reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

alimenty na dziecko

Wiesz nie przeszkadzalo by mi to ile placi. bo finansowo jestesmy bardzo na plusie. Ale tu chodzi o inna kwestie. Ona dostaje 500zl, jest mezatka. Nie wyklada na dziecko ani grosza. Moj M kupuje jej ubranka,buciki i ksiazki i wcale nie chce przestac. Ona za te pieniadze dziecku nic nie daje. Sobie tylko papierosy. Dziecko jest wyglodzone, brudne. Wyobrazasz sobie zeby dziecko w wieku 3lat nosilo pampersy, a do tego ma duze odparzenia na pupie.
Jak zabralismy ja na swieta jadla Ci z reki, tak ze mogla by Ci przy pkazji reke obgryzc. W SWIETA dziecko glodne...

Skoro nie daje dziecku nic, to po co mamy placic az tyle?

PS. A do tego ona z mezem nawet sobie pracy nie poszukaja, tylko darmozjady na alimentach zyja.

mi sie wydaje ze tutaj powinna byc inna reakcja ojca...
co da obnizenie alimentow skoro dziecko jest zaniedbane?? to kara dla dziecka czy matki??
rozumiemz e niewpozadku jest to ze matka za ta pienaidze nie utrzymuje dziecka, ale powinniscie to ianczej zalatwic bo w takim przypadku ciagle poszkodowane bedzie wlasnie to dziecko
 
reklama
Jesli sytuacja rzeczywoiście tak wygląda - dziecko jest zaniedbane, odparzone, brudne itp. ojciec dziecka ma obowiązek zając się dzieckiem. Brak reakcji na takie warunki bytu dziecka powoduje, że jest współodpowiedzialny za tą sytuację.

On reaguje to nie jest tak ze lekcewazy sprawe. On stara sie jak moze, robi zdjecia do dokumentacji pisze, nawety wyprosil o nadzor kuratora dla dziecka, mieszkamy za granica. I ma ustalone widzy raz w mies na weekend. niedziela wielkanocna, i drugi dzien swiat BN.

A czy powodem obnizenia alimentow moze byc kredyt na dom, i drugie dziecko??
 
On reaguje to nie jest tak ze lekcewazy sprawe. On stara sie jak moze, robi zdjecia do dokumentacji pisze, nawety wyprosil o nadzor kuratora dla dziecka, mieszkamy za granica. I ma ustalone widzy raz w mies na weekend. niedziela wielkanocna, i drugi dzien swiat BN.

A czy powodem obnizenia alimentow moze byc kredyt na dom, i drugie dziecko??
Na to pytanie już odpowiedziałam.
 
Odkopuje.
Przeliczyłam w arkuszu kalkulacyjnym koszta utrzymania dziecka - to co powinien mieć niemowlak.
Chcę w jak najszybszym czasie założyć sprawę o alimenty byłemu partnerowi.
Z arkusza wyszło mi, że każde z rodziców powinno płacić 843 zł na dziecko :sorry2:
Problem w tym, że wszystko to co kupiłam do tej pory... czyli większość rzeczy (w tym najdroższych: leżaczek, fotelik, krzesełko, meble, zrobiłam remont mieszkania...) Nie mam żadnych rachunków :wściekła/y:
Bo nie stać mnie na nowe rzeczy, zdecydowaną większość odkupuje używaną... nie pracuję a odłożone pieniądze nie wystarczają mi na wiele :-(
I co teraz? o jaką sumę walczyć w sądzie? czy będą potrzebne rachunki na rozprawę?
 
843 zł każde z rodziców? czyli prawie 1700 zł na roczne dziecko??? :szok::szok:

z jednej strony piszesz że najdroższe leżaczek, fotelik, krzesełko itp. a z drugiej strony że wszystko używane.

żaden sąd nie uwierzy że na roczne dziecko wydaje się 1700 zł.
 
Grzybkowski Guzek Jackowski - adwokaci Poznań

Obliczałam w tym arkuszu :sorry2: dla mnie też jakaś suma lekko z kosmosu wyszła... dla sprostowania, we wniosku chce wpisać 500 zł, jakby nie patrząc to też około 1000 zł wyjdzie. Ale koszta pół na pół nie mogą być, dlatego, że sama sprawuję opiekę nad dzieckiem i nie mogę iść do pracy (najbliższy żłobek mam 15 km od miejsca zamieszkania - nie mam prawa jazdy).

Obliczając w arkuszu nie zawyżałam kosztów, nie wiem skąd aż tyle wyszło. Jednakże podane koszta były realne, bo wymienione rzeczy kupione były nowe, jednak bez faktury :wściekła/y:
Miałam dobrą pracę i byłam w stanie sama kupić wszystko co było potrzebne(jedyną rzecz jaką kupił ojciec dziecka to łóżeczko).
Obecnie to co kupuję czyli ubranka/zabawki(wystarczy iść do sklepu i spojrzeć na ceny:no:) wszystko jest używane, więc nie ma opcji abym miała rachunek a nie stać mnie aby kupić nowe rzeczy aby mieć rachunki :wściekła/y: Wczoraj kupiłam body i pajacyka... zapłaciłam 55 zł... a gdzie reszta ubrań jakbym chciała kupić nowe?

Ojciec dziecka ma mnie i małego w nosie... samo mleko, które pije maluch - kosztuje 46 - wystarcza na dwa tygodnie...
On nie pracuje i żyje jak "wolny ptaszek", co zarobi na lewo - przepije. A ja ledwo wiążę koniec z końcem... pożyczając pieniądze od bliskich.
 
