reklama
Gluszku - ucaluj Marysie od cioci Agnieszki i Alusi!
U nas z kolei grzybek na pupie :-( Wystarczylo kilka malych, niezauwazalnych kupek po lekach i dupcia odparzona do krwi + grzyb. Przerazilam sie jak to widzialam! Od razu uzylam Tridermu i po 2 smarowaniach jest duzo lepiej: mam nadzieje, ze wkrotce zejdzie do konca.
U nas z kolei grzybek na pupie :-( Wystarczylo kilka malych, niezauwazalnych kupek po lekach i dupcia odparzona do krwi + grzyb. Przerazilam sie jak to widzialam! Od razu uzylam Tridermu i po 2 smarowaniach jest duzo lepiej: mam nadzieje, ze wkrotce zejdzie do konca.
Hej dziewczyny - poczytałam sobie Was kilka stron wstecz i patrzę ze niestety nie ja jedna mam takie problemy...a myślałam że to coś wyjątkowego bo na czerwcówkach nie mają o tym pojecia...
Mam do Was pytanko (czytałam kilka stron wstecz ale wszystkiego na razie nie dam rady więc z góry przepraszam jeśli gdzieś była na nie odpowiedź)
Czy u któregoś z Waszych maluchów wyszła alergia na nabiał u około rocznego dziecka? dodam że u Karola objawiło się to tylko sluzowatymi biegunkami...no i może wysypką koło ust która była cały czas interpretowana jako "od śliny" ale po odstawieniu nabiału znikła!!! (a po kilku maściach antybiotykowych od razu wracała)
tzn takie biegunki u nas pojawiały się także jak był młodszy ale nie mogliśmy ich zidentyfikowac bo tylko od czasu do czasu (czyli czasem po nabiale nic się nie działo!!!) były i posiewy robione i cuda na kiju i nie wiadomo było o co chodzi...teraz się to wszystko ułożyło dopiero w sensowną całość...
No i w przypadku maluchów które nabiału nie mogą - na co szczególnie zwracacie uwagę w diecie- w co powinna być bogata, żeby niczego nie zabrakło?
Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi albo podpowiedzi gdzie szukać informacji na ten temat
Mam do Was pytanko (czytałam kilka stron wstecz ale wszystkiego na razie nie dam rady więc z góry przepraszam jeśli gdzieś była na nie odpowiedź)
Czy u któregoś z Waszych maluchów wyszła alergia na nabiał u około rocznego dziecka? dodam że u Karola objawiło się to tylko sluzowatymi biegunkami...no i może wysypką koło ust która była cały czas interpretowana jako "od śliny" ale po odstawieniu nabiału znikła!!! (a po kilku maściach antybiotykowych od razu wracała)
tzn takie biegunki u nas pojawiały się także jak był młodszy ale nie mogliśmy ich zidentyfikowac bo tylko od czasu do czasu (czyli czasem po nabiale nic się nie działo!!!) były i posiewy robione i cuda na kiju i nie wiadomo było o co chodzi...teraz się to wszystko ułożyło dopiero w sensowną całość...
No i w przypadku maluchów które nabiału nie mogą - na co szczególnie zwracacie uwagę w diecie- w co powinna być bogata, żeby niczego nie zabrakło?
Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi albo podpowiedzi gdzie szukać informacji na ten temat
Ferula
Fanka BB :)
baśka-u nas nie ma stwierdzonej alergii na nabiał, bo z krwi nic nie wychodziło, IgE całkowite też miala bardzo niskie.Miala wysypke, na buzi, potem poszło na plecki, ale okazało się, ze to od proszkuPotem po każdym karmieniu pojawiał sie śluz w kupkach, zaczęły być żrące.Przeszliśmy na Nutramigen i po 6 !!!tygodniach sie uspokoilo(chyba jelita doszły do siebie).Jakis czas póżniej zaczęła dostawać obiadki gotowane na cielęcinie i nic jej nie było(a przy skazie cielecina zakazana),dostała jajko i też było dobrze.Ostrożnie wprowadzilismy jogurty i nic jej po nich nie było, toleruje niewielkie ilości masła, a czasami robię jej budyń na mleku modyfikownym , ale hipoalergicznym i tez dobrze to znosi.Ostatnio zrobiłam prowokacje-uszykowałam jej kaszkę na zwykłym mleku modyfikownym-zjadła caly kubas i następnego dnia od razu sluz w kupach-cały dzień ją czyścio.Stąd moje przypuszczenie, że Marcelinka cierpi na nietolerancje laktozy-może zjeść niwielki ilosci czystego, nieprzefermentowanego nabiału-jak masło, monte, kawalek czekolady, ale to są tylko małe porcyjki. Naromiast nie szkodzi jej przetworzi\ony nabiał-taki jak właśnie jogurty, maślanki etc.Pytałam pediatry-i ona zgadza sie z moimi wnioskami.Można zrobić badanie kału w kierunku nietlernacji laktozy, ale z tego co wiem nie wszystkie laboratoria się tym zajmuja.Mało dzieci rodzi się z tą nietolernacją, u nas być może jest to nietolerancja wtórna tzw. polekowa-bo mała od pierwszych chwil zycia byla na jakichś antybiotykach(za długo przebywała w peknietym pęcherzu-tak mi tłumaczono)i to tyle jeśli chodzi o nasza historię.Nic innego oprócz czystego, słodkiego mleka jej nie uczula, nawet proszki i kosmetyki zaczęła tolerowac-chyba skóra dojrzała?
Jeśli chodzi o dietę-to tylko Nutramigen i mleka sojowe sa bez laktozy.Nabiał można zastapic białkiem zwierzecymi może spróbujcie z jogurtami-u nas się sprawdzają-zaczynaliśmy od tych z Hippa-tam jest więcej owoców niż jogurtu i organizm mógł się przyzwyczaić.Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o dietę-to tylko Nutramigen i mleka sojowe sa bez laktozy.Nabiał można zastapic białkiem zwierzecymi może spróbujcie z jogurtami-u nas się sprawdzają-zaczynaliśmy od tych z Hippa-tam jest więcej owoców niż jogurtu i organizm mógł się przyzwyczaić.Pozdrawiam.
Basia moja historię znasz. Ja nie wiem czy u was to skaza. Bo raczej mi się wydaje ze przy skazie są w 99% wyspki. I matka karmiąca nie moze jesć nic mlecznego a ty przecież jadłaś i nic Karolkowi nie było. Ale nie wiem sama. Jak napisałm wczesnije alergia jest podstępna suką i na prawde im wiecej o niej wiesz tym tak naprawdę mniej....
Ferula - dzięki za obszerną odpowiedź!!!
Głuszek - skaza/alergia to raczej nie jest ale wg mnie właśneie nietolerancja - ja jeszcze dokładnie sie w temat nie zagłębiłam ale różnica jest taka że przy nietolerancji nie musi byc wysypki - czyli nie chodzi o wytwarzanie przez organizm immoglobuliny IgE tylko o to, że układ pokarmowy nie radzi sobie ze strawieniem tego
Nietolerancja laktozy jest zaburzeniem trawienia, w którym organizm wytwarza za mało lub nie wytwarza wcale laktazy, enzymu wymaganego do prawidłowego rozkładu laktozy (cukru obecnego w mleku i innych produktach nabiałowych). W przypadku nietolerancji laktozy spożycie produktów zawierających laktozę prowadzi do nadmiernej produkcji gazów trawiennych (wzdęcia i kurczowe bóle brzucha) i często do wodnistej biegunki. Moze być m. in.:
