ollka22
MAMUSIA OLIWKI
Wiesz nie przeszkadzalo by mi to ile placi. bo finansowo jestesmy bardzo na plusie. Ale tu chodzi o inna kwestie. Ona dostaje 500zl, jest mezatka. Nie wyklada na dziecko ani grosza. Moj M kupuje jej ubranka,buciki i ksiazki i wcale nie chce przestac. Ona za te pieniadze dziecku nic nie daje. Sobie tylko papierosy. Dziecko jest wyglodzone, brudne. Wyobrazasz sobie zeby dziecko w wieku 3lat nosilo pampersy, a do tego ma duze odparzenia na pupie.
Jak zabralismy ja na swieta jadla Ci z reki, tak ze mogla by Ci przy pkazji reke obgryzc. W SWIETA dziecko glodne...
Skoro nie daje dziecku nic, to po co mamy placic az tyle?
PS. A do tego ona z mezem nawet sobie pracy nie poszukaja, tylko darmozjady na alimentach zyja.
mi sie wydaje ze tutaj powinna byc inna reakcja ojca...
co da obnizenie alimentow skoro dziecko jest zaniedbane?? to kara dla dziecka czy matki??
rozumiemz e niewpozadku jest to ze matka za ta pienaidze nie utrzymuje dziecka, ale powinniscie to ianczej zalatwic bo w takim przypadku ciagle poszkodowane bedzie wlasnie to dziecko