Odkopuje.
Przeliczyłam w arkuszu kalkulacyjnym koszta utrzymania dziecka - to co powinien mieć niemowlak.
Chcę w jak najszybszym czasie założyć sprawę o alimenty byłemu partnerowi.
Z arkusza wyszło mi, że każde z rodziców powinno płacić 843 zł na dziecko :sorry2:
Problem w tym, że wszystko to co kupiłam do tej pory... czyli większość rzeczy (w tym najdroższych: leżaczek, fotelik, krzesełko, meble, zrobiłam remont mieszkania...) Nie mam żadnych rachunków :wściekła/y:
Bo nie stać mnie na nowe rzeczy, zdecydowaną większość odkupuje używaną... nie pracuję a odłożone pieniądze nie wystarczają mi na wiele :-(
I co teraz? o jaką sumę walczyć w sądzie? czy będą potrzebne rachunki na rozprawę?

To co wyszło w arkuszu to jedno, a faktyczne koszty to drugie. Koszty utrzymania dziecka są rożne, między innymi zależne od możliwości finansowych rodzićow.

Sama Pani podaję kwotę utrzymania dziecka na poziomie 1700 zł/m-c a potem pisze Pani,z e kupuje rzeczy używane.
 
Obliczałam w tym arkuszu :sorry2: dla mnie też jakaś suma lekko z kosmosu wyszła... dla sprostowania, we wniosku chce wpisać 500 zł, jakby nie patrząc to też około 1000 zł wyjdzie. Ale koszta pół na pół nie mogą być, dlatego, że sama sprawuję opiekę nad dzieckiem i nie mogę iść do pracy (najbliższy żłobek mam 15 km od miejsca zamieszkania - nie mam prawa jazdy).
To moze nie być wystarczający argument by sad orzekł inny podział kosztów niż 50/50.

Obliczając w arkuszu nie zawyżałam kosztów, nie wiem skąd aż tyle wyszło. Jednakże podane koszta były realne, bo wymienione rzeczy kupione były nowe, jednak bez faktury :wściekła/y:
Miałam dobrą pracę i byłam w stanie sama kupić wszystko co było potrzebne(jedyną rzecz jaką kupił ojciec dziecka to łóżeczko).
Obecnie to co kupuję czyli ubranka/zabawki(wystarczy iść do sklepu i spojrzeć na ceny:no:) wszystko jest używane, więc nie ma opcji abym miała rachunek a nie stać mnie aby kupić nowe rzeczy aby mieć rachunki :wściekła/y: Wczoraj kupiłam body i pajacyka... zapłaciłam 55 zł... a gdzie reszta ubrań jakbym chciała kupić nowe?
jesli w arkuszu uwzględnia Pani kupowanie rzeczy nowych, to powinna miec Pani rachunki. Jeśli używanych, niekoniecznie.
 
reklama
mam taki probelm poznałam kiedys chłopaka okazało sie ze ma dziecko , jednak na poczatku to mi nie przeszkadzało, orzeniłam się z nim i zaszłam w ciąże . Lecz problem w tym ze tamta dziewczyna niechciała sie z nami dogadac co do alimentów sugerowalismy jej kwote 300zł, ona niechciała ale po półtora roku otworzyła sprawe o alimenty mężowi, na sprawie była ugoda co do 400zł(kiedy jeszcze byłam w ciaży) jednak niechciała nam podac numeru konta do wysyłania pieniędzy i poszła do komornika i zamiast 400zł płacimy dodatkowe 60zł chcemy isc o zniżenie alimentów do 200zł no i plus te pieniądze dla komornika wtedy wyjdzie 260zł kiedy urodził nam sie synek nie jestesmy w stanie samodzielnie sie utrzymac pomaga nam rodzina raz da cos babcia raz rodzice i tak co miesiąc ledwo wiażemy koniec z koncem czy miał ktos podobną sytuacje i jaką mamy szanse na zniżenie tych alimentów?
Wiele zalezy od kosztów utrzymania dzieci i zarobkow ich ojca - a ani o jednym, ani o drugim Pani nie pisze. Bezsprzecznie jednak fakt posiadania drugiegi dziecka nie zwalnia ojca z obowiązku utrzymania pierwszego dziecka.
Jesli by się udało to napewno poratowało by nas te 200zł .Dodam tez ze dziecko tamtej dziewczyny ma juz 2 latka idzie na nie około 400zł ona dostaje alimenty od swojego ojca w kwocie 900zł wiec jest w stanie utrzymac siebie i dziecko powiedzmy za te 1100zł(jesli bysmy płacili 200zł alimentów)
Ale to nie dziadek ma łożyć na dziecko tylko ojciec. Poza tym, dochody matki są jej sprawą i nie powinna Pani w nie wnikać.Czy wie Pani ile kosztuje utrzymanie dziecka czy tylko zgaduje Pani?

na nasze dziecko idzie około 700zł wizyty u lekarzy co miesiąc mleko dosc drogie z powodu skazy białkowej , pampersy chcielismy kupywac tansze ale niestety po tanszym mleku znów wyskakuje skaza a po pampersach za 28zł ma odparzoną pupke ,srodki czystosci , ubranka i jakies zabawki.
Rozumiem, ze to tak moze wygladać, ale to nie jest wina pierwsze dziecka i ono nie może ponosić konsekwencji tego, ze nowe dziecko ojca ma problemy zrowotne.
prosze o pomoc:(( (zapomniałam dodac ze ja nie jestem w stanie jeszcze isc do pracy niemam z kim zostawic malutkiego dziecka do tego dochodzi szkoła zaoczna tatus dziecka ma wolne w weekendy więc wtedy zajmuje sie małym a ja zajs jadę do szkoły)
Do tego nie mogę się odnieść, bo nie znam nawet wieku dziecka.
 
Do góry