- dziedziczona jako cecha autosomalna recesywna, najczęstsza forma genetycznie uwarunkowanego niedoboru laktozy
– mająca charakter przejściowy bądź utrwalony, w zależności od rodzaju i czasu działania czynnika uszkadzającego błonę śluzową jelita cienkiego; charakter przejściowy występuje najczęściej w wyniku stosowania leków niszczących błonę śluzową jelita, takich jak: antybiotyki, czy niesteroidowe leki przeciwzapalne; poważniejsza forma utrwalona pojawia się przy przewlekłych stanach chorobowych jelitowo-żołądkowych
Głuszek - to nie do końca było tak że wcześniej nic się nie działo - teraz dopiero układa mi się to w całość - było tak:
-karmiłam piersią 11 m-cy
-od urodzenia do ok 1-1,5 m-ca nie jadłam nabiału (zalecenie neonatologa-alergologa przez to obciążenie dziedziczne)
- potem powoli zaczęłam - Karola zsypało - jedna lekarka stwierdziła " ee, pewnie coś Pani zjadła", wtedy zmieniłam lekarza który potraktował to poważnie - dał małemu ketotifen a mnie zalecił dietę eliminacyjną - nie jadłam nabiału do 4 ego miesiąca, potem powoli zaczęłam
- niby było dobrze ale krótko były sluzowate zielonkawe kupki (wtedy trudno jeszcze było je odróżnić od zwykłych po piersi) - podejrzenie - nie trawiona ślina (zaczęło się ząbkowanie), może bakteria...przeszły same
- wprowadzamy Karolowi nabiał - ok 6-7 m-cy- na początku jest ok (po tych słoiczkach gdzie jest mało jogurtu), potem pojawiają się biegunki śluzowate - szukamy bakterii - coś tam nawet sie w kale znalazło ale wcześniej biegunki same przeszły...(ciekawostka - biegunki pojawiały się najczęściej w okresach świątecznych - czyżbym jadła za dużo sernika???)
- między 7-11 m-cem biegunka śluzowata pojawia się pojedynczo, rzadko (więc może ślina? może danonki? - po nich miał silną, nie dajemy, po jogurcie jest ok) - lekarz stwierdził że może to zalezy od stopnia przetworzenia nabiału...
- 12 m-cy - zmieniamy ketotifen na zyrtec- biegunka cały czas!!! tzn moze nie zupełnie biegunka - bo schemat jest taki - robi rano normalną kupe, po obiedzie (na drugie śniadanie zazwyczaj nabiał) śluzowatą rzadką strzelającą...
- odstawiam całkiem nabiał - przechodzi...
Czyli wychodzi na to, że teraz już nawet jogurtu nie może ale kaszkę na modyfikowanym chyba tak...
Przepraszam ze sie tak rozpisałam - ale moze komuś z podobnymi problemami to się przyda
A powiedzcie mi jeszcze - jak często wypróżniają się Wasz maluchy i jak? Wiem, że to sprawa indywidualna, ale jeszcze się zastanwiam czy coś jeszcze mu nie szkodzi - bo śluzu już nie ma ale codziennie wieczorem jest bardzo rzadka brzydka kupa (a rano normalna)...
Głuszek - skaza/alergia to raczej nie jest ale wg mnie właśneie nietolerancja - ja jeszcze dokładnie sie w temat nie zagłębiłam ale różnica jest taka że przy nietolerancji nie musi byc wysypki - czyli nie chodzi o wytwarzanie przez organizm immoglobuliny IgE tylko o to, że układ pokarmowy nie radzi sobie ze strawieniem tego
Nietolerancja laktozy jest zaburzeniem trawienia, w którym organizm wytwarza za mało lub nie wytwarza wcale laktazy, enzymu wymaganego do prawidłowego rozkładu laktozy (cukru obecnego w mleku i innych produktach nabiałowych). W przypadku nietolerancji laktozy spożycie produktów zawierających laktozę prowadzi do nadmiernej produkcji gazów trawiennych (wzdęcia i kurczowe bóle brzucha) i często do wodnistej biegunki. Moze być m. in.:
- dziedziczona jako cecha autosomalna recesywna, najczęstsza forma genetycznie uwarunkowanego niedoboru laktozy
