiecznych dawek alkoholu będąc w ciąży. Nie wiemy jaka jego ilość doprowadza do dysfunkcji rozwojowych. Wiec jest absolutnie zakazany w ciąży i... podczas karmienia piersią.
A wiec... Osobiście odradzam.
Niestety takie zachowania mogą doprowadzić do szkód, w tym do rozwoju zespołu FAS u maluszka. W kwestii cukierka, najlepiej sprawdzać skład, ale jeśli zje się nieświadomie jednego czy dwa, to tez nie powinno się obwiniać, ale i zarazem na przyszłość, dla spokoju ducha, wybierać inne, w tym okresie.
Z tym karmieniem piersią to akurat przesada. Jeśli karmisz wyłącznie piersią, na żądanie, noworodka czy dziecko do 6 miesiąca to lepiej zrezygnować, ale przy stałych porach karmienia, KPI czy karmieniu mieszanym oraz karmieniu dziecka, które ma rozszerzaną dietę można sobie pozwolić na alkohol (niektórzy karmią dłużej niż 2 lata!). Maksymalna dawka alkoholu przenikająca do mleka to stężenie, jakie jest w krwi pijącej. Do tego alkohol w mleku matki się metabolizuje. No i nikt normalny opiekując się dzieckiem nie pije tyle, żeby osiągać dawki śmiertelne. Do 1 promila to mniej niż w kefirze a dziecko trawi pokarm a nie dostaje prosto do krwiobiegu jak w ciąży. Nawet w ciąży, żeby alkohol w ogóle dostał się do łożyska to matka musi spożyć go tyle, żeby był wykrywalny w krwi matki. Chyba nikt nie byłby w stanie zeżreć tyle wiśni w likierze ani innych baryłek. Nie ma co wariować i jeśli nie można żyć bez tego mon cheri czy tiramisu czy innego pączka z adwokatem to śmiało można jeść.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Z tym karmieniem piersią to akurat przesada. Jeśli karmisz wyłącznie piersią, na żądanie, noworodka czy dziecko do 6 miesiąca to lepiej zrezygnować, ale przy stałych postach karmienia, KPI czy karmieniu mieszanym oraz karmieniu dziecka, które ma rozszerzaną dietę można sobie pozwolić na alkohol (niektórzy karmią dłużej niż 2 lata!). Maksymalna dawka alkoholu przenikająca do mleka to stężenie, jakie jest w krwi pijącej. Do tego alkohol w mleku natki się metabolizuje. No i nikt normalny opiekując się dzieckiem nie pije tyle, żeby osiągać dawki śmiertelne. Do 1% promila to mniej niż w kefirze a dziecko trawi pokarm a nie dostaje prosto do krwiobiegu jak w ciąży. Nawet w ciąży, żeby alkohol w ogóle dostał się do łożyska to matka musi spożyć go tyle, żeby był wykrywalny w krwi matki. Chyba nikt nie byłby w stanie zeżreć tyle wiśni w likierze ani innych baryłek. Nie ma co wariować i jeśli nie można żyć bez tego mon cheri czy tiramisu czy innego pączka z adwokatem to śmiało można jeść.
Zgadzam się w zupełności! Tutaj jest bardzo fajny artykuł wyjaśniający wszystko...

 
Do góry