– mająca charakter przejściowy bądź utrwalony, w zależności od rodzaju i czasu działania czynnika uszkadzającego błonę śluzową jelita cienkiego; charakter przejściowy występuje najczęściej w wyniku stosowania leków niszczących błonę śluzową jelita, takich jak: antybiotyki, czy niesteroidowe leki przeciwzapalne; poważniejsza forma utrwalona pojawia się przy przewlekłych stanach chorobowych jelitowo-żołądkowych
Głuszek - to nie do końca było tak że wcześniej nic się nie działo - teraz dopiero układa mi się to w całość - było tak:
-karmiłam piersią 11 m-cy
-od urodzenia do ok 1-1,5 m-ca nie jadłam nabiału (zalecenie neonatologa-alergologa przez to obciążenie dziedziczne)
- potem powoli zaczęłam - Karola zsypało - jedna lekarka stwierdziła " ee, pewnie coś Pani zjadła", wtedy zmieniłam lekarza który potraktował to poważnie - dał małemu ketotifen a mnie zalecił dietę eliminacyjną - nie jadłam nabiału do 4 ego miesiąca, potem powoli zaczęłam
- niby było dobrze ale krótko były sluzowate zielonkawe kupki (wtedy trudno jeszcze było je odróżnić od zwykłych po piersi) - podejrzenie - nie trawiona ślina (zaczęło się ząbkowanie), może bakteria...przeszły same
- wprowadzamy Karolowi nabiał - ok 6-7 m-cy- na początku jest ok (po tych słoiczkach gdzie jest mało jogurtu), potem pojawiają się biegunki śluzowate - szukamy bakterii - coś tam nawet sie w kale znalazło ale wcześniej biegunki same przeszły...(ciekawostka - biegunki pojawiały się najczęściej w okresach świątecznych - czyżbym jadła za dużo sernika???)
- między 7-11 m-cem biegunka śluzowata pojawia się pojedynczo, rzadko (więc może ślina? może danonki? - po nich miał silną, nie dajemy, po jogurcie jest ok) - lekarz stwierdził że może to zalezy od stopnia przetworzenia nabiału...
- 12 m-cy - zmieniamy ketotifen na zyrtec- biegunka cały czas!!! tzn moze nie zupełnie biegunka - bo schemat jest taki - robi rano normalną kupe, po obiedzie (na drugie śniadanie zazwyczaj nabiał) śluzowatą rzadką strzelającą...
- odstawiam całkiem nabiał - przechodzi...
Czyli wychodzi na to, że teraz już nawet jogurtu nie może ale kaszkę na modyfikowanym chyba tak...
Przepraszam ze sie tak rozpisałam - ale moze komuś z podobnymi problemami to się przyda
A powiedzcie mi jeszcze - jak często wypróżniają się Wasz maluchy i jak? Wiem, że to sprawa indywidualna, ale jeszcze się zastanwiam czy coś jeszcze mu nie szkodzi - bo śluzu już nie ma ale codziennie wieczorem jest bardzo rzadka brzydka kupa (a rano normalna)...
Czyli ja po prostu źle sie wyraziłam pisząc alergia - u nas wygląda to na nietolerancję - jakoś sobie radził gdy nabiału było mało, gdy ja jadłam przy karmieniu piersią...teraz jakby przestał sobie radzić nawet z jogurtami
Tutaj jeszcze fajny link - trochę o NIETOLERANCJI LAKTOZY dla poszukujących (zagadnienie to poruszone na końcu strony)
www.dzieci.lunar.pl
Tutaj jeszcze fajny link - trochę o NIETOLERANCJI LAKTOZY dla poszukujących (zagadnienie to poruszone na końcu strony)
www.dzieci.lunar.pl
Basia ale w mleku kobiecym też jest laktoza - mi sie wydaje ze by go srało cały czas po twoim mleku. A jakbyś spróbowała tak:
Odstaw cały nabiał - nic a nic nie dawaj. Daj mu Bebilon Pepti (syf ale na szoczku jak zrobisz z kaszką ryżowa i owocami to powinien chycić) - odstaw Zyrtec i dawaj ketofifen (skoro dobrze na niego reagował) i poczekaj 2-3 tygodnie jeśli kupy się unormują to znaczy ze alergia.
Potem spróbuj delikatnie wprowadzac nabiał - zacznij od masła i zobacz co się będzie działo. Potem jogurt naturalny, serek biały (ale zrób sama). izobacz co się bedzie działo. Potem mleko HA albo niskolaktozowe.
Ale jeśli objawy nie ustąpią to znaczy ze to nietolerancja laktozy bo bebilon Pepti ma sw sobie laktoze - i bedziesz wiedziała wtedy. (Wtedy tylko nutra ci zostaje albo sa chyba jeszcze jakieś takie mleka niskolaktozowe, ewentualnie mleko sojowe bo one laktozy nie zawiera)
Wg mnie za wczesnie wprowadzałas nabiał u dziecka z mozliwoscią alergii. Mogło coś sie pochrzanić z jelitami.
Acha i nie żałuj odstawienia Danonków - to straszny syf - ja sam bym tego nie zjadła a co dopiero dziecko - jak juz będzie jadło nabiał to lepiej da.c jogurt naturalny albo twarozek domowyz owocami. Danonki to sama chemia. Jak chcesz to ci znajdę artukuł o Danonkach - masakra.
Rano jest normalna kupa bo moze wychodza wtedy rzeczy z jelitka które mu nie szkodzą?
Acha moja Maryśka tez fatalnie reaguje na Zyrtec (sowją droga na Ketotifen i Clemastyne też) - na fenistilu mi dobrze szła.
Odstaw cały nabiał - nic a nic nie dawaj. Daj mu Bebilon Pepti (syf ale na szoczku jak zrobisz z kaszką ryżowa i owocami to powinien chycić) - odstaw Zyrtec i dawaj ketofifen (skoro dobrze na niego reagował) i poczekaj 2-3 tygodnie jeśli kupy się unormują to znaczy ze alergia.
Potem spróbuj delikatnie wprowadzac nabiał - zacznij od masła i zobacz co się będzie działo. Potem jogurt naturalny, serek biały (ale zrób sama). izobacz co się bedzie działo. Potem mleko HA albo niskolaktozowe.
Ale jeśli objawy nie ustąpią to znaczy ze to nietolerancja laktozy bo bebilon Pepti ma sw sobie laktoze - i bedziesz wiedziała wtedy. (Wtedy tylko nutra ci zostaje albo sa chyba jeszcze jakieś takie mleka niskolaktozowe, ewentualnie mleko sojowe bo one laktozy nie zawiera)
Wg mnie za wczesnie wprowadzałas nabiał u dziecka z mozliwoscią alergii. Mogło coś sie pochrzanić z jelitami.
Acha i nie żałuj odstawienia Danonków - to straszny syf - ja sam bym tego nie zjadła a co dopiero dziecko - jak juz będzie jadło nabiał to lepiej da.c jogurt naturalny albo twarozek domowyz owocami. Danonki to sama chemia. Jak chcesz to ci znajdę artukuł o Danonkach - masakra.
Rano jest normalna kupa bo moze wychodza wtedy rzeczy z jelitka które mu nie szkodzą?
Acha moja Maryśka tez fatalnie reaguje na Zyrtec (sowją droga na Ketotifen i Clemastyne też) - na fenistilu mi dobrze szła.
Głuszek - z tą alergią to jednak masz rację - nie jest to nietolerancja (dziś rozmawiałam z lekarzem i dopiero mi wytłumaczył co jest grane ) Zmyliło mnie to, że czasem po nabiale nic a czasem jest reakcja (a przy nietolerancji może to się nasilać z czasem no i niekoniecznie muszą być nasilone objawy przy karmieniu piersią)... lekarz to tłumaczy w ten sposób że mleko ma różne rodzaje białek i nabiał jest różnie przetworzony - no i Karol może mieć tak , że na któreś tam białka ma alergie ale nie na wszystkie. no i tez jak zje mało to może reakcji nie być...
Popieprzone to wszystko na maksa - ale ty chyba wiesz o tym bardzo dobrze...lekarze sami nie wiedzą co z tymi alergiami i szukają po omacku
No ale na mleko modyfikowane to Karol raczej alergii nie ma - lekarz stwierdził, że nie może być tak że od iluś tam miesięcy je je i przez długi czas się nic nie działo a jak skończył rok to się zaczęło...te biegunki teraz (dziś np nic się nie działo- zrobił jedno normalne kupsko) nie wyglądają na alergiczne - albo taka jego uroda i śliny nie trawi i tak mu przelatuje (a ślini się teraz okrutnie - kły nam idą) albo coś innego-może czegoś nie trawić - robimy ogólne badanie kału pod tym kątem
No i jeszcze jedno nam się przyplątało-jakieś odparzenie na jajkach i w kroku (nigdy się nie odparzał) jak wysypka - prawdopodobnie nadkażone jakimiś bakteriami - może z moczu...-robimy więc badanie moczu
A co do nabiału - ja źle napisałam, nie wprowadzaliśmy 6-7 mc tylko gdzieś 8/9 (chyba jakoś luty/marzec dopiero) sama dokłądnie nie pamiętam ale dość późno bo się jeszcze nasłuchałam od koleżanki dlaczego moje dziecko nie je danonków, i na początku wprowadziliśmy tylko te gotowe deserki z niewielkim dodatkiem jogurtu- jadł to rzadko i nic się nie działo. A danonków nigdy nie żałowałam, a namiar na artykuł możesz mi dać - podeśle koleżance która wyraża wg mnie totalnie nieuzasadnione uwielbienie dla danonków- futruje tym w kółko swoje dzieci...
A jak Marysia reagowałą na te leki? co się jej działo?
Popieprzone to wszystko na maksa - ale ty chyba wiesz o tym bardzo dobrze...lekarze sami nie wiedzą co z tymi alergiami i szukają po omacku
No ale na mleko modyfikowane to Karol raczej alergii nie ma - lekarz stwierdził, że nie może być tak że od iluś tam miesięcy je je i przez długi czas się nic nie działo a jak skończył rok to się zaczęło...te biegunki teraz (dziś np nic się nie działo- zrobił jedno normalne kupsko) nie wyglądają na alergiczne - albo taka jego uroda i śliny nie trawi i tak mu przelatuje (a ślini się teraz okrutnie - kły nam idą) albo coś innego-może czegoś nie trawić - robimy ogólne badanie kału pod tym kątem
No i jeszcze jedno nam się przyplątało-jakieś odparzenie na jajkach i w kroku (nigdy się nie odparzał) jak wysypka - prawdopodobnie nadkażone jakimiś bakteriami - może z moczu...-robimy więc badanie moczu
A co do nabiału - ja źle napisałam, nie wprowadzaliśmy 6-7 mc tylko gdzieś 8/9 (chyba jakoś luty/marzec dopiero) sama dokłądnie nie pamiętam ale dość późno bo się jeszcze nasłuchałam od koleżanki dlaczego moje dziecko nie je danonków, i na początku wprowadziliśmy tylko te gotowe deserki z niewielkim dodatkiem jogurtu- jadł to rzadko i nic się nie działo. A danonków nigdy nie żałowałam, a namiar na artykuł możesz mi dać - podeśle koleżance która wyraża wg mnie totalnie nieuzasadnione uwielbienie dla danonków- futruje tym w kółko swoje dzieci...
A jak Marysia reagowałą na te leki? co się jej działo?
reklama
Moja na Ketotifenie super- wysypka zniknęła.
Na Zyrtecu jesteśmy teraz i kupa nic nie pomaga. Dalej ma liszaje i odparzenie pod paszką, którego nie mogę zlikwidować od kilku miesięcy...:-(
Wypróżnia się raz lub dwa razy dziennie, zazwyczaj do południa.
Podzielam zdanie Głuszka. Może Baska spróbuj przez tydzień lub dłużej nie dawać Karolkowi nabiału i zobacz, wtedy przekonasz się na 100% czy to nabiał, czy nie. Będziesz pewna chociaż co do tego, a tak to nadal będziesz szukać po omacku.
Na Zyrtecu jesteśmy teraz i kupa nic nie pomaga. Dalej ma liszaje i odparzenie pod paszką, którego nie mogę zlikwidować od kilku miesięcy...:-(
Wypróżnia się raz lub dwa razy dziennie, zazwyczaj do południa.
Podzielam zdanie Głuszka. Może Baska spróbuj przez tydzień lub dłużej nie dawać Karolkowi nabiału i zobacz, wtedy przekonasz się na 100% czy to nabiał, czy nie. Będziesz pewna chociaż co do tego, a tak to nadal będziesz szukać po omacku.
Podziel się: